Rap i miłość według Carter’ów/ Everything is love

„Kochajmy się latem/  Na piasku, na plaży, miejmy plan/ Bądźmy w swoich ramionach…” śpiewa Beyonce z Jay-Z w utworze Summer otwierającym ich najnowszy wspólny krążek „Everything is love”. I świat jak zwykle zamiera i słucha uważnie, co ma do powiedzenia najgorętszy duet małżeński Ameryki. 

Nikt się nie spodziewał kolejnej płyty, ale to już chyba standard że Bey i Jaz-Z wydają nowe płyty z zaskoczenia, bez promocji. I jakby na to nie patrzeć, brak promocji w ich wypadku to strzał w dziesiątkę, albo milion dolarów conajmniej, bo wieści o ich krążkach obiegają świat w ciągu sekundy, a fani kupują w ciemno, bez opamiętania. Tak działa „dobra marka”, którą państwo Carter z całą pewnością są. 

Zrzut ekranu 2018-06-28 o 15.55.01.jpg
Kadr z teledysku Apeshit, który oficjalnie promuje najnowszą płytę

Kiedy Beyonce odnosiła swoje pierwsze sukcesy śpiewając z Destiny’s Child, Jay-Z był już znanym raperem, z własną firmą producencką Roc – A – Fella. Nie poznali się przez przypadek, połączyła ich muzyka. Kiedy Bey zdecydowała się wydać solową płytę, Jay-Z postarał się o to by być jej producentem. I mimo, że ich związek wywołał burzę wśród fanów, mediów, plotkarek, zazdrośników, czyli całej rzeszy ludzi rozsianych po całym świecie… to jednak mało wiemy, o tym jak żyją na codzień, jak im się układa. To co widzimy, to wykreowana przez państwa Carter idealna rzeczywistość – koncerty, imprezy, wspólne wakacje. W 2013 roku w „Drunk in love” śpiewają wspólnie: „pijani z miłości, kochanie chcę właśnie ciebie…miłość, miłość” i wydają się być najszczęśliwszą parą na świecie. Dziś są już małżeństwem z dziesięcioletnim stażem i trójką dzieci. Ich majątek jest szacowany na miliard dolarów. 

I kiedy wydawało się, że ich dobra passa będzie trwała wiecznie, media obiegły plotki o romansie Jay-Z. Brak komentarza, i krok wstecz w życiu medialnym okazują się dobrą strategią na przetrwanie. Część fanów nie chce wierzyć w tak paskudne oskarżenia, część nie wierzy, ale jest też grupa, która twierdzi: tak, to musiało się zdarzyć, nic nie jest doskonałe i nie trwa wiecznie. Ale nikt nie potrafi powiedzieć, czy to prawda czy nie. Jest rok 2015. „To ostatnie ostrzeżenie/ Dam ci wyrok dożywocia” śpiewa z wściekłością Beyonce na płycie z 2016 roku „Lemoniade”. Zero promocji, wywiadów w mediach, dostajemy tylko świetnie przygotowaną opowieść o złości, walce ze sobą, o upokorzeniu i sile jaką rodzi. Bey jest gwiazdą, nie gwiazdeczką tylko gwiazdą – swoje lekcje odrobiła w stu procentach – pewna siebie, nie potrzebuje już opiekuna, wie czego chce, a czego z pewnością nie chce. Nie chce, żeby jej mąż ją zdradzał i nie waha się wykrzyczeć tego publicznie. Odpowiedź przychodzi szybko, w 2017 roku odstajemy płytę Jay’a „4:44”, na której rapuje o swoich błędach, docenia to co dostał od losu i przeprasza za to, co zrobił. W ciągu tygodnia od wydania „Lemoniade” sprzedaje się  ponad 650 tysięcy egzemplarzy, podobną popularnością cieszył się album Jay-Z. 

Zrzut ekranu 2018-06-28 o 15.56.53.jpg
Beyonce/ kadr z teledysku do płyty Lemoniade

Małżeństwo Carterów nie rozpada się, mimo iż dziś wiemy z całą pewnością, że problemy z którymi się zmierzyli, nie były wymysłem tylko i wyłącznie na potrzeby muzyki i promocji swoich płyt. Jay-Z nie tylko na płycie wyznaje prawdę, ale również później w wywiadach mówi szczerze: żałuję. Fani dostają dwa wspaniałe muzycznie i tekstowo albumy, do który będziemy wracać.

Zrzut ekranu 2018-06-28 o 20.50.02.jpg
Okładka Lemoniade i 4:44

Do koncertu On the Run II  polska publiczność odlicza godziny – 30 czerwca Beyonce i Jay-Z wystąpią w Polsce. Wszystko na koncertach tego duetu jest przygotowane w stu procentach, to jest show którego się nie zapomina. „Kochanie ciągle nie wiem, dlaczego kocham Cię tak bardzo” śpiewa Beyonce na otwarcie koncertu do Jay-Z, który buja się w rytm jej głosu. Patrzą na siebie, jakby nie widzieli dzikiego tłumu publiczności wiwatującego na ich cześć. 

Zrzut ekranu 2018-06-28 o 20.53.08.jpg
Plakat promujący trasę koncertową On the Run II/ Beyonce i Jay-Z podczas koncertu

W międzyczasie dostajemy kolejny krążek, o miłości. „Everything is love” to wspólne i jedyne takie dziecko państwa Carter. Do tej pory oboje wspierali swoje kariery, razem śpiewali – mają wiele wspólnych przebojów, jak choćby  ”03 Bonnie & Clyde” i „Crazy in Love”, ale to ich pierwsza płyta, w dodatku podpisana The Carters. Dostajemy ponad 30 minut dobrej muzyki, którą urozmaicają goście Ty Dolla Sign, Quavo i Offset, czy Pharell Williams. Jednak najgłośniej śpiewają Carterowie. W rytm ich dawnych przebojów, tym razem dostajemy opowieść o sile miłości i wspólnym rządzeniu światem. Nikt inny nie mógłby nagrać takiej płyty – Bey rapuje o fortunie, która starczy na utrzymanie wielu pokoleń, Jay o pracy w przemyśle muzycznym. Ale wszystko to przerabiają razem, wspólnie i z nową mocą. 

Zrzut ekranu 2018-06-28 o 15.55.09.jpg
Najnowsza płyta „Everything is love” The Carters

Zdecydowanie do posłuchania. 


Jedna myśl w temacie “Rap i miłość według Carter’ów/ Everything is love

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.