Witajcie na Śląsku! „Kajś” Zbigniewa Rokity właśnie zdobyła Literacką Nagrodę Nike – została doceniona podwójnie, dostała wyróżnienie i nagrodę główną, ale także została wybrana najlepszą książką w plebiscycie czytelników. „Po raz pierwszy poczułam się Ślązaczką” – pisała jedna z czytelniczek po przeczytaniu „Kajś”. Zbigniew Rokita w swojej książce mierzy się ze swoją przynależnością narodową, historią, która ma wiele różnych, często sprzecznych narracji – do tej pory trwa zażarta dyskusja czy Śląsk jest polski, czy może bardziej niemiecki, czy po prostu Śląsk jest śląski, ani nie polski, ani nie niemiecki? Ma swój wyjątkowy język, ma swoją kulturę i ludzi, którzy mówią, że są Ślązakami. To oni i ich codzienność są bohaterami „Kajś”.
Bohaterami kolejnych nagłówków prasowych coraz częściej są lekarze. W zeszłym tygodniu w prasie można było przeczytać, że szpital psychiatryczny dla dzieci w Warszawie został/ zostanie bez obsady lekarskiej. Lekarze złożyli grupowe wypowiedzenia. Teraz wypowiedzenia złożyli lekarze innego, dużego szpitala w Krakowie. Pod kancelarią premiera stoi Białe Miasteczko – medycy i przedstawicie zawodów medycznych chcą rozmawiać o problemach służby zdrowia.
Jednym z najbardziej pilnych problemów do rozwiązania jest załamanie wydolności leczenia psychiatrycznego. Nie ma wystarczająco dużo lekarzy, pacjentów jest zaś coraz więcej. W tym na oddziały psychiatryczne trafia coraz więcej dzieci i to dzieci coraz młodszych. „Dorośli bagatelizują problemy dzieci” – pisze Marta Szarejko, która w swojej najnowszej książce oddaje głos psychiatrom dziecięcym. To wstrząsająca opowieść o tym jak wyglądają oddziały psychiatryczne, i o nierównej walce z chorobą i systemem.
Agnieszka Jucewicz i Magdalena Kicińska rozliczają się z problemem alkoholowym. To kolejny temat, który lubimy zamiatać pod dywan. Nikt nie chce się przyznać, że w jego rodzinie ktoś pije, bo to wstyd, dzieci słyszą od rodziców: nie mów nikomu, bo nikt nie będzie się chciał z tobą bawić. Boimy się i wstydzimy alkoholizmu przez większość życia, tymczasem jest on tak powszechny, że jest uznawany za chorobę społeczną. Alkoholizm to też rzeczywistość dzieci, które wyrosną na DDA – dorosłe dzieci alkoholików. Warto przeczytać ich historie.
Już jest jedna z najbardziej wyczekiwanych książek roku. Po „Dziewczynie z pociągu” i „Zapisane w wodzie”, dostajemy kolejną mroczną historię Pauli Hawkins, w której to kobiety są głównymi bohaterkami. Hawkins lubi pisać o kobietach, a jej bohaterki są tak różne, wielowymiarowe i skomplikowane, że stanowią najmocniejszą stronę opowieści. Tym razem jest ich trzy, wszystkie mogą być podejrzane o morderstwo młodego mężczyzny. Każda z nich miała sposobność i motyw by go zabić. Która więc to zrobiła?
Ałbena Grabowska – która jest nie tylko pisarką, ale i neurologiem w swojej najnowszej serii pisze o lekarzach i ich historiach. W drugiej części „Uczniów Hippokratesa” opowiada historię młodej lekarki Anny, która wraca po studiach medycznych i nie może zacząć pracować, bo stuprocentowo męskie Towarzystwo Lekarskie odsyła ją do domu. Pod koniec XIX wieku kobiety nie mogły nawet studiować, a jeśli nawet im się udało, to mężczyźni bardzo uparcie odmawiali im prawa do wykonywania wielu zawodów. Młoda, wykształcona, ambitna Anna zrobi wszystko, żeby leczyć, bo na tym zna się najlepiej. Trudno jej nie kibicować, kiedy nokautuje swoją wiedzą kolegów lekarzy i zdobywa uznanie, udowadniając przy okazji, że kobiety są mądre i zdolne.
1/ Kajś/ Zbigniew Rokita
„Przez większość życia uważałem Ślązaków za jaskiniowców z kilofem i roladą. Swoją śląskość wypierałem. W podstawówce pani Chmiel grała nam na akordeonie Rotę, a ja nie miałem pojęcia, że ów plujący w twarz Niemiec z pieśni był moim przodkiem.
O swoich korzeniach wiedziałem mało. Nie wierzyłem, że na Śląsku przed wojną odbyła się jakakolwiek historia. Moi antenaci byli jakby z innej planety, nosili jakieś niemożliwe imiona: Urban, Reinhold, Liselotte.
Później była ta nazistowska burdelmama, major z Kaukazu, pradziadek na „delegacjach” w Polsce we wrześniu 1939, nagrobek z zeskrobanym nazwiskiem przy kompoście. Coś pękało. Pojąłem, że za płotem wydarzyła się alternatywna historia, dzieje odwrócone na lewą stronę. Postanowiłem pokręcić się po okolicy, spróbować złożyć to w całość. I czego tam nie znalazłem: blisko milion ludzi deklarujących „nieistniejącą” narodowość, katastrofę ekologiczną nieznanych rozmiarów, opowieści o polskiej kolonii, o separatyzmach i ludzi kibicujących nie tej reprezentacji co trzeba. Oto nasza silezjogonia.”/
Zbigniew Rokita

2/ Stany ostre/ Marta Szarejko
Psychiatrię traktuje się w Polsce jak dziecko – ma być i nie sprawiać kłopotu. Nie odzywać się niepytana. Ta książka jest głosem osób, które od lat się nią zajmują. W różnych miejscach.
Psychiatria dzieci i młodzieży w Polsce jest w zapaści. Słowa, którymi najczęściej się ją opisuje, to: „fiasko”, „katastrofa”, „dramat”. Oddziały psychiatryczne są przepełnione, a leczenie dzieci utrudnione przez brak wykwalifikowanej kadry. Coraz więcej rodziców pyta o dobrego psychiatrę, szuka pomocy w dramatycznych sytuacjach. Kryzys się pogłębia.
Marta Szarejko, dziennikarka i reportażystka, oddaje głos psychiatrom i psychologom. Przemierza szpitalne korytarze razem z nimi: potwornie zmęczonymi, bezradnymi, ale podejmującymi walkę z systemem. Zdeterminowanymi, by mimo trudnych warunków leczyć.
Sprawdza, co kryje się za alarmującymi określeniami, dlaczego zdaniem lekarzy jest tak źle, jak temu zaradzić i gdzie szukać wsparcia, gdy sami nie potrafimy już pomóc naszym dzieciom.
Pokazuje psychiatrów nie jako bogów, lecz ludzi, którzy nie zawsze mają jednoznaczne odpowiedzi. Opowiadają o systemie, ale też o rodzinie – jak zmieniała się przez ostatnie dekady i jaki to miało wpływ na dzieci. Zdania, które najczęściej padają z ich ust, to:
Rodzice abdykują ze swojej roli./ Ukryte formy przemocy są zapisane w ciele.
Oddział jest miejscem, do którego trafia dziecko dramatycznie poobijane. Nikt nie próbuje zrobić niczego, żeby ono tam nie trafiło./ Z adopcji jest dużo zwrotów.
Dorośli często bagatelizują problemy dzieci, udają, że ich nie ma. A jeśli nie da się udawać, ukrywają je.

3/ Dom w butelce/ Agnieszka Jucewicz i Magdalena Kicińska
Wszyscy Polacy to jedna wielka alkoholowa rodzina – mówi jeden z bohaterów książki Agnieszki Jucewicz, dziennikarki „Gazety Wyborczej”, autorki bestsellerowych książek (m.in. Czując, Żyj wystarczająco dobrze) oraz Magdaleny Kicińskiej, autorki głośnej „Pani Stefy” oraz redaktorki naczelnej miesięcznika „Pismo”.
„Dom w butelce” to zbiór mocnych, głębokich rozmów z dorosłymi dziećmi alkoholików. Jakie wyglądało ich dzieciństwo? W jaki sposób uzależnieni rodzice wpłynęli na ich dorosłość? Kiedy rozmówcy uświadomili sobie obecność alkoholowego spadku w swoim życiu? Czy i jak udało im się od niego uwolnić? Kim są dzisiaj? Autorki wiedzą co mówią – jak same przyznają, książka jest również rozprawą z ich własnym, rodzinnym doświadczeniem.

4/ Powolne spalanie/ Paula Hawkins
Makabryczne morderstwo młodego człowieka na barce w Londynie nasuwa pytania o rolę trzech kobiet. Laury, przeżywającej trudne chwile dziewczyny, z którą późniejsza ofiara umówiła się na przelotny seks i która według świadków jako ostatnia wyszła z barki chłopaka. Carli, jego pogrążonej w żałobie ciotki, i tak już opłakującej inną krewną, która zginęła ledwie kilka tygodni wcześniej. I Miriam, wścibskiej sąsiadki, która znalazła zakrwawione zwłoki i ma tajemnice przed policją.
Trzy kobiety w zasadzie się nie znają, lecz każda z nich była w jakiś sposób powiązana z ofiarą. Trzy kobiety z różnych powodów kipią gniewem. Świadomie lub nie domagają się naprawienia zła, jakie im wyrządzono.
A gdy chodzi o zemstę, nawet porządni ludzie są zdolni do straszliwych czynów. Do czego się posuną, żeby odzyskać spokój?
Paula Hawkins daje nam odważny i pikantny kryminał, w którym pyta: Jak długo tajemnica może się tlić, zanim wybuchnie ogniem?

5/ Doktor Anna/ Ałbena Grabowska
Oparta na faktach opowieść o pierwszej dyplomowanej lekarce praktykującej na ziemiach polskich.
Koniec lat 70. XIX wieku. Anna Tomaszewicz po zakończeniu studiów medycznych na Uniwersytecie w Zurychu wraca do Warszawy z zamiarem otwarcia praktyki. Jest utalentowana, pełna zapału, ma na koncie doskonale przyjęte przez środowisko publikacje naukowe, chce pomagać ludziom. Ale Towarzystwo Lekarskie, do którego zgłasza się niedługo po przyjeździe, widzi w niej przede wszystkim kobietę – kogoś, kto nigdy nie powinien leczyć. Anna cały czas jednak uparcie dąży do celu i po to, by nostryfikować dyplom i w końcu móc pracować w zawodzie, gotowa jest udać się choćby do samego cara.
Tymczasem w stołecznych domach i szpitalach szerzą się choroby powodowane przez wszechobecny brud i nieprzestrzeganie zasad higieny. Zalecenia Josepha Listera, inicjatora antyseptyki, nawet jeśli znane, są ignorowane i wykpiwane przez większość lekarzy i personel medyczny. Po przytułkach i kamienicach jak dziki ogień rozprzestrzenia się gruźlica, a na salach operacyjnych wielu pacjentów umiera, mimo udanych zabiegów. Żniwo zbiera też gorączka połogowa – przypadłość, na którą doktor Anna zwracała szczególną uwagę.
W tkankę powieści Grabowska wplata historie postaci, które miały przełomowy wpływ na dzieje medycyny: Elizabeth Blackwell, Louisa Pasteura, Wilhelma Röntgena czy Charlesa Darwina.
