Daisy Ridley – wojowniczka, gwiazda, zwykła dziewczyna

Zawsze uśmiechnięta, miła, naturalna – tak wygląda Daisy Ridley, gwiazda Star Wars. Z nikomu nieznanej aktorki serialowej w mgnieniu oka stała się mega rozpoznawalną dziewczyną. Jak radzi sobie z popularnością, jak wyglądał jej pierwszy dzień na planie zdjęciowym, do kogo dzwoni żeby się wypłakać? Wszystko co chcielibyście wiedzieć o Daisy, tuż przed premierą kolejnej części Gwiezdnych Wojen.

TRENING GWIAZDY

Kiedy do kin weszła pierwsza część filmu z jej udziałem, Daisy miała 23 lata, mieszkała (nadal mieszka) w Londynie, jeździła komunikacją miejską, spotykała się ze znajomymi na mieście i zupełnie nikt nie zwracał na nią uwagi. Ona sama nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, jak będzie wyglądało jej życie po premierze. J.J. Abrams powiedział do niej: „To nie jest zwykły film, to jest jak religia dla niektórych ludzi. To, że w nim grasz zmieni wszystko nieodwracalnie. Czy to rozumiesz?” Prawdopodobnie Ridley pokiwała głową, żeby po premierze powiedzieć: „Tak naprawdę nie masz pieprzonego pojęcia w co się pakujesz, ja nie wiedziałam.”

Do jej domu dzwoni dzwonek. Ridley spieszy się, żeby otworzyć drzwi. Kiedy je otwiera widzi dwóch nastolatków. „Czy dasz nam swój autograf. Jesteśmy wielkim fanami.” – słyszy. Nie zastanawia się nawet przez moment. „No fuckin’ way!” – słyszą fani, zanim trzasną drzwi. Daisy jest tak przytłoczona sytuacją, że nie daje sobie rady – znajomi nazywają ją „paranoiczną Lindą”. Ona sama odwraca się nerwowo, patrząc czy nikt za nią nie idzie, uważa że ludzie są dla niej mili, bo jest aktorką. „Wszyscy próbują Cię mieć na własność” – słyszy od swojej mamy, która pozostaje jej wsparciem. To do niej dzwoni aktorka, kiedy czuje, że nie wytrzyma presji. Jak sama przyznaje jest płaczkiem, więc conajmniej raz w tygodniu zdarza jej się dzwonić do mamy z płaczem: „nie jestem przygotowana na to wszystko”.

Ponieważ Daisy po pierwszej części czuła się bardzo niekomfortowo – do tego stopnia, że zaczęły się problemy ze zdrowiem, zaczęła szukać wsparcia. Teraz aktywnie chodzi na terapię, co zdaje się mieć zbawienne rezultaty, bo na premierach i spotkaniach z fanami przemawia bez stresu, czy strachu, zupełnie naturalnie. W czarnym kombinezonie i wysokich szpilkach, pięknie umalowana i naturalnie uczesana, wygląda zjawiskowo.

Daisy Ridley: getty images.jpg
Daisy Ridley na premierze „Morderstwa w Orient Ekspressie”/ Daisy na zlocie fanów Gwiezdnych Wojen/ zdj. GettyImages

JAK ZOSTAĆ JEDI

Daisy, żeby zdobyć rolę Rey wzięła udział w pięciu przesłuchaniach. Nigdy nie dostała do ręki prawdziwego scenariusza, za każdym razem pracowała na innym tekście, odgrywając całkiem trudne emocjonalnie sceny. „Szukaliśmy kogoś, kto nie będzie związany z żadnym innym charakterem filmowym, kogoś kto jest zupełnie nieznany dla publiczności. Ale też dziewczyny, która będzie w sobie miała to „coś”, taką chęć walki i podejmowania wyzwań.” – mówił J.J. Abrams. Ridley okazała się strzałem w dziesiątkę, już na przesłuchaniach zrobiła duże wrażenie. „Kazałem jej zagrać sceny trudne, gdzie emocje biorą górę nad aktorem. I zobaczyłem jak po policzkach Ridley zaczynają płynąć łzy. Pomyślałem, to jest niesamowite. Kazałem jej przerwać, dałem kilka wskazówek. I Daisy zrobiła to znowu. Pomyślałem: o mój Boże, to jest to.” – mówi reżyser. Gdy dostała telefon, że zdobyła rolę Rey, obdzwoniła rodzinę. „Nie mogłam powiedzieć przez dłuższy czas nikomu z moich znajomych, to była tajemnica. Bardzo mnie to męczyło, bo naprawdę chciałam się pochwalić, a nie mogłam.”

Niedługo póżniej stanęła na planie, na pustyni w Abu Dhabi, w gorącym słońcu. Cały czas chodziła za nią asystentka z parasolem, żeby słońce nie spaliło jej na popiół. Dla Ridley to nie palące słońce, czy piasek, który wypełniał każdą przestrzeń był problematyczny. Ona panicznie bała się wyjść na plan. Do tej pory grała nieznaczne role z serialach, teraz miała zagrać główną bohaterkę, wojowniczkę. Miała być postacią, która poniesie film. „Byłam sparaliżowana. Myślałam, że mam atak paniki. JJ chyba nie pamięta, ale powiedział że gram jak kawałek drewna. Taki był mój pierwszy dzień! I szczerze chciałam wtedy umrzeć. Myślałam, że zaraz zacznę płakać, nie mogłam oddychać.” – tak Ridley wspomina pierwszy dzień na planie Przebudzenia mocy.

W Rey widzimy pewną siebie wojowniczkę, mocno trzymającą miecz, która nie tylko szuka swojego miejsca w Galaktyce, ale z zacięciem walczy o nie. Na planie drugiej części Daisy jest inna, zna już wszystkich, ma swoje rytuały – wie kiedy jest czas na makijaż, kiedy na czesanie włosów. Do wszystkich zwraca się po imieniu. Wszyscy ją też znają – jej agent mówi o niej „the baby”. Nic w tym dziwnego, kiedy zjawiła się na pierwszym przesłuchaniu miała 21 lat, teraz ma 25 – to sporo czasu. Ale w Daisy ciągle jest ta niepewność, kręcenie drugiej części też nie było dla niej łatwym doświadczeniem. „Nagle poczułam większą odpowiedzialność. Nie myślałam, że jestem dobra w pierwszej części i teraz też musiałam się z tym zmierzyć.” – podkreśla Ridley.

Pamiętam, że jako dziecko miałam gwiezdny miecz – właściwie mieliśmy, jeden, z bratem na spółkę. Machaliśmy nim na prawo i lewo i wydawało się nam, że jesteśmy w stanie pokonać nie tylko złego Lorda Wadera, ale podbić cały świat. Okazuje się, po wielu latach, że niestety mieczem nie wystarczy machać ot tak sobie. „Są bardzo ciężkie” – mówi Daisy o lightsabers, czyli gwiezdnych mieczach. „Ważą trzy, cztery kilko i machanie nimi to ciężka praca.” Daisy zanim stanęła na planie drugiej części, czyli Ostatniego Jedi, chodziła na zajęcia, które miały ją przygotować fizycznie i praktycznie do wyzwania, jakim jest walka na miecze – gwiezdne. Nie był to lekki trening – ciężary, sztangi, podskoki, przysiady, pompki, wręcz wyciskanie siódmych potów, po to abyśmy na ekranie zobaczyli wojownika z krwi i kości. To już nie jest tylko gra aktorska, to real life, które możemy zobaczyć na dużym ekranie. Jeśli chcecie zobaczyć jak ćwiczyła Ridley to zapraszamy na trening – klik.

star wars ostatni jedi: daisy ridley.jpg
Daisy Ridley jako Rey/ Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi

GWIAZDA WŚRÓD GWIAZD

Mogłoby się wydawać, że dla Daisy dużym przeżyciem będzie praca na planie z takimi gwiazdami jak Harrison Ford, czy Carrie Fischer. Tymczasem okazuje się, że Ridley ma bardzo zdrowe podejście – „nigdy nie idealizowałam aktorów czy aktorek, nigdy nie podkochiwałam się w znanych osobach. Pewnie, że robią na mnie wrażenie, ale to bardziej wynika z ich pracy, z tego kim są.” Ridley wyznaje, że lubi wracać na plan filmowy, dzięki temu że każdy jest tam równy, każdy ma swoją pracę do wykonania i na tym się skupia. „Tam wszyscy jesteśmy tylko aktorami, to takie normalne.” – wyznaje.

O Harrisonie Fordzie mówi, że jest „fuckin’ awsome”. Aktor, a raczej super gwiazda Hollywood przypomina jej własnego ojca – obaj mają kolczyk w uchu. Kiedy kręcili pierwszą wspólną scenę, Harrison podszedł do Daisy i ją przytulił. Powiedział wtedy: „Jaka ona słodka”. I Ridley odpuściły trochę emocje. Jej własny tato, też odwiedził ją kilkakrotnie na planie, miał również okazję poznać część ekipy i aktorów.

Carrie Fischer, którą Ridley wspomina ze łzami w oczach – była jedną z bardziej otwartych i bezpośrednich osób, jakie poznała. Nie miała problemu, żeby opowiedzieć o czasach LGBT i o tym dlaczego ma duży sentyment do brokatu. Na prawie każdym wywiadzie pytano Ridley o to, jakich wskazówek udzieliły jej gwiazdy starszego pokolenia na planie, Ridley przy którejś okazji powiedziała „niespecjalnie nas pouczają, nie dają wskazówek, raczej nam ufają i pozwalają pracować”. Na co Fischer – również w rozmowie – mini wywiadzie, kiedy to usłyszała oburzyła się na Daisy – „a to nie ja Ci udzielałam wskazówek, że masz nie uciekać od sukcesu, ale cieszyć się nim, bo to twój czas.” „Right” – odpowiedziała Ridley ze śmiechem. To Fischer ostrzegała Daisy, że nie będzie jej łatwo żyć ze sławą, nie łatwo też będzie stworzyć własną prywatną przestrzeń. „Musisz uważać, bo przecież nie chcesz żeby ktoś później powiedział, przespałem się z księżniczką Leią.” – mówiła Fischer do Daisy.

Daisy Ridley i Harrison Ford na planie Gwiezdnych Wojen.jpg
Daisy Ridley z Harrisonem Fordem na planie Gwiezdnych Wojen: Przebudzenia mocy

RODZINNA DZIEWCZYNA

Pytana przez Adama Drivera, jak to się stało, że mówi w tylu językach i na każdej premierze zawsze coś tam powie, bez ogródek odpowiedziała: „Bo ty przez cały rok ciężko pracowałeś, więc nie miałeś czasu. Ja przez cały rok sprzątałam psie kupy i to dosłownie, bo mój pies jest stary i nie ogarnia. Nie miałam co robić, więc uczyłam się dzień dobry i „niech moc będzie z tobą”, tak żeby coś do tych ludzi powiedzieć.”

Najbardziej tęskni za domem, w którym spędza teraz mało czasu. Chciałaby poleżeć na kanapie u rodziców. „Teraz dopiero odczuwam co to jest tęsknota za domem. Zdałam sobie niedawno sprawę, że od lutego we własnym domu spędziłam cztery dni. Chciałabym słyszeć jak rodzice rozmawiają, kiedy ja zasypiam” – wyznała w wywiadzie dla Vogue. Ridley jest mocno związana z rodziną, kiedy nie mogła się odnaleźć po premierze pierwszej części GW, przeprowadziła się najpierw do jednej siostry, później do drugiej i w końcu wynajęła mieszkanie w tej samej okolicy, w której mieszkają jej rodzice.

Ostatnio zdecydowała się na kolejny, czwarty tatuaż – wybrała się do znanego tatuatora Dr. Woo i zażyczyła sobie, żeby dla niej stworzył symbol, który będzie reprezentował „jedność rodziny podczas całego zamieszania, które ją otacza”. Artysta zrobił jej gwiazdę umieszczoną w wirze powietrza, tornada. Tatuaże były jedyną formą buntu praktykowaną przez Daisy, pierwszy zrobiła sobie będąc nastolatką – wtedy jej babcia zapytała, „czy to jest pióro do pisania, czy mi się wydaje?” Teraz aktorka podkreśla, że nie potrzebuje tatuażu, żeby reprezentował jej życie czy wartości którymi się kieruje, ale lubi je mieć – „lubię na nie patrzeć, to są takie stałe rzeczy w moim życiu, nigdy się nie zmienią.”

Daisy Ridley: Vogue interview.jpg
Daisy Ridley podczas wywiadu z Vogue US

PRACA NA PEŁNYCH OBROTACH

Ridley ma prawo tęsknić za rodziną, i szukać rzeczy stałych w prywatnym życiu, bo jej życie zawodowe nabrało szalonego tempa. Ciągle podejmuje nowe wyzwania. Teraz jej CV robi dużo większe wrażenie – do kin wszedł właśnie film „Morderstwo w Orient Eksperssie”, w którym obok Ridley możemy zobaczyć Judi Dench, Penélope Cruz, Johnny Deppa, Willem’a Dafoe, Derek’a Jacobi, czy Michelle Pfeifer. Dostała też rolę Ophelii w Hamlecie reżyserowanym prze Claire McCarthy, gdzie gra razem z Naomi Watts.

Obecnie Daisy siedzi gdzieś w lasach niedaleko Montrealu, kręcąc Chaos Walking – film science – fiction, którego reżyserem jest Doug Liman, premiera jest planowana na 2019 rok. Partneruje jej Tom Holland, którego nie znała wcześniej. „To podejrzany las. Siedzimy w swoich kabinach i czujemy się, jakbyśmy za chwilę mieli zginąć w strzelaninie. Są tu ze mną Doug Liman, Tom Holland i Demián Bichir. It’s fucking cool.” – opowiadała Ridley Adamowi Driverowi. Na planie jest też jej przyjaciółka – Flora Moody, która opiekowała się fryzurą Ridley na planie Gwiezdnych Wojen i pracowała z nią przy Hamlecie. Teraz Flora odpowiada za przemianę Daisy – „jednego dnia jesteś brunetką, drugiego dnia jesteś blondynką, dzięki peruce zmieniasz się w sekundzie.” – śmieje się aktorka. Razem robią podejrzane naleśniki na mleku migdałowym – Ridley jest weganką i nadsłuchują strzałów.

Nie myślicie, że Ridley narzeka. Nic z tych rzeczy. „Jestem świadoma, że tysiące ludzi mogłoby robić to co ja, może nawet lepiej niż ja. To jest dla mnie kwestia czasu i szczęścia, że jestem w tym, a nie innym miejscu” – mówi. Chętnie więc, często mimo zmęczenia, jedzie żeby spotkać się z fanami, na kolejne premiery kolejnych filmów. Zdecydowanie mniej chętnie udziela wywiadów, nie mówi za wiele o swoim życiu prywatnym. Woli być w oczach ludzi dobrą aktorką – „nieźle się napracowałam nad Gwiezdnymi Wojnami: Ostatni Jedi, mam nadzieję że ludzie to docenią, co innego mi pozostaje.”
Niech moc będzie z Wami, i Ridley.

Premiera najnowszej części Gwiezdnych Wojen już 14 grudnia!


Jedna myśl w temacie “Daisy Ridley – wojowniczka, gwiazda, zwykła dziewczyna

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.