W stu procentach kulturalnie – czyli co warto zobaczyć, co warto przeczytać (weekend 25-26.11)

W pierwszej kolejności wsiądziemy do pociągu i to do samego Orient Ekspressu, gdzie gwiazdy Hollywood przeprowadzą śledztwo w sprawie tajemniczego morderstwa. Zrobi się też u nas nieco świątecznie, za sprawą „Cichej nocy” – jak wyglądają święta z rodziną w Polsce, zobaczycie dzięki Piotrowi Domalewskiemu. Zabieramy was też w podróż Trans – Atlantykiem – będziemy mieli okazję poznać sztukę kinetyczną i op-art w Europie Wschodniej i Ameryce Południowej.
W Ameryce pozostaniemy, aby zmierzyć się z nowym westernem Netflix’a – „Godless”, gdzie stanie do walki samotny rewolwerowiec, szef gangu i kobiety.
Do posłuchania mamy nową płytę St.Vincent i King Kruel, który wystąpi w Polsce.

Kulturalnego weekendu.

„Morderstwo w Orient Ekspressie”/ reż. Kenneth Branagh

„Stoi na stacji lokomotywa, ciężka, ogromna i pot z niej spływa”.* Mimo to rusza dość szybko – Jerozolima, Stambuł, mknie do Calais. I ludzi w niej pełno. Na tureckim dworcu, do pociągu wsiada detektyw Poirot, który miejsca nie ma, ale po znajomości udaje mu się wsiąść do Orient Eksperssu – najbardziej luksusowego z pociągów. Kiedy w środku trwa festiwal próżności, okazuje się, że w jednym z przedziałów znaleziono ciało biznesmena. Podejrzany jest każdy, kto podróżuje, pytanie brzmi: czy Poirot uda się znaleźć sprawcę tego okrutnego morderstwa?

Kenneth Branagh (filmowy Poirot) chce nas zachwycić – nie tylko gwiazdorską obsadą:
Judi Dench, Penélope Cruz, Michelle Pfeiffer, Johnny’ego Deppa, Willema Dafoe, Daisy Ridley; ale również przepychem swojej wizji. Jak mówił, dla niego ten film „to coś więcej niż wciągająca zagadka kryminalna. To medytacja nad stratą.” Jego detektyw nie ma satysfakcji z docierania do prawdy, dla niego to jest droga przez przemoc świata. Mimo, że czasami czuje się brak dynamiki akcji, czy dialogów, to warto zobaczyć ten film dla finału.

morderstwo w orient ekspressie recenzja filmu.jpg

„Cicha noc”/ reż. Piotr Domalewski

Warmińska wieś, ceglany dom, błotniste podwórko. Przez okno widać ostatnie przygotowania do Wigilii, gdy zjawia się niezapowiedziany gość. Adam wraca na święta do rodzinnego domu z Holandii, ale nie po to by spędzić je rodzinnie, ale po to by nagrać film ukazujący piękno okolicy i zachęcić znajomego Holendra do kupienia domu dziadków. Wódka, bójki, kradzieże, ale też zapach wigilijnych potraw, ciepło rodzinnego domu, wspólne przygotowania – Wigilia po polsku.

Domalewski jest niezwykłym i bardzo wnikliwym obserwatorem. Wigilię i towarzyszące jej przygotowania, rozmowy, wydarzenia ukazuje z różnych perspektyw, także każdy z nas odnajdzie w jego filmie cząstkę siebie. Trudno się z reżyserem nie zgodzić w wielu kwestiach, jak choćby z tym, że w Wigilii nostalgicznie szukamy poczucia wspólnoty, ale tak naprawdę widzimy też jak dalecy się sobie staliśmy. Coś, co jednak w tej smutnej raczej rzeczywistości napawa nadzieją, to obraz Wigilii który widzimy oczami siostrzyczki Adama – dla dziecka pozostaje ona rodzinnym, wesołym świętem, bez pretensji i oczekiwań.

Film został nagrodzony i bardzo ciepło przyjęty na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni.

cicha noc: domagała recenzja filmu.jpg

„Inny Trans – Atlantyk. Sztuka kinetyczna i op-art w Europie Wschodniej i Europie Łacińskiej w latach 50-70”/ Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie
Od 17.11.2017 – 11.02.2018

Widzieliście kiedyś dzieło Jesusa Rafaela Soto „Penetrable BBL Blue”? Ta kompozycja stoi przed warszawskim MSNem i zaprasza na wystawę „Inny Trans – Atlantyk”. Piękne jest to, że my jako widzowie i odbiorcy sztuki, możemy się niejako wkomponować w to dzieło, wejść do jego środka, postać tam chwilę, pobawić się niebieskimi nitkami. Na wystawie jest takich dzieł więcej, bo op-art i sztuka kinetyczna angażuje zmysły i zachęca, żebyśmy wręcz stali się jej częścią. Do obejrzenia jest „Kompozycja manipulacyjna” Grzegorza Kowalskiego (nią niestety manipulować nie wolno), „Ruch Świateł” Julio de Parc (który policzył, że gdyby chciał namalować wszystkie swoje dzieła, to zajęłoby mu to ponad 150 lat), czy magnetyzująca praca Abrahama Paltanika „Obiekt kinetyczny KK 9a”.

Świetnych dzieł na tej ekspozycji znajdziecie wiele – od Wojciecha Fangora, Jerzego Jarnuszkiewicza, czy Oskara Hansena po równie znane nazwiska międzynarodowe jak: Carlos Cruz-Diez, Milan Dobeš, Francisco Infante, Martha Boto, Julio Le Parc, Mira Schendel, Nicholas Schöffer, czy Grupa Sigma lub Mir. Wspólne zainteresowania jak ruch obiektów, włączenie odbiorcy w tworzenie, przekraczanie granic klasycznego rozumienia sztuki – nie tylko są dla nas intrygujące, ale pozwalają zobaczyć świat sztuki z zupełnie nowej perspektywy, która i dziś wydaje się całkiem aktualna i nie pozbawiona swojej wartości. Część z tych artystów porzuciło tworzenie „sztuki dla sztuki”, żeby zająć się podejściem prospołecznym – terapią sztuką. Wspaniałym przykładem są obrazy do noszenia Parangolés – Hélio Oiticici, który ubierał w nie tancerzy samby z najbiedniejszych dzielnic, czyli faweli. Część z prezentowanych projektów odnosi się wprost do tamtej rzeczywistości, część z nich buduje przyszłość jak Gyula Kosice w projekcie mobilnych przestrzeni mieszkalnych, inspirowany lotami w kosmos, wszystkie pozostają szalenie ciekawe z punku widzenia współczesnego odbiorcy sztuki.

Warto się wybrać, żeby zobaczyć co kryje się pod pojęciem op-artu i sztuki kinetycznej.

Inny Trans Atlantyk MSN.jpg

Inny Trans Atlantyk sztuka kinetyczna i op-art: MSN.jpg

„Godless”/ reż. Scott Frank/ Netfilx
Premiera 22 listopada

Miasteczko pełne kobiet, w którym schronienia szuka samotny rewolwerowiec. Napad na pociąg, stos trupów i jednoręki przywódca gangu, który pragnie zemsty. Nieuchronnie zbliża się starcie między Frankiem Griffinem, a jego byłym wspólnikiem, który go okradł. „Pochylmy głowy w modlitwie, by Roy Goode nigdy się tu nie pokazał. A jeśliby to zrobił, niech żadne z was nie przyjmuje go pod swój dach. Inaczej będziecie cierpieć. Tak jak cierpiał za was nasz Pan. Amen.” – mówi Frank do mieszkańców. Tymczasem Roy chroni się na ranczu Alice Fletcher.
„Jesteśmy silniejsze niż wam się wydaje” – mówią mieszkanki La Belle, celnie strzelając do swoich wrogów. Czy uda im się powstrzymać rzeź?

Po sukcesie „Westworld” mamy kolejny mistrzowsko nakręcony serial od Netflix’a. Za reżyserię jest odpowiedzialny Scott Frank, który między innymi wyreżyserował „Krocząc wśród cieni”, wspomagał go tu jako producent Steven Soderbergh. Dostajemy ciekawą historię, której nie brak tempa i zaskakujących momentów. Chyba nigdy wcześniej nieeksplorowanym pomysłem jest osadzenie w takich realiach (westerny to zdecydowanie męski świat) miasteczka w całości zarządzanego przez kobiety.
Jeśli chcecie zobaczyć jak celnie potrafią strzelać panie, zapraszamy przed telewizory.

godless recenzja serialu.jpg

„Masseduction”/ St.Vincent

St.Vincent jest niezwykle uzdolnioną wokalistką i multiinstrumentalistką. Jej nowa płyta „Masseduction” to dzieło mocno złożone z popowej muzyki, doświadczenia życiowego i jej muzycznych inspiracji – twórczością Pirnce’a, czy Madonny. Dostajemy 13 mocnych, awangardowych aranżów, gdzie St.Vincent odnosi się do swoich bardzo osobistych przeżyć – jak rozstanie z partnerką. W „New York” artystka pozostaje oszczędna w środkach muzycznych, ale mocna w przekazie – balladowo zaśpiewane „I lost a heroe, I lost a friend/ for you I would do that again” brzmi niezwykle szczerze. Jest też niezwykłą obserwatorką, jeśli chodzi o życie – jej utwory są na czasie. Myślę tu rymowance „Pills” w której St.Vincent zabawnie śpiewa „ pills to walk, pills to see, pills every day of the week, like family”, czy „Sugarboy”, ale też utworze „Happy Birthday, Johnny”. Ta celność w opisywaniu rzeczywistości, nie tylko swojej i nie zawsze przyjemnej mogłaby się wydać nieco cyniczna. Ale nie u St.Vincent i nie przy takich rockowych, tanecznych, porywających rytmach. Teksty które są zbyt mocne, tracą patos, stają się rozrywką. Rozrywką dla mas, ale tych bardziej wybrednych muzycznie, zbliżonych bardziej do awangardowego brzmienia popu niż cukierkowego w stylu Katy Perry.
Jeśli szukacie mocnego doświadczenia na weekend, to koniecznie posłuchajcie.

st.vincent masseduction.jpg

Z płyt możemy Wam także polecić nową płytę King Kruel „The OOZ”, który już 16 lutego 2018 wystąpi na koncercie w warszawskiej Progresji. Bilety w sprzedaży od 24 listopada.

king kruel the ooz: płyta: koncert w pl.jpg


2 myśli w temacie “W stu procentach kulturalnie – czyli co warto zobaczyć, co warto przeczytać (weekend 25-26.11)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.