„Kochanie, gotowa?” – to pytanie, które przyprawia mnie o dreszcze. Szczerze to, nie pamiętam takiego wyjścia, żebym była w stu procentach gotowa. A zdarzało się nie raz, że gotowa w ogóle nie byłam, tragedią największą i największym wyzwaniem są oczywiście imprezy w domu – bo logistycznie to trzeba wszystko rozpracować, a i tak dla mnie to mission imposible. Przy takich wpadkach, jak zalanie przed sylwestrem łazienki i witanie gości w szlafroku, brak makijażu czy wypoczętej, pięknej skóry schodzi na drugi plan. Jednak dla mnie podstawą do zrobienia wyjściowego makijażu jest przede wszystkim dobrze przygotowana skóra – to jest 70% sukcesu.
Nie lubię ciężkich makijaży – takich, które przykrywają wszystko, włącznie z mimiką. W błysku fleszy wyglądają ok, na zdjęciach pięknie, ale wielokrotnie widziałam dziewczyny które ledwo mogły mówić spod warstwy pudru, lub opadają im powieki, bo nikt im nie powiedział, że do ciężaru sztucznych rzęs trzeba się przyzwyczaić. Lekki, delikatny makijaż nie przykryje znowu wszystkich mankamentów z którymi mierzymy się codziennie. Więc przede wszystkim dobra pielęgnacja skóry – nie od święta, tylko na co dzień. Jeśli jednak nie starczy Wam poweru, żeby doprowadzić się do statusu gwiazdy w ciągu dnia, mamy dla Was krótki przewodnik po maseczkach, które poprawią stan Waszej skóry w ostanim momencie.
*Gwiazdka jest, bo mimo że wszystkie maseczki są przez nas testowane na własne skórze, to musicie się liczyć z tym, że każdy typ skóry jest inny i każdy może inaczej zareagować na pielęgnację. Warto zatem, mimo wszystko znaleźć czas aby przetestować działanie maseczki, żeby być pewną że nałożona przed imprezą nie wyrządzi nam szkody w postaci zaczerwienień, podrażnień czy uczulenia. Mnie osobiście zdażyło się kilka razy, że maseczka której byłam w stu procentach pewna, że nie zrobi mi krzywdy, przy kolejnym nałożeniu niestety wywołała uczulenie – wtedy nie pozostaje nic innego, jak szybko ją zmyć, dać skórze chwilę odpocząć, nałożyć delikatny krem ochronny i lekki makijaż.
Podobnie trzeba uważać na maseczki peelingujące – lubimy mieć po nich jędrną, gładką skórę na którą idealnie nakłada się makijaż, ale nie stosujcie ich na pięć minut przed wyjściem, bo narażacie swoją skórę na stres, peeling pozbawia ją warstwy ochronnej, skóra nie zdąży się zregenerować w ostaniej chwili.
Polecimy Wam kilka rodzajów maseczek – ujędrniające, poprawią wygląd naszej skóry, napną ją, wygładzają zmarszczki, nawilżające – sprawiają, że skóra stanie się przyjemniejsza w dotyku, wygładzona, rozświetlające – oprócz tego, że jak każda maseczka mają substancje odżywcze, to dodatkowo posiadają składniki rozjaśniające naszą skórę, dodadzą jej blasku. W tym momencie, muszę zaznaczyć, że maseczki należy dobierać do typu skóry – te rozświetlające mogą się nie sprawdzić w przypadku skóry skłonnej do przetłuszczania, bo wzmocnią efekt i tak już błyszczącej się skóry – możecie je zastąpić maskami odżywczo – matującymi.
1/ Ujędrnienie – zminimalizowanie widocznych zmarszczek, poprawa napięcia skóry
Glamglow opiera się na technologii GravitumudTM, która napina skórę i modeluje kontur twarzy, ma działanie silnie ujędrniające. Maseczkę pozostawić do wyschnięcia, ma fajny srebrny kolor.
AA Dermo Estetique jest dwuetapową pielęgnacją – najpierw nakłada się peeling, później maskę (jeśli zdecydujecie się jej użyć przed samym wyjściem, pamiętajcie żeby nie peelingować skóry zbyt mocno, raczej delikatny, poprawiający krążenie masaż, niż mechaniczne tarcie) – maska zawiera aktywator Q10, kwas hialuronowy i witaminę E, fajnie napina skórę, nadaje jej zdrowy wygląd.
Dr. Jahr+ maseczka kauczukowa ma działanie ujędrniające. Minus jest taki, że oprócz tego że działa fantastycznie to ogranicza ruchy twarzy, co oznacza, że jeśli ją założycie to nici z jedzenia czy picia.
2/ Super nawilżenie – wygładzenie powierzchni skóry, poprawa jej jędrności
Sephora maseczka żelowa o działaniu nawilżającym zawiera oligoelementy, które satnowią ochronę przed wolnymi rodnikami, ekstrakt z criste marine i kwas hialuronowy, który odpowiada za nawilżenie skóry. Nie tylko działa, ale rownież zamknięta w słoiczku jest dość wydajna.
Lirene maseczka odżywiającą nawilżająca zawiera cenną dla skóry witaminę C, która odmładza, rozjaśnia skórę.
Too cool for school maseczka pianka zawiera w sobie cenne substancje zawarte w jajku 🙂 jajko w pielęgnacji skóry twarzy wydawało mi się trochę abstrakcyjne (jestem przyzwyczajona do robienia domowej maseczki z jajka na włosy), ale ta maska pięknie napina, odżywa i nadaje blasku zmęczonej skórze. Plus za konsystencję, jest tak delikatna jak puszek.
3/ Rozświetlenie – poprawa kolorytu
Too cool for school zawiera w sobie cenne substancje odżywcze z dyni, a także ekstrakt ze złota. Idealna przed imprezą. Nie wiem czy wiecie, ale dynia to cenne źródło witaminy C, A i E i minerałów.
Tonymoly maseczka z pomidora – zwiera wszystko, co cenne w pomidorach, czyli witaminy A, C, K, E oraz cenne dla skóry substancje mineralne, jest też w niej ekstrakt z miodu 😉 mniam
Kielh’s maseczka energetyzująca i nadająca blasku jest wzbogacona o wyciąg z żurawiny (źródło wit. C) i kurkumy. Dodatkowo zawiera cząsteczki nasion żurawiny, które delikatnie peelingują – pamiętajcie, nie trzemy skóry.
4/ Maseczki bankietowe
Sprawdzają się przed samym wyjściem, nałożone nawet tuż przed makijażem – maseczka „Nocne życie” w ogóle sprawdza się pod makijaż jako podkład, zamiast kremu. Usuwają oznaki zmęczenia, nadają skórze blasku, poprawiają jej kolor – efekt nie jest jakiś super spektakularny, ale dają radę i poprawiają samopoczucie.
Oprócz maseczek sprawdza się jeszcze inny sposób na szybką poprawę napięcia naszej skóry – masaż. Możecie go wykonać rękami – delikatnie uciskając skórę, lub wybrać któryś z gadżetów do masażu – poniżej masażery z The Body Shop.
Pozostaje nam tylko życzyć udanej imprezy!
Ha, po imprezie tez się sprawdzą 😉 jak sie wraca nad ranem i zasypia na stojacą w pełnym makijażu, to maseczka nastepnego dnia jak znalazł
PolubieniePolubione przez 1 osoba