Sztuka po japońsku i tango na 16 metrach kwadratowych, czyli Zachęta wakacyjnie

Sztuka nie musi być trudna i skomplikowana, zarówno w wykonaniu jak i odbiorze – Koji Kamoji, japończyk mieszkający od wielu lat w Polsce udowadnia, że sztuka to rozmowa, po pierwsze między arytsą, a światem, po drugie między artystą i jego dziełem, a odbiorcą. Swoboda interpretacji wystawionych w Zachęcie dzieł daje dużo frajdy, mimo że tematy jakie Kamoji podejmuje nie zawsze są lekkie, to jednak rozbudzają wyobraźnię i ciekawość, inspirują. Jak już poczujecie, że macie chęć na więcej, to warto zajrzeć również do sali obok – gdzie, tango na 16 metrach kwadratowych zatańczyli: Jakub Certowicz, Hugo Corbett, Alessandra Covini & Francesco Apostoli, Juan Camilo Gonzalez, OMMX, Jurren Pen, Studio Makkink & Bey, Tomasz Szerszeń, Wojciech Woźniakze specjalnym udziałem Tanga Zbigniewa Rybczyńskiego.

„Koji Kamoji. Cisza i wola życia” do 26.08.18

Kreski na ścianach, rysunki banalnie proste na papierze, płytki chodnikowe wyznaczające naszą codzienną drogę – prace Kamojiego są konceptualne i minimalistyczne w formie, ale opowiadają często o skomplikowanych procesach i relacjach, jakie niesie życie. Tytułowa instalacja „Cisza i wola życia” zbudowana specjalnie z myślą o wystawie w Zachęcie, jest mocno przejmująca. Szare, betonowe płytki chodnikowe wyznaczają zwiedzającym drogę po sali – można ją przejść, ale można ją także przejechać na wózku inwalidzkim, co nie jest wcale łatwe. Świat traci zwykłą, szybką i zdrową perespektywę, kierowanie wózkiem na wąskiej drodze sprawia spore problemy, ale ludzie młodzi chętnie mierzą się z wyzwaniem, bo to przecież możliwe, żeby przejechać tę trasę. Staraszym brakuje odwagi, bo mimo że na codzień o tym nie myślimy, to każdy zdaje sobie sprawę, że nasze ciało nieustannie się starzeje. To co dziś wydaje się abstarkcją, jutro może okazać się rzeczywistością, „po co więc kusić los siadając na wózek?” – pytają. Ale prace Kamojiego to nie tylko ludzie, ale też to, co nas otacza – kamienie, sklejka, metal, pręty, papier, szkło, to materiały po które sięga i które zamienia na dzieła. Proste, ale bardzo wymowne. Jedna z moich ulubionych prac, której tytuł niewiele mówi, rysowana na papierze jako splot kresek, linii – dla mnie wygląda jak bijące serce. I niesamowite jest to, że wśród tych prostych prac, odwiedzający dyskutują o życiu, o tym w jakim tempie się poruszamy i w jakim kierunku idziemy, a serca bija im troszkę szybciej.

„Tango na 16 metrach kwadratowych” do 14.10.2018

Jeden regał, ale z łózkiem i milionem szafek i półek – to duży regał, jak na taką małą wystawę. Nie wygląda nowocześnie, ale przecież jest eksponatem – opowiada historię, jak to w PRL’u w małych mieszkaniach ludzie budowali swój świat i gimnastykując swoje umysły starali się je urządzić tak, żeby było miło, funkcjonalnie i oczywiście nowocześnie. Stare meblościanki, kuchnie wepchnięte w kącik, łóżka postawione pod ścianą i w rogu, tak żeby nie zajmować miejsca, tapczaniki, foteliki, stoliki – wszystko co konieczne w mieszkaniu i tak mało miejsca, żeby to sensownie ustawić. Każdy kto urządzał mieszkanie wie, że to nie lada wyzwanie, ale w tamtym czasie to była walka, nie tylko z małą powierzchnią, ale i o meble, bo dobre meble były na wagę złota, a w sklepach deficyty. Tym bardziej warto przejść i zerknąć na te wszystkie pomysłowe rozwiązania i styl, który notabene wraca do łask.


3 myśli w temacie “Sztuka po japońsku i tango na 16 metrach kwadratowych, czyli Zachęta wakacyjnie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.