Miała trzynaście lat, kiedy została gwiazdą Disney’a. Przełomem w jej karierze okazała się rola w Spider -Manie, choć w pierwszym filmie Zendaya nie miała zbyt dużo do zagrania. Porzucając disneyowskie klimaty wskoczyła na głęboką wodę – rola Rue w „Euforii”, młodej narkomanki, która tylko na haju czuję się dobrze, sprawiła, że Zendaya pierwszy raz została dostrzeżona jako dorosła przez przemysł filmowy. Teraz 24-latka nie tylko gra główną rolę w „Malcolm & Marie”, ale również wspiera projekt finansowo – jest producentką, konsultantką, bizneswoman. „Zendaya to najlepsze, co mogło się przytrafić Hollywood” – głoszą kolejne nagłówki prasowe.
„To jest całkiem szalone, ja zwykle nie płaczę” – powiedziała Zendaya w pewnym momencie podczas przyznania nagród Emmy. Jest najmłodszą aktorką, która zdobyła statuetkę. Zendaya została doceniona za rolę Rue w „Euforii”.
Aktorka miała na sobie strój od Armani Prive, piękne ułożone włosy i pełny make’up. Na ogłoszenie wyników czekała w swoim salonie razem z całą rodziną. Uroczystość rozdania Emmy odbywała się przez Zoom – wszyscy mogli śledzić i oglądać gwiazdy na ekranach swoich monitorów. Aktorzy i aktorki siedzieli w tym czasie w swoich domach, wygodnie na kanapach i fotelach, w towarzystwie rodzin i znajomych.
Młodej gwieździe nie przeszkadzało, że nie wyszła na czerwony dywan – „są tego plusy, sesja zdjęcia odbywała się w domu, nie musiałam pierwszy raz martwić się, jakie zdjęcia trafią do sieci, bo wszystkie widziałam wcześniej”, śmiała się w jednym z wywiadów.
To był moment pełny miłości. „Cała moja rodzina była ze mną i wszyscy krzyczeli, moja rodzina tak wesoło krzyczy! Jesteśmy bardzo głośną rodziną, a ja bałam się, że będą krzyczeć zbyt długo. A zegar tykał, myślałam, że nie zdążę nic powiedzieć oprócz: ach, dziękuję. I będzie po wszystkim.” – opowiadała Timothée’mu Chalamet, z którym zaprzyjaźniła się na planie „Diuny”.
Nic takiego się nie stało, Zendaya powiedziała o sile młodych ludzi i zaznaczyła, że przyszłość należy do nich. Bała się tego wystąpienia, gdyby musiała wyjść na scenę, byłaby mocno zderwowana. Ale nawet w domu, przed kamerą czuła, że to odpowiedzialny i ważny moment. Nie tylko dla niej, ale również dla wszystkich młodych aktorek, które dostają role księżniczek, bo zaczynały w Disneyu, dla dziewczyn o egzotycznej urodzie, ciemnoskórych, które nadal poszukują swojego miejsca w kinie.
„Naprawdę byłam przejęta tym, że mogę przemawiać. Pomyślałam, ok, zrobię sobie krótką listę, wypunktuję najważniejsze rzeczy. Zwykle nie mam takich problemów, wstaję i mówię to, co mam w sercu, ale tu wszyscy mnie zachęcali, żebym jednak coś sobie przygotowała wcześniej. Gdzieś dręczyło mnie poczucie, że jak przygotuję mowę, to może to przynieść mi pecha… ale lista okazała się bardzo pomocna.” – opowiadała później.
Zendaya w „Euforii” zagrała Rue, dziewczynę, która sięga po wszystko, od leków i wódki, po mocne narkotyki. Tylko kiedy jest odurzona czuje się dobrze. Po tym jak straciła przytomność na oczach swojej młodszej siostry, Rue wylądowała na odwyku. Wraca, ale jak mówi, nie potrafi być czysta, świat jest dla niej za szybki, w głowie ma milion myśli na minutę, nie nadąża. Kiedy bierze, świat zwalnia, a ona może normalnie funkcjonować. To, co dla Rue jest ok, dla jej bliskich nie jest. W „Euforii” świat młodych ludzi jest mrocznym miejscem, szkoła to pokaz siły, ten kto ma hajs jest ok, ten kto ma ładny tyłek też, cała reszta nie bardzo się liczy, co najwyżej może kibicować. Jest seks, który nie ma nic wspólnego z miłością, są szantaże, przemoc, strzelaniny, bójki. „Jest 2019: nagie fotki są walutą miłości” – mówi Rue w pierwszym odcinku.
Zendaya jest pewna, że publiczność Disney’a nie jest targetem serialu o narkomance, „nie sądzę, że 8-latki wiedzą o „Euforii”, że ten serial istnieje. Ale jeśli wiedzą, to i tak nikt im nie pozwoli tego oglądać.” – mówiła po premierze pierwszego sezonu.
Jak to się stało, że Zendaya, która w Hollywood uchodziła za grzeczne dziecko przyjęła rolę Rue? Nakręciła „Spider – Mana”, wiedziała, że jej bohaterka w następnym filmie nie będzie już tłem, ale będzie grała większą rolę. Z planu wróciła do wytwórni Disney’a, „poczułam się jakbym wróciła znów do podstawówki” – powiedziała o tym powrocie. Doceniała to, że ma pracę, ale miała też ochotę na więcej. Wtedy też zaczęły się rozmowy z Samem Levinsonem. Zendaya bardzo chciała tej roli, nie wyobrażała sobie, że mógłby ją zagrać ktoś inny.
„Kiedy rozmawiałam z Samem, dowiedziałam się, że Rue to on sam, jego walka z uzależnieniem, depresją i wszystkimi przeciwnościami z którymi mierzą się młodzi ludzie. To chyba dlatego tak łatwo mogłam wczuć się w to, co czuje Rue” – podkreślała aktorka, która o reżyserze mówi, że jest dla niej tak bliski jak rodzina. „Rue jest dobrą dziewczyną, tylko o tym nie wie. Bardzo cierpi. Jest w niej dużo niewinności, która przypomina nam, że najpierw jest człowiek, a później jego uzależnienie, czy choroba.” – mówi Zendaya.
W styczniu ukazał się odcinek specjalny „Euforii”. Zendaya nie chce mówić zbyt wiele o następnym sezonie serialu. Ale jedno jest pewne, będzie kolejny sezon. Fani aktorki czekają na „Diunę”, film nakręcony przez Denisa Villeneuve na podstawie powieści Franka Herberta. Zendaya gra w nim Chani, dziewczynę – wojowniczkę. „Bardzo dobrze czułam się w tym stroju, pośród skał. Czułam się silna, to była fajna przygoda” – mówiła o pracy na planie „Diuny”, przyznając się do organizowania wieczornych imprez w pokoju, które rozluźniały atmosferę.
O pracy mówi: „to przyjemność. Chwile radości to dla mnie czas związany z planem, kiedy mogę tworzyć i angażować się w projekty takie jak „Euforia”, czy „Malcolm & Marie”, który nakręciliśmy podczas kwarantanny z Samem [Levinsonem]. Przyjemne jest, kiedy widzę jak ludzie reagują na moje role. Po „Euforii” to było poruszające, tyle ludzi odnalazło się w scenariuszu Sama, usłyszałam wiele historii o nałogu, ale też o tym, że ludzie z niego wyszli, to daje nadzieję.”
„Malcolm & Marie” właśnie miał swoją premierę na Netflix’ie. To 14 dni zdjęciowych. 22 osoby. I pełne zaangażowanie ze strony Zendayi, która wsparła projekt finansowo. Film jest o parze – on jest reżyserem filmowym, ona stanowiła inspirację dla roli głównej bohaterki. Wracają do domu świeżo po premierze. Na przestrzeni kilku godzin poznajemy Malcolma i Marie.
To szczególny film, bo nakręcony w prywatnym domu aktorki. Podczas kwarantanny. Zendaya chodzi we własnych ubraniach, sama zadbała o włosy i makijaż. „Chcieliśmy zrobić ten film, ale też chcieliśmy, żeby było bezpiecznie. Ograniczyliśmy ekipę, część osób pracowało z nami przy „Euforii”, ze względu na pandemię i tak nie mieli pracy. Byłam strasznie ciekawa pracy na planie, gdzie gra tylko dwóch aktorów. To było bardzo teatralne. Wszystkie ujęcia powstawały w jednej lokalizacji. Dzięki temu, że cały czas przebywaliśmy razem, mogliśmy ćwiczyć i odkrywać swoje emocje.”
Dla Zendayi to pierwsza tak duża i jednocześnie tak intensywna rola. Do swoich fanów pisała z jak dużą presją mierzyła się robiąc ten film. Ile siły i emocji kosztowały ją sceny, grała je przecież sam na sam z Johnem Davidem Washington’em. Tylko ich dwoje. Zendaya i reżyser filmu byli zgodni, że Washington będzie idealny do tej roli. Aktorka czeka na moment, kiedy będzie można przenieść „Malcolma & Marie” na deski teatru – „chciałabym spróbować, wydaje mi się, że to idealny materiał na teatr” – mówiła.
Przed premierą zrobiła bardzo osobisty wpis, dziękując całej ekipie za pracę.
„Spróbuj. To jest pierwszy raz, kiedy wierzę że mogę. To jest mój pierwszy raz, kiedy gram główną rolę, ale też mój pierwszy raz, kiedy jestem w coś tak bardzo zaangażowana kreatywnie, kiedy jestem producentem, współfinansuję, pierwszy raz kiedy coś jest moje i mogę się tym dzielić z ekipą.
Zrobiliśmy ten film jako rodzina, dziękuję całej ekipie. Za talent, za czas, za pracę, za wiarę w ten film. Jeśli warto w coś uwierzyć w tym roku, to mam nadzieję, że właśnie w ten film…
To wdzięczność za każdy moment, za każdą osobę, którą kochamy. Moment, żeby się zatrzymać i zdać sobie sprawę, że to dzięki ludziom którzy są obok możemy pracować, i żyć życiem wartościowym. Można to wyrazić na milion sposobów, ale czasem wystarczy zwykłe dziękuję.”
Dziś wszystkie oczy zwrócone są na Zendayę. Nie tylko gra hipnotyzująco, ale swoją rosnącą odwagą do sięgania wyżej, zaczyna podbijać Hollywood i to dosłownie.
Zendaya to jedna z najładniejszych aktorek Hollywood. ❤️
PolubieniePolubienie