Ruszmy się na wystawę

Część galerii i muzeów postanowiła się otworzyć dla publiczności. Oczywiście obowiązują wszystkie zasady bezpieczeństwa – wiem, że większość ma dość maseczek, które parują, dystansu, bo nie można z nikim zagadać, ale lepiej zwiedzać tak, niż wcale. A jest co. Zachęta zaprasza na piękną wystawę poświęconą rzeźbie, MSN wraca do modernizmu Marka Włodarskiego. W Warszawie zobaczycie też murale Banksy’ego. W CSW Toruń do końca marca zobaczycie wystawę poświęconą Helmutowi Newton’owi – jednemu z najbardziej kontrowersyjnych i znanych fotografów XX wieku. Zajrzycie do naszego mini przewodnika gdzie warto skierować pierwsze kroki. 

Zachęta/ Warszawa/ 

Zachęta zaprasza na dwie wystawy. Rzeźba w poszukiwaniu miejsca to jedna z tych wystaw, których koneser sztuki nie pominie – nie tylko pokazuje rzeźby i trendy na przestrzeni lat, ale pokazuje prace największych artystów. Magdalena Abakanowicz, Paweł Althamer, Jerzy Jarnuszkiewicz, Hasior, Tadeusz Kantor, Sawicka, czy Szapocznikow to nazwiska, które kuszą nas niebywale. 

„Wystawa Rzeźba w poszukiwaniu miejsca to kolejna (wcześniej odbyły się prezentacje poświęcone malarstwu i scenografii) z cyklu przekrojowych wystaw problemowych w Zachęcie, poświęconych co roku innemu artystycznemu medium. Opowiada o tożsamości rzeźby polskiej ostatnich sześćdziesięciu lat — nie tyle poprzez chronologię aktywności artystycznej, ile poprzez ukazanie istotnych dla jej rozwoju zjawisk i postaw twórczych. Wystawa jest wynikiem głębokiej fascynacji i wieloletniej pracy badawczej kuratorki Anny Marii Leśniewskiej, której — w formie autorskiego eseju wizualnego — udało się zebrać dzieła blisko stu artystów z pola sztuk wizualnych, w tym kilkunastu twórców filmowych. 

Nie bez przyczyny pojawiają się na tej wystawie słynne Kobiety brzemienne Xawerego Dunikowskiego — klasyka i prekursora modernistycznej rzeźby polskiej, który wywarł ogromny wpływ na kolejne pokolenia artystów. Jego dzieła to swego rodzaju punkt startowy ekspozycji, jeśliby próbować rozważać temat rzeźby w ujęciu historycznym oraz przemian, jakim ona podlegała. Obok nich można zobaczyć m.in. poliestrowe formy Aliny Szapocznikow i figuratywne kameralne akty Katarzyny Kozyry. Pojawiają się tu także obiekty sztuki ludowej czy maski afrykańskie, którym — dzięki tkwiącej w nich pierwotnej sile wyrazu — kuratorka nadała znaczącą rolę w konstytuowaniu się zjawiska rzeźby.”* 

Druga wystawa dotyczy prac Joanny Rajkowskiej i wpisuje się w palącą dyskusję: co z nami będzie, jeśli doprowadzimy naszą Ziemię do katastrofy? Czy ktoś przetrwa? A jeśli tak, to jakie życie nas czeka? Osobiście uważam, że dla dobra planety i gatunku ludzkiego artystka nie powinna nas łudzić, a wizja powinna być apokaliptyczna. Czy tak jest możecie się przekonać odwiedzając Zachętę. 

„Projekt wprowadza nas w świat hipotetycznej przyszłości człowieka na planecie Ziemia po spodziewanej wielkiej katastrofie kończącej trwającą obecnie epokę człowieka. W antropocenie uświadomiliśmy sobie, że świat nieodwracalnie się zmienił, a jego przetrwanie, w tym przetrwanie ludzkiego gatunku, podawane są w wątpliwość. Wiara w nieustający postęp upadła, a nasze przeświadczenie o wyłącznie pozytywnym i jednokierunkowym rozwoju cywilizacji okazało się nieuzasadnione. W obliczu pandemii, która udowodniła, że stworzone przez człowieka systemy i struktury nie mają życzeniowej wydolności i skuteczności, poczucie przewidywalnej przyszłości dającej się zaplanować i zrealizować okazało się złudne. W skali globalnej doświadczamy słabości, choroby, samotności i niepewności losu. Rhizopolis oferuje tym, którzy przetrwali rok 2020, możliwość przeżywania scenariuszy własnego przetrwania także wówczas, gdy świat, który znamy, upadnie.

Rhizopolis jest scenografią zbudowaną do futurystycznego filmu. Jego scenariusz nakreślony przez Rajkowską to propozycja radykalnej zależności, w której zdominowana dotychczas przez człowieka przyroda okazuje się być w swym niewzruszonym trwaniu ratunkiem, dostarczającym tego, co niezbędne dla podtrzymania ludzkiego życia. Zwiedzając wystawę, wkraczamy w obszar zarówno instalacji artystycznej, jak i scenografii do filmu, w którym sami gramy, i do którego być może napiszemy sequele.”*

*materiały Zachęta Narodowa Galeria Sztuki/ Warszawa

MSN Warszawa/ Henryk Streng/ Marek Włodarski i modernizm polsko – żydowski

Henryk Streng malował nowocześnie i awangardowo. Był współzałożycielem lwowskiej grupy awangardowej Arte. Podróżował, mieszkał we Lwowie, w Warszawie, w Paryżu malował u boku Ferdynanda Leger’a, zachwycił się twórczością Chagalla. Spotkanie z Andre Bretonem kupiło Streng’a dla surrealizmu. Jego obrazy są kolorowe, metaforyczne, nasycone znaczeniem. Lubił piękno w klasycznym wydaniu, ale równie chętnie sięgał po folklor. Warto się przekonać jak malował Streng/ Włodarski. 

„Wystawa nie jest jednak pokazem monograficznym, gdyż Streng/Włodarski to przede wszystkim postać, która rozbija stare sposoby myślenia o sztuce polskiej w XX stuleciu i wspiera dekolonizowanie wiedzy o kulturze w tej części Europy. Twórca oryginalnego modernizmu i zarazem nieortodoksyjny socrealista. Artysta czerpiący z kultury polsko-żydowskiej i ocalały z Holokaustu, który pozostał przy tożsamości zagładowej. Świadek historii obarczony dehumanizującym doświadczeniem dwóch totalitaryzmów, nazizmu i stalinizmu. Śledząc jego losy i twórczość, wystawa daje wgląd w zjawiska artystyczne o fundamentalnym znaczeniu dla Europy Środkowo-Wschodniej przed, w trakcie i po II wojnie światowej. Zamiast odniesień do awangardy francuskiej, uwidacznia lokalne adaptacje modernizmu. Zza fasadowego socrealizmu wydobywa szerokie spektrum sztuki zaangażowanej społecznie w postaci faktorealizmu lat 30. i nowoczesnej sztuki socjalistycznej z przełomu lat 40. i 50. W miejsce wykluczającej, bo zbyt jednorodnej wizji kultury polskiej podkreśla złożoną tożsamość, w której mieści się polsko-żydowsko-ukraiński tygiel kulturowy wieloetnicznego Lwowa. Stawia wreszcie w centrum uwagi graniczne doświadczenia wojenne, które odcisnęły się w artefaktach obozowych, obiektach artystycznych i ingerencjach w dzieła sztuki.”**

**materiały MSN

Warszawskie Centrum Koneser na Pradze/ Banksy

Wszyscy go znają i nie zna go nikt. Najbardziej tajemniczy i jeden z najdroższych artystów naszych czasów. Tworzy murale, które są trafnym komentarzem do rzeczywistości. Kto nie widział jeszcze prac Banksy’ego koniecznie powinien odwiedzić Konesera – bilety na wystawę wyprzedają się jak świeże bułeczki, więc warto się pospieszyć. 

Wystawa „The Art of Banksy” to pierwszy w Polsce tak duży pokaz prac tego tajemniczego i kontrowersyjnego Artysty. Wystawę będzie można obejrzeć w terminie od 12 lutego 2021 r. do 11 kwietnia 2021 r.

Prezentuje ponad 100 prac, oryginalnych eksponatów ale również prac w formie zdjęć, rzeźb i wielu innych. Ponadto niektóre eksponaty są odtworzone z wykorzystaniem jego własnej techniki – szablonów stworzonych specjalnie z myślą o tej wystawie.

Wystawa opuściła w 2016 roku Instabuł i od tego czasu gościła w Amsterdamie, Paryżu, Berlinie, Rijadzie, Melbourne, Antwerpii, Bukareszcie, Cluj, Budapeszcie, Wiedniu, a teraz przyjeżdża do Warszawy i oglądać ją będzie można w Koneserze! Wystawa zawiera najpopularniejsze graffiti takie jak “Girl with Balloon”, “Bomb Hugger”, “Police Kids”, “Pulp Fiction” czy “Flower Thrower”.

Widok wystawy/ Koneser

CSW Toruń/ Helmut Newton: Lubię silne kobiety

„Helmut Newton należy bez wątpienia do najbardziej kontrowersyjnych artystów XX wieku. Jego fotografie, początkowo dokumentujące modę, z czasem stały się prowokującymi dziełami sztuki. Fotografowanie modelek, nawet ubranych według najnowszych trendów, szybko jednak znudziło ambitnego, zainteresowanego ciągłym przesuwaniem granic twórcę – co wyraźnie zobaczymy na retrospektywie prac Helmuta Newtona w toruńskim Centrum Sztuki Współczesnej.

Wystawa zostanie podzielona tematycznie i będzie składało się na nią ponad 200 zdjęć. Kilka kategorii, wśród których znajdziemy modę, nagość, humor i portrety, obrazuje wszystkie konwencje, w których tworzył Newton. Dla odwiedzających przygotowane zostaną również filmy dokumentalne o artyście oraz odbędą się spotkania z przedstawicielami świata mody, fotografii i filmu.”*

Helmut Newton/ autoportret z żoną i modelką/

Wystawę można zwiedzać również wirtualnie: 

https://zwiedzaj.csw.torun.pl/tours/202016210328-newton.html

*materiały CSW Toruń

MOCAK Kraków/ Marian Eile

Każdy kto lubi czytać „Przekrój” pewnie się wybierze na tę wystawę. Marian Eile i jego fantastyczne i nowatorskie pomysły, kolorowa sztuka, seksowne zdjęcia to nie lada gratka. 

„Wystawa Mariana Eilego wpisuje się w cykl prezentujący krakowskich twórców, którzy równocześnie realizowali się w mediach opartych na słowie i obrazie. Dotychczas odbyły się pokazy prac Krzysztofa Niemczyka i Wiesława Dymnego. Celem serii jest przypomnienie twórców – częściowo zapomnianych – których osobowość miała wpływ na życie kulturalne Krakowa. Marian Eile jest w tej grupie postacią najwybitniejszą. Jego działalność była najbardziej różnorodna i nowatorska. A talent redaktorski ujawniony w „Przekroju” zapewnił temu pismu ogromną popularność w całym bloku wschodnim; Josif Brodski nauczył się polskiego, żeby czytać ten krakowski tygodnik. MOCAK zakupił wszystkie numery „Przekroju” z lat redagowania go przez Eilego. Posiadamy również w archiwum obszerny zbiór jego projektów do „Szpilek”.

Wystawa będzie się dzielić na kilka tematów. MOCAK ma w Kolekcji kilkadziesiąt obrazów Eilego i zamierza zaaranżować największą indywidualną wystawę Mariana. Malowanie było jego wielką pasją prywatną, której nigdy nie promował na łamach swojego pisma. Dla wielu miłośników „Przekroju” ta ekspozycja niewątpliwie będzie zaskoczeniem. Główny nurt malarstwa Eilego ma charakter ekspresyjno-abstrakcyjny. W okresie wczesnym budowały go wyważone gmatwaniny kreseczek, w okresie późniejszym – optymistyczne zderzenia barwnych plam. Marian był wielbicielem i polskim ambasadorem Picassa. Nie tylko lansował go w „Przekroju”, ale również z zapałem podrabiał i podpisywał te obrazy jego nazwiskiem.”

Muzeum Sztuki w Łodzi/ Prototypy 04: Agata Sinarska „Osuwisko”

MS w Łodzi zaprasza do udziału artystów i wspólnie tworzą projekt wystawy oparty na bazie prac zgromadzonych w muzeum. Tym razem do obejrzenia mamy  „wystawę Agaty Siniarskiej “Osuwisko”, będąca czwartą odsłoną cyklu “Prototypy”. Artystka zbada – często umykające naszej wizualnej percepcji – materialne aspekty tworzenia i istnienia dzieł sztuki, a także ich dwojaki potencjał: jako archiwum procesуw pamięci i zapominania, zdolności do zachowywania i niszczenia struktur zastanego świata.

Artyści i artystki tworzą całe światy. Sięgnijmy na moment poza świat sztuk wizualnych, do Ursuli K. Le Guin, która w swoich powieściach wysyłała nas na planety istniejące (jedynie?) w wyobraźni, w których panują odmienne zwyczaje i relacje. W jednym ze swoich esejуw pisała: „Tworząc nowy świat, zaczynasz niewątpliwie od starego. By odnaleźć świat, być może musisz jakiś stracić. Może musisz się zgubić. Taniec odnowy, ten, który stworzył świat, był zawsze tańczony tutaj na krawędzi, na skraju…”. Gdzie jest owo „tutaj” i podążające za nim „teraz”? Być może właśnie w tym momencie i pod naszymi stopami. Czy ową przepaścią, nad którą stoimy, nie jest masowe wymieranie gatunków, zagłada klimatyczna i inne powolne lub szybkie kataklizmy, które zwiastują realny koniec światуw (ginących ekosystemуw czy skupisk ludzkich, w obszarach świata, w których – z uwagi na ocieplanie się klimatu – niedługo nie będzie dało się żyć)?

Wystawa to rodzaj tzw. innego archiwum (co w swojej koncepcji proponuje Agata Siniarska), archiwum materialności dzieł, które przechowuje ślady pracy artystek. Czy rzeźby Aliny Szapocznikow, tak często złożone z odlewуw jej nуg czy brzucha, nie stanowią archiwum jej ciała? Czy kolaże Jadwigi Maziarskiej to nie archiwum żywotności jej wizualnej wyobraźni, szkice badające i rozbijające percepcyjne schematy i samą materialność form, faktur, zjawisk, relacji?”*

Praca Barbara Hammer/ lata 70 XX

*materiały MS Łódź

U-jazdowski/ Warszawa/ Ludwika Ogorzelec

Zaczynaliśmy rzeźbą, warto skończyć na rzeźbie. Nic nie robi tak spektakularnego wrażenia jak ogromne formy, misternie złożone, które wpisuje się w biel małych sal wystawowych. CSW Zamek Ujazdowski pokazuje prace Ludwiki Ogorzelec. 

„Wystawa prac rzeźbiarskich Ludwiki Ogorzelec w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski jest pierwszą tak szeroką prezentacją jej dorobku artystycznego.Wybrane prace pozwolą prześledzić ewolucję oryginalnego programu twórczego, realizowanego przez blisko czterdzieści lat.

„Chciałabym, aby moja rzeźba była jak ulotne zjawisko wywodzące się ze światów biologii, maszyn i przyrządów.” ­–pisze o swoich pracach Ludwika Ogorzelec. –„Z rozumienia rzeźby jako bryły ciężkiej, oglądanej z zewnątrz, wykonanej z materiałów trwałych, zostawiam sobie linię – mówiącą właściwościami materii, z jakich pochodzi (…); biorąc znaczenia ze światów biologii, maszyn i przyrządów, analizuję problem sensu i absurdu. Szukam momentu równowagi. Efektem moich poszukiwań są lekkie, delikatne struktury-przedmioty, łączące owe znaczenia na zasadzie zgodności w nową jakość.”

Na wystawie pokazane zostaną wczesne prace z realizowanego od lat 80. cyklu Przyrządy równoważne, obejmującego rzeźby mobilne skonstruowane w odniesieniu do linii drzewa. Ekspozycję uzupełnią zrealizowane specjalnie na wystawę cztery rzeźby z cyklu Krystalizacje przestrzeni – akcji twórczej polegającej na interwencjach w zastaną przestrzeń w celu jej przedefiniowania. Ten projekt jest realizowany od 30 lat w różnych miejscach na świecie.”*

*materiały CSW Zamek Ujazdowski


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.