Foo Fighters świętują 25-lecie nową płytą – Medicine at Midnight

Ponad dwa tygodnie temu premierę miała 10. płyta zespołu Foo Fighters. Medicine at Midnight jest bardzo chwytliwa, to rock w wydaniu dla wszystkich. David Grohl pracując nad nią miał na uwadze przede wszystkim to, że muzyka ma cieszyć publiczność. Muzyk planował, że 2020 będzie rokiem należący do jego zespołu – chciał świętować na rockowo, choć jak przyznaje, wie, że rock jest domeną młodych ludzi, a on pierwszy raz w życiu czuje się „starą” gwiazdą.

Pięćdziesięcio dwu letni Grohl nie wygląda na swoje lata – wesoły, z przymróżeniem oka odpowiada na pytania dziennikarzy, dobrze się przy tym bawiąc. Jego twarz nadal wygląda młodo, nie stracił włosów, a nawet ma nie zbyt dużo siwych, jak na swój wiek. Dał się namówić na muzyczną potyczkę z dzieckiem –  dziesięciolatka, Nandi Bushell rozłożyła go na łopatki. Ale nie to jest ważne. „Dałem się namówić kolegom na granie z Bushell i to, że tak młoda osoba może grać tak fantastycznie, i że te trzy czy cztery minuty dają taką radość, uświadomiło mi, że chcę żeby płyta ukazała się teraz.”    

Materiał na płytę powstawał od 2019 roku, kiedy Foo skończyli nagrywać i chcieli zrobić premierę, uderzyła w świat pandemia i wszystko nagle zamarło. „Ludzie zajmujący się aspektami biznesowymi uznali, że to nie jest najlepszy moment na to, żeby wydawać płytę. Ale my byliśmy innego zdania i napieraliśmy. Powiedziałem im: serio? Mnie się wydaje, że ludzie potrzebują rozrywki i ucieczki od rzeczywistość, nie sądzicie? Myślę, że ludzie chętnie by potańczyli.” – opowiadał Grohl w wywiadzie. 

Po rozmowach z wytwórnią Grohl zagrał z Nandi. „Kiedy ją zobaczyłem pomyślałem tylko: widzę jak to dziecko skopie mi tyłek. Nandi jest wspaniałą perkusistką, pełną świeżej energii i entuzjazmu. Kiedy wideo ukazało się w internecie zdałem sobie sprawę, że jedynym celem zespołu jest grać i dawać ludziom trochę radości. Wiedziałem, że chcę wypuścić tę płytę” –  przyznał. Film ze wspólnego grania obejrzało miliony fanów Foo Fighters. Wytwórnia uznała, że być może faktycznie to dobry moment i nie należy dłużej zwlekać. 

Grohl jednak nie do końca jest zadowolony – nikt nie czuje się na scenie lepiej niż on sam. Jego życie to nagrania i koncerty. Grohl uwielbia jak coś się dzieje, nie jest w stanie nawet wysiedzieć w swojej garderobie przed koncertem. Podobno chodzi i puka do wszystkich i proponuje wspólnego drinka przed występem. „Kocham tych ludzi, uwielbiam z nimi grać. Koncerty na żywo to ogromna część tego, czym jest Foo Fighters.” Wypuszczenie tak ważnej dla grupy płyty w pandemiczną nicość, jest trochę rozczarowujące. To 10. album na dwadzieścia pięć lat istnienia zespołu. Grohl nie ukrywa, że zamierzał hucznie to świętować i dać koncerty takie, o których długo publiczność by nie zapomniała. 

Przedpremierowo rozgrzewając publiczność Foo Fighters zagrali zdalny koncert na zaprzysiężeniu Joe Biden’a. Nagrywali wcześniej, a piosenki były odtwarzane. Nie wszyscy jednak się zorientowali jak to wygląda, i część osób myślała, że Foo grają na żywo. „Moi przyjaciele wysyłali mi esemesy, że jestem dupkiem, bo nie powiedziałem im że jestem w mieście. Musiałem im wszystkim tłumaczyć: nie jestem w mieście, nie mogę tu być!” – śmiał się Grohl, choć prawda jest taka, że bardzo chciał być tam na żywo. 

„Times Like This” idealnie wpisało się w zaprzysiężenie nowego prezydenta. To piosenka, która została napisana w 2002 roku i znalazła się na albumie „ One by one”. Podobno Grohl napisał ją, kiedy doszło do spięcia między muzykami – można było ciąć powietrze nożem tak było gęste od emocji po Coachelli na której koncertowali. „Times Like This” sprawiło, że wydarzyła się jeszcze jedna rzecz. David Grohl nigdy nie chciał się mieszać w politykę, nie chce, żeby jego muzyka była postrzegana przez pryzmat jakiś interesów politycznych. Ale „Times Like This” została wykorzystana przez Georga W Bush’a w jego kampanii i to bardzo się Grohl’owi nie spodobało. To był moment, kiedy przekonał zespół, żeby wspólnie stanęli po stronie demokratów. W kwietniu zeszłego roku utwór zagrali różni artyści jako odpowiedź na pandemię – akcja koordynowana przez BBC 1 skończyła się tym, że „Times Like This” ponownie znalazło się na szczytach list przebojów. 

Przed nagraniem koncertu David Grohl miał przyjemność rozmawiać z dr Jill Biden i ze swoją mamą na wideoczacie. „Dave, słyszałam że byłeś okropnym uczniem” – powiedziała mu podobno Jill Biden. „Nie mogłem w to uwierzyć, na litość boską, mam 52 lata i ta reputacja cały czas za mną idzie!” – śmiał się z tej rozmowy Grohl. Jego mama była nauczycielką, jednak w stosunku do Dave okazywała dużo cierpliwości i była wyrozumiała – jako dziecko miał on zdiagnozowane ADHD. Zamiast siedzieć sztywno przy biurku i wkuwać lekcje, Grohl wolał tworzyć i grać. Jak ojciec mu zabronił grania za złe zachowanie, Grohl grał trzeszcząc zębami. Aż dziw, że nadal je ma. 

Szybko odkrył miłość do rocka. A w wieku 17 lat porzucił szkołę, żeby grać koncerty w Europie ze swoim pierwszym zespołem Scream. Później była Nirvana i 1991 rok. „Nevermind” już rok później była tą płytą, którą znali wszyscy – 300 000 kopi sprzedawało się w ciągu tygodnia. Sukces Nirvany został okupiony uzależnieniem Kurta Cobain’a i ostatecznie jego śmiercią. W 1994 roku Grohl postanowił nagrać swoją płytę. Tak powstał Foo Fighters. 

David Groh to człowiek orkiestra – potrafi zagrać na wszystkim, pisze słowa i muzykę i to on jest frontman’em . Mimo, że pierwsze wydanie Foo to jednoosobowy team, to Grohl nigdy nie chciał tworzyć sam, szybko zaczął szukać ludzi chętnych do wspólnego muzykowania. Od 25 lat jego życie to pisanie piosenek, sesje w studio nagraniowym i koncerty. „Objeżdżamy ziemię trzy razy. Za każdym razem jesteśmy wykończeni trasą, mówimy że nigdy więcej tego nie powtórzymy. Nie chcemy nawet spojrzeć na instrumenty. Dwa tygodnie później siedzę i piszę teksty na nową płytę” – opowiada, podkreślając jak ciężkim doświadczeniem jest dla niego pandemia.

„Myślałem, że będziemy grać „Medicine at Midnight” przy blasku zachodzącego słońca, albo zrobimy przyjęcie, gdzie zagramy akustycznie. Wiem, że rock jest sportem młodych, i czuję, że pierwszy raz ktoś może na mnie spojrzeć jak na dziadka… ‚Grohl jest jeszcze z nami’… ale traktuję tę płytę jak nowy początek” – opowiada dziennikarzom z zapałem młodzieńca poprawiając okulary na nosie. 

„Medicine at Midnight” jest płytą bardziej taneczną. To rock z nutą funk’u, a nawet popu. Dave Grohl wśród inspiracji wymienia Davida Bowie, Sly & the Family Stone, czy Prince’a. Jednym z najbardziej chwytliwych nagrań jest „Shame”. Grohl śmiał się w głos, kiedy Zane Lowe zapytał go jak sobie wyobraża publiczność śpiewającą mu „shame, shame, shame…”, „nie wiem, nie pomyślałem o tym, fuck!” – odpowiedział Grohl. 

„Kiedy wrócimy i kiedy znowu staniemy na scenie przed publicznością, mam takie przeczucie, że to będzie nasz najlepszy koncert i najbardziej elektryzujący moment dla całego zespołu, jaki kiedykolwiek mieliśmy.” 

Źródła: Independent, NYM, NME News

Fajnego wywiadu udzielił Nate Mendel dla GW: https://wyborcza.pl/7,113768,26755539,zespol-jest-jak-polityk-ubiegajacy-sie-o-reelekcje-dlatego.html


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.