Wellmania okiem Celeste Barber

W 2015 roku na swoim instagramowym koncie Celeste Barber opublikowała zdjęcie oznaczone hasztagiem ##celestechallengeaccepted. To zdjęcie odmieniło jej życie, a miało być jedynie zgrywą z pozujących w pięknych strojach celebrities. Barber jest aktorką i stand-uperką. Jej występy wyprzedają się do ostatniego miejsca. Teraz możemy ją oglądać w serialu Netflix, „Wellmania”, gdzie gra Liv Healy, dziennikarkę, której zdrowie sypie się kawałek po kawałku. Liv zrobi dosłownie wszystko, żeby poczuć się lepiej. „Zabiegi wellness są jak nowa religia” – mówi Celeste Barber i zachęca do oglądania tej zwariowanej komedii. 

Celeste Barber zarabia na życie rozśmieszając ludzi. Jeździ po całym świecie i występuje przed ogromną publicznością, śmiejąc się z rzeczy które nas uwierają na co dzień. W 2015 roku, Celeste buszowała po internecie i jak zwykle, natrafiła na liczne zdjęcia gwiazd, które pozowały w pięknych strojach i w pełnym makijażu. Nie mogła się z nimi porównywać. Jednak to wtedy wpadł jej do głowy szalony pomysł, zapozowała do zdjęcia. Ten sam strój, ta sama poza, ale zamiast gwiazdy Hollywood, na zdjęciu jest Barber, ze wszystkimi swoimi niedoskonałościami. #celestechallengeaccepted miało być żartem, ale okazało się, że Celeste trafiła bingo. Miliony ludzi na całym świecie dawało jej laki, a ona postanowiła ciągnąć swój żart dalej. 

„Zrobiłam sobie żary z BEYONCÉ, więc myślę że nikt nie jest bezpieczny. Śmiech może zmienić świat na lepsze. Ludzie powinni się częściej śmiać” – postuluje Celeste.  

Naśladowała Rihannę, Mirandę Kerr, Victorię Beckham, Kardashianki, Carę Delevingne, Jennifer Lopez, Alessandrę Ambrosio, Hailey Baldwin, czy Jessicę Alba. Zrobiła sobie żart z Emily Ratajkowski, ale Emily od razu zablokowała ją na mediach społecznościowych. Pierwszy raz Celeste oberwało się także od obserwatorów. 

Celeste Barber/ Instagram

Celeste w wywiadach mówi, że zwykły żart zamienił się w końcu coś ważnego. „Chcę przypominać kobietom, że nie muszą być perfekcyjne, żeby były piękne, interesujące, czy seksi. Nie muszą być perfekcyjne, żeby sobie zrobić zdjęcie, czy żeby wyjść z domu. Mają być piękne i dobre dla siebie, nie dla świata. To jest prawdziwa siła. Taki jest mój przekaz, ale nadal się staram mówić z przymróżeniem oka” – podkreśla Celeste Barber. 

Jej ciało nie jest idealne – według niektórych. Dla mnie jest zupełnie ok. Celeste nie jest otyła, ma zdrowe, piękne, zadbane ciało, tyle tylko że gdzieniegdzie ma fałdkę tłuszczu, który podskakuje jej kiedy tańczy w bikini. Ona sama mówi, że zdaje sobie sprawę, że jej ciało nie jest idealne, że nie wpisuje się w kanon piękna i podkreśla: „to jest dla mnie ok”. Pokazywanie ciała było jej pracą, zanim zaczęła publikować swoje a la celebryckie zdjęcia na Instagramie  – jest z zawodu aktorką. Idealnie wpisała się również w ruch body positive, ludzie patrzą na nią i choć wygląda jak pozująca komedia, to dostrzegają jej piękno. Jeśli Celeste chce pokazać piękne ciało, to do współpracy zaprasza swojego męża. Api Robin też ma konto na Insta, I odkąd ludzie pokochali Celeste, on jako Hot Husband również cieszy się popularnością. „Ja jestem przezabawna, a ty jesteś piękny. I przedstawianie trwa dalej!” – śmieje się Celeste. 

Czy to żarty w dobrym guście? Czy w złym? Czy to wypada wcisnąć się w bikini o dwa rozmiary za małe? Lub pozować z drinkiem przed 10 rano? „Ludzie mogą robić to, co chcą. To nie oznacza, że ja to polubię, lub że mnie to rozśmieszy. I tak jest z moją pracą i moimi występami. Nie muszą się podobać wszystkim, to zrozumiałe. Ale ja nie zamierzam się tym przejmować” – mówi. 

Media piszą o niej, że robi co chce, kiedy chce i z kim chce. Kiedy wydała książkę o tym jak zostać „anti it – girl”, czyli dziewczyną nie z pierwszych stron gazet, już była przeciwieństwem swojej bohaterki. Pozowała dla Vogue, razem z modelką Iriną Shayk. Reese Witherspoon komentowała spotkanie z nią, mówiąc: „przygotujcie się na śmiech do bólu”. No i wystąpiła u boku Toma Forda, pocałowali się wtedy bardzo namiętnie i bardzo serio. Takie rzeczy nie spotykają zwykłych dziewczyn.  

„Pozowanie obok Iriny było super. To bardzo pozytywne doświadczenie i bardzo duża zmiana w mediach. Prasa pokazuje coraz więcej kobiet o różnych kolorach skóry i różnych kształtach i rozmiarach ciała. Nadal nie mogę powiedzieć, że znamy się z Iriną, ale podziwiam ją. Jest jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie” – mówiła Celeste. 

Teraz jej kariera nabiera jeszcze większego tempa. W serialu „Wellmania” Netflix’a gra główną bohaterkę, ale jest też producentką tego serialu. „Wellmanię” nakręcono na podstawie książki Brigid Delaney, która jest dziennikarką i pracuje dla Guardiana. Delaney opisuje w niej swoją własną przygodę z zabiegami wellness i całą psychologiczno – marketingową otoczką wokół nich. 

„Przeczytałam książkę i byłam zachwycona. To jest genialny pomysł, na film, na serial” – mówi Celeste. „Uwielbiam styl Delaney, jest bardzo mądra, ale ma też dystans i jest zabawna. Podoba mi się jej poczucie humoru, więc od razu byłam na tak, od samego początku.” 

Brigid Delany i Celest podkreślają, że można się śmiać z filozofii wellness, ale jest to biznes wart biliony dolarów. Jedni szukają tu szybkiego zbawienia i testują wszystko, co przywróci im zdrowie, inni sięgają po zabiegi i gadżety, żeby na chwilę zapomnieć o rzeczywistości i sprawić sobie przyjemność. „Trzeba umieć rozróżnić, co jest w tym wszystkim wartościowe i co ma dobry wpływ na nasze zdrowie, bo są takie zabiegi, od tego co jest zwykłym oszustwem. To nie jest takie łatwe” – podkreśla Celeste. 

Bohaterka, którą gra jest dziennikarką zajmującą się tematami lifestylowymi. Liv, mieszka i pracuje w Nowym Jorku i jest wulkanem energii. Kiedy leci do Sydney, do rodzinnego domu, na przyjęcie z okazji urodzin koleżanki, dopada ją kryzys. Jej zdrowie sypie się kawałek po kawałku, a w Nowym Jorku czeka praca marzeń. Liv bardzo chce się uratować, więc rzuca się w wir prozdrowotnych zabiegów, zajęć, diet. Zrobi wszystko, żeby tylko poczuć się odrobinę lepiej. Oczywiście nie ma mowy o tym, żeby zwolniła, bo przecież wszystko robi w zabójczym tempie, które ją wykańcza. 

„Liv jest ambitna, i jest dobra w tym co robi. Jest międzynarodową dziennikarką. Ale jest też nieogarnięta i to bardzo, she is a mess” – mówi Celeste. 

Barber rozumie swoją bohaterkę, bo sama była na tej drodze. Kiedy miała 25 lat, wylądowała w szpitalu, bo okazało się że ma dziurę w sercu – szybko trzeba było ją załatać. Po tym doświadczeniu Celeste chciała zmienić swój styl życia na zdrowszy. Ponieważ sama jest w gorącej wodzie kąpana i to dosłownie, bo ma ADHD, więc nie zawsze robi wszystko tak, jak trzeba, ale robi szybko. Tak też było z jej zdrowym stylem życia. Liczyła na szybki efekt i „to było okropne doświadczenie” – przyznaje. Dziś stawia na jogę, i na siłownię – i nie ukrywa, że często idzie tam posiedzieć. Po ciężkim dniu nie odmawia sobie kieliszka wina. 

„Cały czas odczuwam jakąś presję, że musze dbać o siebie i swoje zdrowie w konkretny, zatwierdzony przez wszystkich sposób. Tu nie ma miejsca na dyskusję i na pomyłki” – mówi. Ale wie też, i nie ukrywa tego, że skończyła 40. „Moje ciało już nie jest takie jak kiedyś, nie mogę robić wszystkiego. Dlatego tak ważne jest postawienie sobie pytania: co to znaczy czuć się dobrze?” 

„Wellmania” do oglądania na Netflix. 


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.