Nogi na pokaz

Kiedy słońce świeci od rana do wieczora, termometr pokazuje ponad 20 stopni, trudno wytrzymać w długich spodniach i swetrach. Zaczyna się sezon na szorty, sukienki i spódnice. I obsesja na punkcie naszych ciał: czy przypadkiem nie zaniedbaliśmy się za bardzo? jak ja pokaże wszystkim takie blade nogi? Mamy dla was kilka sprawdzonych sposobów jak w szybkim tempie poprawić widocznie kondycję naszej skóry, to sposoby które przydadzą się nie tylko w przypadku nóg, ale większość z nich dobrze zadziała na całe ciało. Więc zanim wskoczymy w bikini i wyciśniemy siódme poty na brazylijskich pośladkach z Ewą, porozmawiajmy o nogach. To je pierwsze odsłonimy. 

Wyciskaj śmiało

Dobra informacja jest taka, że ta metoda działa na każdego i przynosi spektakularne efekty. Żaden krem wam takich nie zagwarantuje. Zła wiadomość jest taka, że niestety mocno się przy tym spocicie, będzie was to kosztowało trochę wysiłku i dobrych chęci. Mowa oczywiście o ćwiczeniach. Nie tylko poprawiają naszą sylwetkę, modelują mięśnie, ale też napinają ciało, redukują celulit, zmniejszają obrzęki. Nie ma też lepszej, bardziej naturalnej metody żeby nadać swoim nogom pięknych kształtów. Zastanawiasz się co ćwiczyć? Można biegać, jeździć na rowerze, pływać, ale też postawić na trening na fitnessie. Podpatrz jak robią to gwiazdy: jak choćby Ewa Chodakowska, czy Aniołki Victoria Secret, które chętnie pokazują jakie ćwiczenia wykonują na swoich kontach społecznościowych. 

Jeśli nie masz motywacji, tym bardziej popatrz jak te dziewczyny ćwiczą, jak wyglądają. Wierz mi to działa. Każda z nas chciałaby tak wyglądać i mieć tyle energii. Do ćwiczeń przydaje się też piękny strój i trochę gadżetów, które też zwiększają motywację. Pamiętaj to inwestycja nie tylko w wygląd, ale przede wszystkim w dobre samopoczucie!

cardio bunny: kolekcja dark jungle.jpg
Nowa kolekcja Cardio Bunny – Dark Jungle/ w niej nawet konkretny wycisk znosimy nieco lepiej

Szoruj mocno i skutecznie

Pamiętam jak moja babcia kupowała naturalne gąbki, które były mocno chropowate z jednej strony. Raz w tygodniu przy kąpieli szorowała się tą gąbką, aż jej skóra nabierała lekko różowego koloru. Dziś oprócz gąbek peelingujących, mamy przede wszystkim ogromy wybór peelingów z którego warto skorzystać. Dzięki peelingowi możemy usunąć martwe komórki naskórka, przy okazji fundujemy sobie niezły masaż, który poprawia ukrwienie, redukuje cellulit i efekt skórki pomarańczowej. Peelingi pięknie nawilżają i odżywiają skórę. Warto peelingować ciało przynajmniej raz w tygodniu. Zawsze zaczynamy od stóp i idziemy w górę – łydki, uda, pośladki, brzuch, delikatnie masujemy dekolt i ramiona. Wybierajcie peelingi z małych manufaktur, robione z ekologicznych składników. Kosztują trochę więcej niż te sprzedawane w supermarketach, ale są o niebo lepsze, dają lepsze efekty, a są tak samo wydajne, więc starczą wam na równie długo. No chyba że się uzależnicie i będzie stosować częściej, tak też bywa. 

Jeśli macie ochotę pobawić się w DIY, to z fusów po porannej kawie łatwo można przyrządzić domowy peeling. Wystarczy delikatnie ręcznikiem papierowym odciągnąć nadmiar wody, dodać odrobinę olejku, na przykład arganowego, czy malinowego, trochę miodu i na przykład świeże owoce – ja zawsze się kuszę na maliny lub czarną porzeczkę – mają drobne ziarenka, które też wspomagają peelingowanie, i obłędnie pachną. Plus wartości odżywcze nie do przecenienia. Takie śniadanie dla skóry. Mniam. 

peeling mango Body Boom: kawowy: peeling Hagi .jpg
Peeling kawowy o zapachu mango/ Body Boom.  Peeling Hagi z olejem konopnym i makadamia

Roluj, masuj, szczyp 

Gwyneth Parltrow, o ile się nie mylę, powiedziała kiedyś że zawdzięcza swoje super ciało codziennemu stosowaniu szczotki z naturalnym włosiem do masażu. Podobną praktykę codziennie rano i wieczorem wykonuje znana modelka Chrissy Teigen. Obie mają boskie ciała, więc warto zaryzykować stwierdzenie, że ich metody są skuteczne. Fajne szczotki znajdziecie w Body Shopie, czy w Rossmanie. Dostaniecie też tu różnego rodzaju masażery do ciała.  Masujemy się przynajmniej dwa razy w tygodniu, delikatnie, okrężnymi ruchami, od dołu do góry – tak jak w przypadku peelingowania. Szczotkowanie najlepiej robić przed prysznicem. Pobudzamy krążenie, ujędrniamy, a przy okazji dostajemy dawkę endorfin i odprężenia. Jeśli używacie masażerów, można efekt wzmocnić stosując olejki ujędrniające do masażu, lub balsam. Wtedy masujecie się po kąpieli, tak żeby na odświeżone, rozgrzane ciało nakładać kosmetyk. W sklepach znajdziecie nawet takie zestawy – bardzo pozytywne efekty daje kuracja Lirene, macie tu do wyboru aż kilka opcji: antycellulitowy endo-masaż (olejek plus bańka chińska), nie tylko pozwala wymodelować sylwetkę ale też przyspiesza drenaż limfatyczny; antycellulitowy lipo-masaż (masażer plus maska reduktor tkanki tłuszczowej), który przyspiesza rozbijanie tanki tłuszczowej a także przenikanie aktywnych składników maski w głąb tkanki skórnej. 

szczotka do ciała: The body shop.jpg
Szczotka do ciała/ The Body Shop
Lirene: endo-masaż i lipo masaż: kuracja ujędrniająca ciało.jpg
Lirene Antycellulitowy Endo-Masaż ( z bańką chińską) i Lipo-Masaż (z rollerem)
masażery do ciała: The Body Shop.jpg
Masażery do ciała/ The Body Shop

Najmodniejszą metodą obecnie jest masaż bańką chińską, możecie go przetestować w gabinetach kosmetycznych, albo wykonać samodzielnie w domu – między innymi dzięki zestawowi od Lirene. Podobne bańki Cellu-Cup zakupicie w Sephorze. Najpierw nakładamy na skórę olejek, póżniej zasysamy ją bańką i delikatnie masujemy wzdłuż mięśni, od dołu do góry oczywiście. Zanim jednak się skusicie na taki zabieg, warto pobrać profilaktycznie witaminę C, lubią się po nim robić sińce. Można też zakupić w aptece maść na siniaki, żeby mieć pod ręką w razie czego. Nie radzę po tym zabiegu nadwyrężać skóry – to znaczy dajmy jej odpocząć od masażów… i wszelkiego miętoszenia, żeby miała czas na regenerację. 

*jeśli macie problem z żylakami, to Cellu-Cup nie jest dla Was

Cellu-Cup: masaż bańską chińską: Sephora.jpg
Cellu-Cup/ dostępne w Sephora

Wszystkie te kosmetyki

Nie możecie zapomnieć o regularnym nawilżaniu – przesuszona skóra, czy kolana białe jak kreda nie wyglądają dobrze. Przy okazji możecie sięgnąć po jeden z wielu dostępnych kosmetyków do ujędrniania skóry. Macie do wyboru bardzo szeroką gamę: od maseł, po balsamy, kremy i żele. Możecie dopasować je do potrzeb waszej skóry, warto zwrócić uwagę czy mamy zmagamy się z cellulitem, skórką pomarańczową, suchością skóry. W każdy z tych przypadków należy dobrać inny kosmetyk. Ja osobiście polecam produkty Tołpy, ich ujędrniający żel-krem modelujący z wyciągiem z korzenia imbiru i kwiatem pomarańczy, szybko się wchłania, pozostawia skórę nawilżoną i napiętą. Jest super. I cena bardzo przystępna. 

Balsamy ujędrniające: Tołpa Green: Tołpa Dermo Body Cellulite: Resibo.jpg
Tołpa green ujędrniający/ Tołpa dermo body cellulite/ Resibo balsam ujędrniający

Kolor Donalda

Nie mogłam się powstrzymać. Taki żart, bo oczywiście nie chodzi nam o uzyskanie pomarańczowego koloru skóry w stylu prezydenta USA. Boże broń od takich eksperymentów. Ale nasza pozimowa skóra nie wygląda tak apetycznie jak ta wakacyjna, delikatnie muśnięta promieniami słonecznymi. Taki efekt możemy uzyskać dzięki samoopalaczom, których nigdy nie stosowałam, więc nie będę ich specjalnie polecać. Natomiast zachęcam do przetestowania kremów brązujących – w swoich ofertach mają je takie marki jak Mokosh, czy  Organique. Dostaniecie też szeroką ofertę z trochę tańszych marek, które też się fajnie sprawdzają, jak Lirene, Nivea, Kolastyna Luxury Bronze. Pamiętajcie, żeby nakładać je w miarę równomiernie, nie omijając żadnej partii nogi, ciała – później będzie białą plamką na tle opalenizny. Nakładajcie te kosmetyki na suchą skórę, w miejscach gdzie będzie wilgotna skóra, mogą się tworzyć smugi. No i koniecznie wyszorujcie ręce po aplikacji, bo inaczej będziecie mieć pomarańczowe dłonie. Od razu mówię, wygląda to powalająco śmiesznie. 

Możecie też wybrać peeling brązujący – ja taki posiadam z linii Organique właśnie. Fajnie się sprawdza, zostawia delikatny brązowy odcień na skórze, która jest pięknie nawilżona. Należy jednak uważać, po nakładaniu takiego kosmetyku delikatnie osuszamy skórę po wyjściu spod prysznica, nie trzemy jej, bo wtedy ściągamy ręcznikiem nie tylko kolor, ale też olejki, które otulają skórę. Czyli możemy zetrzeć całe dobro ręcznikiem. Warto też wycierać się po takim zabiegu jakimś starszym, ciemnym ręcznikiem, bo często kosmetyk zostawia na nim ślady. 

Do wyboru są również mgiełki brązujące, czy chusteczki. Mgiełki nigdy nie używałam, może pora na jakieś testy. Chusteczki się sprawdzają, zostawiają skórę pięknie złotą i bez smug, ale niestety małe opakowania nie są tak wydajne jak w przypadku balsamów. 

Balsamy brązujące: Lirene: Nievea Sun Kissed: Mokosh.jpg
Lirene Bronzing Collection/ Nivea Sun – Kissed Radiance (od maja dostępny w Rossmanie)/ Mokosh balsam brązujący do twarzy i ciała

Efekt brązowej skóry można podkreślić kosmetykami z błyszczącymi drobinkami. Jeden z najfajniejszych jakie znam to naturalny olejek do ciała Hagi – w środku znajdziecie ekstrakt z trawy cytrynowej, olej chia, ryżowy, słonecznikowy. Plus ten egzotyczny zapach – trawy cytrynowej, grapefruita, wanilii, szałwii i cedru. Obłędny. Efekt na skórze też. Innym super produktem, już kultowym jest suchy olejek do ciała i włosów marki Nuxe. Znajdziecie w nim naturalne składniki, między innymi: olejek ze słodkich migdałów, olejek z kamelii, olejek z ogórecznika, olejek z orzechów laskowych, olejek z orzechów makadamia, olejek arganowy, olejek z kamelii japońskiej tsubaki, złote drobinki. Na bogato. Podobne zastosowanie ma suchy olejek z kwiatem marakui marki Sephora – również do ciała i włosów.

olejki z drobinkami złota: Hagi: Sephora: Nuxe.jpg
Hagi olejek z drobinkami złota/ Nuxe suchy olejek do ciała/ Sephora olejek brązujący

 


Jedna myśl w temacie “Nogi na pokaz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.