Płaszcze, kurtki, puchówki, futerka – to nasza tajna broń na listopadowe ochłodzenie. W tym sezonie z jesienną chandrą pomagają walczyć neonowe, mocno nasycone kolory i metaliczny połysk. Bawimy się fakturami i wybieramy płaszcze z baranka – to jeszcze płaszcz, czy już może kożuszek?; eksperymentujemy z formą – stawiamy nie tylko na obszerne puchówki, ale też te rozpinane po bokach, z cięciami na rękawach i obszernymi kołnierzami – tubami. Jak futerko, to tylko sztuczne, w tym sezonie to już nie kwestia wyboru, ale wręcz obowiązek.
Płaszczowa pogoda
Są takie trendy, które nigdy nie wyjdą z mody, na przykład klasyczny, beżowy płaszcz, w pół łydki, z kołnierzem w V, wiązany czy zapinany – nie ma różnicy… był, jest i będzie modny. Ale my, tak samo jak projektanci lubimy nowości – więc śmiało sięgamy w tym sezonie po płaszcze w stylu retro, rozpoznacie je po obszernych ramionach, które są tak przerysowane, że nie można ich nie zauważyć, i nie jest to efekt poduszek w ramionach wszywanych namiętnie w latach ’90, ale efekt architektury kroju tych rękawów. U Louis Vuitton Nicolas Ghesquere zaproponował nie tylko przerysowaną formę ramion, pobawił się również materiałem i rękawy są ze skóry – mamy więc klasyczny płaszcz z rękawami jak od kurtki pilotki i pięknym, żółtym kołnierzem. Na pokazie Miu Miu retro przejawia się w kolorach – brązy i beże łączą się graficzną kratę, plus duże okrągłe kołnierzyki, które też już znamy. Dla odważnych Miuccia Prada proponuje obszerne płaszcze połyskujące lateksem w mocnej czerwieni. U Blumarine rządziły klasyczne kroje i stonowane kolory, ale wykończenia rękawów i kołnierzy obszyte były puszystym futerkiem. W propozycjach Celine znaleźliśmy piękne brązy, które są nie tylko modne, ale bardzo jesienne.


Kobieta w futrze
W tym sezonie futro nie wygląda niewinnie, bo albo jest w mocnym kolorze, albo w zwierzęcy print. Całe szczęście że jest, bo działa jak druga skóra, otula i grzeje jak nic innego. U Dolce & Gabbana widzieliśmy piękne, długie futro w kolorze różu połączone z dżinsową kurtką – może nie nadaje się na wielkie mrozy, ale wygląda tak zaskakująco i ekstrawagancko, że nie umknie niczyjej uwadze. Podobny zabieg połączenia futerka i kurtki można było oglądać na pokazie Aleksandra McQueena – w tym wypadku jednak kurtka jest długa i puchowa, a futerko wygląda jak bezrękawnik. Fendi pokazało futerka bardziej klasyczne – i długie i krótkie, delikatnie stylizowane na styl retro – obszerne kołnierze, duże kieszenie i zdobienia rękawów kwiatowym haftem. U Gucci jak zwykle wszystko odbiegało od normy – samo futerko piękne i klasyczne, ale Alessandro Michelle narzucił na nie pokrowiec – nic mniej praktycznego wymyślić nie mógł.


Ciepły puch
Moje ulubione puchówki to wynalazek całkiem młody – najpierw był Moncler i puchowe kurtki dla tych, którzy szli zdobywać szczyty, później długo te praktyczne okrycia nie mogły się przebić w modzie. W 1999 roku Martin Margiela pokazał jak zrobić kurtkę – kołdrę, rach ciach…tu wyciąć, tu wszyć suwak i odzienie na mrozy gotowe. Rewolucja! Ulica pokochała kurtki z puchu. Pikowane, kolorowe, krótkie i długie, z kapturem i bez. Nikt bez nich nie wyobraża sobie zimy.
Najładniejsze, puchowe płaszcze znaleźliśmy u Roksandy – długie z dużym wiązanym kołnierzem i w dwóch kolorach. Dekonstrukcją bawił się w najnowszej kolekcji również Junya Watanabe – jego czerwona kurteczka ma bardzo ekstrawaganckie rękawy, można by zapytać, czy to nadal jest rękaw? Neonowe, krótkie, sportowe kurtki znajdziecie w ofercie Sportmax. U Chanel delikatna pikowana kurteczka mieni się srebrem, podobnie jak oversizowa kurtka od Maison Margiela. U Balneciagi rządzą pikowane płaszcze, które zestawione z chustą zawiązaną na głowie wyglądają bardzo swojsko. Piękne puchowe kurteczki znajdziecie w ofercie polskiego MMC.


*zdjęcie na czołówce – kurtka Zara