W stu procentach kulturalnie – co warto zobaczyć, co warto przeczytać

Rewolucje, przewroty, krwawe rewolty okurzone pustynnym piaskiem i on – korespondent z Polski. W tym tygodniu przeżyjemy dzień z życia Ryszarda Kapuścińskiego – jednego z najwybitniejszych reportażystów i jednego z tych którzy wciąż budzą duże emocje. Jakby było nam mało przeżyć udamy się na lekcje baletu wraz z Tildą Swinton i Dakotą Johnson – na ekrany kin weszła Suspiria. Mamy dziś na „emocje kontrakt”, bo świat zachłysnął się nowym serialem Netflixa Bodyguard – Londyn, władza i on – bodyguard, czy zdoła uratować panią minister? Otwierając „Królestwo” wracamy do świata Jakuba Shapiro, ale świata już opanowanego przez wojnę – były król, Ryfka i Dawid…krew, pot i łzy warszawskiego getta i zniszczonej, chorej Warszawy. Skoro już jesteśmy w stolicy warto zajrzeć do MSNu i zachłysnąć się „Kobietami niepodległymi” – bo nie tylko Polska jest kobietą, kobietą jest świat…szkoda, że niektórym tak łatwo nas wyciąć z rzeczywistości. Na koniec coś dla wielbicieli Davida Hockneya, który wydał książkę dla dzieci. Z obrazami i ilustracjami, nic tylko oglądać. 

Zapraszamy na kulturalny tydzień!

„Jeszcze dzień życia”/ reż. Damian Nenow, Raul de la Fuente

„Angola 1975. Odczuwamy teraz szczególny rodzaj duchoty. Poleje się krew. „Oto mój temat” – mówi Kapuściński uderzając pięścią w biurko. „Nie ruszysz się stąd ani na krok” – słyszy w odpowiedzi.”* Kapuściński wsiada do samochodu, żeby przemierzać Angolę w momencie zrywu, największej walki o wpływy w Afryce – widzimy jak stoi na drogach, wśród ciał, odpala papierosa i składa przysięgę – obiecuje wojownikom, że świat dowie się o nich, że nie zapomni. „Najważniejsze, żeby świat przeczytał, co się tu stało” – mówi. 

Czy to jest dokument? Ciężko ocenić, szczególnie dziś kiedy książki Ryszarda Kapuścińskiego – jednego z najlepszych reportażystów, wywołują tyle skrajnych emocji. Jak pokazać faceta, który dawał się ponieść romantycznym wizjom politycznym, z uporem maniaka szukał adrenaliny, część osób mówi o uzależnieniu Kapuścińskiego od wojny, od konfliktu, ciągłego ruchu i emocji, które temu towarzyszyły. „Już sam nie do końca pamiętam, co jest w książce, co jest w filmie, a co było naprawdę” – powiedział w wywiadzie Damian Nenow, odpowiedzialny za reżyserię filmu „Jeszcze dzień życia”. Może go pamięć zawodzić, choć nie sądzę – prace nad tym dziełem, które jest przepiękną animacją i jednocześnie wspomnieniem osób, które są bohaterami książki, trwały aż osiem lat. Z inicjatywą przeniesienia reportażu o wojnie domowej w Angoli przyszedł do Nenowa hiszpański dokumentalista Raúl de la Fuente – odpowiedzialny także w produkcji za reporterskie rozmowy z bohaterami filmu, tymi do których udało się dotrzeć. 

„Jeszcze dzień życia” jest przede wszystkim świetną animacją, po części dokumentem, opowieścią o losach Angoli i Afryki podczas wojny domowej. Opowieścią o samym Kapuścińskim. Pamiętajmy jednak, że mimo iż cały czas dziennikarze mają obowiązek kierować się zasadą obiektywizmu i pokazywać prawdziwy obraz tego, czego doświadczają – to ich doświadczenia, w tym również Nenowa, de la Fuente i samego Kapuścińskiego pozostają subiektywne. Potraktujmy więc „Jeszcze dzień życia” jak wspaniałą opowieść. 

Jeszcze dzień życia: Kapuściński: dokument: film: animacja.jpg
Kadr z filmu „Jeszcze dzień życia”

„Suspiria”/ reż. Luca Guadagnino

„Tańcząc według cudzej choreografii… upodabniacie się do jej twórcy” – mówi do balerin madame Blanc (Tilda Swinton). Berlin lat ’70 – podzielony murem, szary i niespokojny. Ta atmosfera ciągłego niepokoju panuje także w szkole tańca do której udaje się Susie Bannion (Dakota Johnson). Akurat kiedy dociera, ze szkoły znika jedna z dziewczyn. Nikt nie wydaje się zainteresowany jej zniknięciem. „Otaczasz się niebezpiecznymi ludźmi.” – mówi Klemper do dziewczyny, który sam jako psychiatra zmaga się z wizjami swojej żony. W demonicznym tańcu mieszają się trzy matki: ciemność, łzy i wizje. 

„Suspiria” to demoniczne widzenie, pełne pięknych obrazów – kadrów, psychodeliczne i przerażające. Może właśnie ta skrajnie psychodeliczna atmosfera wprowadza do filmu Guadagnino trochę chaosu, w którym widz może się zgubić. Dla wizualnej przyjemności warto się przejść po mrocznym Berlinie, zatańczyć mrożącą krew w żyłach choreografię, wsłuchać w niepokojące dźwięki. Za ścieżkę dźwiękową do Suspirii odpowiada Thom Yorke, który po raz pierwszy podjął się współpracy nad ścieżką dźwiękową do filmu – wyszło genialnie, do posłuchania również na płycie.    

Suspiria: Luca Guadagnino: Dakota Johnson: Tilda Swinton.jpg
Kadr z filmu „Suspiria”

Bodyguard/ Netflix

Wieczorny pociąg do Londynu, podejrzany facet na dworcu… chwile niepewności i zamachowiec – kobieta owinięta pasem szahida, czekająca na odpowiedni moment w toalecie. Jego baczny wzrok śledzi wszystkich, bo David Budd nie tylko walczył na Bliskim Wschodzie, ale ciągle walczy z syndromem stresu pourazowego. Jego determinacja ratuje pasażerów i kobietę – zamachowca. I daje mu awans na ochroniarza Minister Spraw Wewnętrznych Wielkiej Brytanii – Julii Montague, bo nikt nie wie z jakimi emocjami mierzy się Budd. Poglądy pani minister są dość jasne – walka z terroryzmem jest na pierwszym miejscu, bez względu na ofiary…przekornie Budd już jest ofiarą tej walki. A prawdziwa rozgrywka dopiero się zaczyna… czy pani minister nie igra z ogniem mówiąc: „nie musisz mnie lubić i na mnie głosować, masz mnie ochraniać”.  

Nowa produkcja Netflixa i BBC bije rekordy popularności – akcja jest szybka, a temat tak gorący i na czasie, że nietrudno uwierzyć w tak duże zainteresowanie. Mamy w „Bodyguard”  terroryzm, który rozprzestrzenia się niczym zaraza, i polityków którzy chętnie pójdą na wojnę. Tu w bardzo realistycznym wydaniu możemy się przyjrzeć kto i jak pociąga za sznurki – trochę jak w House of Cards. Tym razem główną gwiazdą jest Richard Madden – znany nam z „Gry o tron” (Robb Stark).

Bodyguard: Netflix: serial.jpg
Kadr z serialu Bodyguard/ Netflix

„Królestwo”/ Szczepan Twardoch

„W zimnie, w ciemnościach, w nieustającej trwodze.”* W zgliszczach warszawskiego getta siedzi były król warszawskiego półświatka – Jakub Szapiro. Nie jest sam, jest jednym z wielu Żydów zamkniętych w tych szarych murach, jednym z wielu czekających w głodzie na śmierć. Towarzyszy mu Ryfka Kij – kobieta, która kocha go miłością wielką. Niesie na własnych barkach po tych ruinach miasta, po trupach, to co pozostało z Jakuba, licząc na to że uda się jej ocalić nie króla, ale ukochanego. Dawid, syn Jakuba, któremu udało się przetrwać, najbardziej na świecie nienawidzi ojca, ale jego wspomnienia dotyczą głównie tego jak Jakub rządził niepodzielnie Warszawą.

„Królestwo” jest kontynuacją bestsellerowej powieści Szczepana Twardocha jaką był „Król”. I mimo, że bohaterowie są ci sami, to jednak w „Królestwie” brak jest króla – Jakub Szapiro jest, ale jako cień człowieka. Jego historię opowiadają Ryfka i Dawid. Twardoch jak nikt inny potrafi się posługiwać słowem – robi to tak, że bohaterowie i miejsca stają się namacalni, bliscy, czujemy ich na swojej skórze i zostają z nami na długo. Skóra cierpnie na tę myśl, bo te postaci wgryzają się w głowę nawet nie na długo, na bardzo długo… ja nie muszę sięgać po „Króla”, bo niektóre sceny wciąż są we mnie żywe. Podobnie się czyta „Królestwo” – szybko, z emocjami, bez wytchnienia, z odrazą, strachem, podziwem. 

„Te opisy zmieniają obraz Warszawy, wystarczy wyjść z domu – ktoś kto mieszkał w centrum wie o czym mówię. Ja wychodząc z bloku szłam po linii wyznaczającej granicę Getta. Czytając Twardocha nie idę już po liniach granicznych. Idę dotykając ręką zimnych cegieł ułożonych w mur życia. Idę przez Getto.”*

Szczepan Twardoch: Królestwo: powieść.jpg

„Kobiety niepodległe, a dyskurs narodowy”/ Muzeum Sztuki Nowoczesnej/ Warszawa

Co się z nimi stało? Gdzie się podziały? Jaką rolę pełnią kobiety w historii, jaką funkcję w społeczeństwie, gdzie jest ich miejsce w męskiej wizji świata? Na te pytania szuka odpowiedzi wystawa „Kobiety niepodległe” pokazując prace przywołujące pamięć o kobietach, pokazujące ich wkład w życie społeczne, ale także to jak łatwo kobiety są degradowane, jak ich rola jest umniejszana, jak są wykluczane, pozbawiane praw, osądzane. 

Wystawę otwiera praca „Rewers 8” Bownika – zdjęcie wywróconej na lewą stronę kurtki Józefa Piłsudskiego, przywódcy niepodległej Polski. Mało kto pamięta i wie ile było w tym czasie walczących kobiet – one też oddawały życie za wolną Polskę, a były ich tysiące. Podobny los spotyka kobiety na całym świecie – Afryka, Azja, Jugosławia, Polska, Stany… Na wystawie zobaczycie pracę Sanij Iveković „Gen XX”, gdzie modelki z reklam zostały twarzami młodych kobiet, które zginęły walcząc w chorwackiej antyfaszystowskiej partyzantce – 19 lat, 21…nowe czasy transformacji zapomniały o nich. Paradoksem jest, że rewolucja ma kobiecą twarz, ale na barykady prowadzą mężczyźni… kobieta jest symbolem, mężczyzna wodzem i wygranym. Następnym paradoksem jest usuwanie kobiet z historii – „Niewidzialne kobiety Solidarności” (Iveković), czy „Wajda. Wałęsa, Ossowska” Janin pokazują jak Solidarność zapomniała o swoich bohaterkach. Takich cichych bohaterek jest zbyt wiele…a ważnych dzieł na ich temat zbyt mało.

Na tę wystawę trzeba przyjść, aby zobaczyć jak szeroko komentuje ona miejsce kobiety w świecie, jak dobitnie pokazuje niektóre fakty. Te dzieła, które zobaczycie prowokują do dyskusji, która już trwa, może dzięki tej wystawie potrwa dłużej, będzie mocniejsza, może coś zmieni. 

Kobiety niepodległe: MSN: KMNAmie: 4.jpg

Kobiety niepodległe: MSN: KMNAmie: 2.jpg

Kobiety niepodległe: MSN: KMNAmie: 3.jpg
Kobiety Niepodległe, a dyskurs narodowy/ MSN

Historia obrazów dla dzieci/ Martin Geyford, David Hockney, Rose Blake 

Niesamowite, że David Hockney wydaje książkę dla dzieci – książkę pokazującą historię obrazu, „która zaczęła się w jaskini i tymczasem kończy się na iPadzie. Kto wie w jakim kierunku pójdzie?” – pyta artysta. A że etapów tej historii było wiele – od prostych malunków, przez płótna, po reprodukcje na papierze – czasopisma i gazety, telefony, laptopy i grafikę komputerową, to opowieść jest wciągająca. Rozmawia Hockney – jeden z najbardziej docenionych artystów na świecie z krytykiem sztuki Martinem Gayfordem. Prosto, z dystansem i na temat, z dużą ilością wiedzy, ale tak w sam razy na początek podróży po zakamarkach historii sztuki. No i te wspaniałe ilustracje, rysowane przez Rose Blake.  

Historia obrazów dla dzieci: Hockney.jpg

Historia obrazów dla dzieci: Guyford: Hockney.jpg
Historia obrazów dla dzieci/

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.