Mieniący się w słońcu piasek, połyskująca woda, delikatnie unoszące się w kieliszku bąbelki wina musującego o lekko słonecznym odcieniu i zapachu owoców zerwanych prosto z krzaka. Każda chwila relaksu i wakacyjnej wolności jest na wagę złota i lśni refleksami życia, tego w pełni, bez pospiechu i codziennej troski. Podobnie ma lśnić letni makijaż – ma być naturalnie, z refleksami i na wesoło. W te wakacje rządzą mocne kolory i błysk. Może być brokatowy lub metaliczny. Nakładamy świecidełka na powiekę, na usta i na policzki. Jak nam się znudzą zamieniamy je na mocne, soczyste kolory, mogą być w wersji light, jako graficzne kreski lub „na bogato” malujemy całą powiekę. Nie ma się co wstydzić. Nie zmarnujmy tej okazji do szaleństwa.
Na co dzień zabiegane malujemy się w ciągu kilku minut i zwykle jest to makijaż w wersji basic: podkład, cień, maskara. Ale w wakacje można więcej. Pytanie więc: na co czekamy?
Na pokazie Valentino modelki miały brokatowe oczy, na naturalnym podkładzie prezentowały się kapitalnie. Oko nie miało konkurencji, nie była nawet potrzebna mascara. Jeremy Scott podobnie pomalował usta – metaliczny róż był bezkonkurencyjny.
Po kolor sięgnęła również makijażystka pokazu Caroliny Herrery, który był matowy, ale w intensywnych, letnich kolorach.

Brokatowy makijaż oczu to pomysł Pat McGrath i Pierpaolo Piccoli na pokazie Valentino. Graficzne, kolorowe kreski w wersji maksi to pokaz Caroliny Herrery.

Metaliczny połysk na ustach rządził u Jeremy’ego Scotta/ brokatowe czerwone usta to pokaz Valentino
Te makijażowe trendy idealnie sprawdzą się na letnie festiwale i wakacyjne imprezy. Oko pomalujecie przy pomocy palety Tarte. Osiem kolorów w pięknych odcieniach, gdzie cztery z nich jest wzbogacone brokatowym połyskiem, w tym cudowny kolor morski (aquaholic) i słoneczne złoto (champagne beach). Idealnie się je nakłada, bo mają delikatną kremową konsystencję i efekt utrzymuje się długo, długo na powiece, mimo temperatury i wieczornych szaleństw na parkiecie.

Paleta cieni Tarte
Jeśli wolicie brokatowe usta sięgnijcie po błyszczyki Too Faced Melted Matte-talics lub Samshbox Gloss Angeless lub The Hoodwitch. Mają nie tylko fantastyczne kolory, ale też są trwałe. Dodatkowo zawierają składniki nawilżające i odżywcze, które dbają o to, aby usta nie były przesuszone. Urzekające są same nazwy kolorów jak Melted kisses (roztopione pocałunki, lol), czy Free Spirited (wolność).

Too Faced Melted Matte-talics

Smashbox The Hoodwitch
Pamiętać należy o dobrym podkładzie. Idealny makijaż bez pięknej bazy nigdy Wam nie wyjdzie. Wakacyjnie zamiast ciężkich podkładów sięgamy standardowo po kremy BB, które też kryją i rozświetlają. Nasze odkrycie to krem BB od Miya. Za co go kochamy? Za dużo naturalnych składników. Kolor skórze nadają mineralne pigmenty. W składzie znajdziemy między innymi olej z nasion pomidora, olejek ze słodkich migdałów i ekstrakt z rozmarynu. Odpowiednie nawilżenie gwarantuje kwas hialuronowy. Posiada również filtr przeciwsłoneczny. Jest idealny na lato.

Miya myBBcream
Jak już poszalejecie na imprezach, to nie zapomnijcie o odpowiednim demakijażu – najlepiej w wersji olejek i pianka lub żel do mycia twarzy. Energii doda Wam krem GLAMGLOW GOOD IN BED z marakują. Działa na zasadzie technologii kationowej, dzięki czemu substancje aktywne, w tym skwalan odżywiają skórę, podczas gdy aktywne kawasy AHA, BHA oraz PHA delikatnie złuszczają naskórek. Brzmi skomplikowanie? Możliwe, ale efekt świeżej skóry o poranku jest zaskakujący.

Glamglow Good in Bed