To już ostatni weekend, kiedy można zobaczyć ekspozycję prac Radka Szlagi w Zachęcie. „Miejsca, których nie miałem zamiaru zobaczyć” to wystawa poświęcona wędrówce przez mapy, globusy, emocje i świat zatopiony w informacjach. Wszystko zamknięte w medium malarskim, które jednak wychodzi poza ramy obrazów, ku naszemu zdumnieniu.
Radek Szlaga podszedł do swoich prac awangardowo, pokazał że przekaz, nawet malarski jest z natury bardzo subiektywnym postrzeganiem świata. Nawet globus, który w kulturze ma swój stały i niezmienny wygląd może być obiektem postrzeganym za każdym razem w inny, nowy i odkrywczy sposób.
W „Miejscach” obrazy są jak kolaże, albo nawet patchworki, na których zakrzywiona rzeczywistość jest nie tylko wizją artysty, ale przede wszystkim wizją tego, kto na obraz patrzy. Szlaga postanowił się pobawić z widzami, dać im odwiedzić miejsca o których nie mieli pojęcia, rozruszać ich szare komórki i pobudzić neurony. W swoich nowych pracach wykorzystuje ramy, ale tylko po to byśmy mogli zajrzeć za nie i zobaczyć, że z tyłu obrazy są równie barwne i kolorowe jak z przodu. Część z prac powstała przy wykorzystaniu wcześniej namalowanych przez artystę obrazów, dzięki temu ruszamy w podróż w czasie, przyglądamy się jak się zmienił sam Szlaga i jak zszył i to dosłownie swoją sztukę na nowo.
Miałam przyjemność spotkać artystę, który na swojej wystawie stał się bacznym obserwatorem publiczności i podążał za nami jak cień. Miałam również okazję znaleźć się na oprowadzaniu, gdzie głównym tematem było psychologiczne podejście do oglądania i sztuki. Pierwszy raz, co prawda w krótkiej formie, uczestniczyłam w ćwiczeniu Mindfulness na wystawie sztuki i muszę przyznać, bardzo mi się podobało.
W najbliższą niedzielę jest ostatnie oprowadzanie z artystą. Jeśli macie wolny weekend, to polecam. Nie jest to duża wystawa, ale bardzo atrakcyjna wizualnie.
Na zachętę zerknijcie na galerię zdjęć.
Radek Szlaga/ Miejsca, których nie miałem zamiaru zobaczyć/ Zachęta/ do 09/02/20





