Krótki filmik w którym Cynthia Nixon recytuje słowa napisane przez Camille Rainville i w którym w międzyczasie widzimy zdjęcia i filmy zmontowane przez magazyn Girls Girls Girls robi w sieci niemałe zamieszanie. Szczególnie trafia do kobiet, bo jest o tym z jakimi oczekiwaniami i stereotypami kobiety mierzą się w swoim codziennym życiu. Co to współcześnie znaczy być kobietą, co to znaczy być damą?
Cynthia Nixon w ciemnym garniturze z poważną miną recytuje kolejne linijki „Be A Lady”, manifestu napisanego przez Camille Rainville kilka lat temu, jeszcze podczas studiów, kiedy siedziała w bibliotece i nagle uderzyło ją jak wiele wszyscy mają oczekiwań wobec niej, i jak czasami te oczekiwania bywają ze sobą sprzeczne. Postanowiła te oczekiwania, nie tylko dla siebie przelać na papier, bo każda z kobiet ciągle się z nimi mierzy, choć często w szybkim tempie życia nie zawsze zdajemy sobie sprawę z ilości i ciężkości wymagań, które się nam stawia. Pierwszy raz Rainville opublikowała „Be A Lady They Said” na swoim blogu „Writings of Furious Woman”. Miała 22 lata i dużo niezgody i buntu, który jest tak potrzebny kobietom.
„Bądź damą, mówili. Twoja spódnica jest za krótka. Twoja koszulka jest za długa. Twoje spodnie są zbyt obcisłe. Nie odsłaniaj tyle skóry. Nie pokazuj ud. Nie pokazuj piersi. Nie pokazuj talii. Nie pokazuj dekoltu. Nie pokazuj bielizny. Nie pokazuj ramion. Zasłoń się. Pozostaw coś dla wyobraźni. Ubieraj się skromnie. Nie kuś” – kolejne słowa Nixon wypluwa z siebie niczym żołnierz strzelający z karabinu do wroga.
Już pierwsza publikacja na blogu przyniosła Rainville rozgłos, dziewczyny były zachwycone tym co napisała. Krótkie, lakoniczne komunikaty wysyłane przez świat, i to nie tylko przez mężczyzn, którzy karmią się swoimi fantazjami, ale również przez kobiety narzucające innym kobietom to jak mają żyć, jak wyglądać, jak się zachowywać, zapisane na kartce, złożone z milionów pikseli na ekranie naszych komputerów, ściśnięte w jednym miejscu pokazały skalę i siłę wpychania kobiet w schemat i dopasowywania ich do społecznych standardów. Jeden tekst pokazał jak nie fair gramy wobec siebie.
Ten manifest, tuż przed dniem kobiet, trafia do internetu kolejny raz – siła oddziaływania jest jeszcze większa. Po pierwsze dzięki Cynthii Nixon, znanej nam dobrze dzięki popularności serialu „Seks w wielkim mieście”. Po drugie, obrazy pokazywane jako tło – modelki, aktorki ubrane kolorowo, wyzywająco w zbyt krótkie spódnice, lub odwrotnie w zbyt obszerne sukienki, umalowane i nieumalowane. Na tyle osób, ile zamieszkuje świat zawsze znajdzie się ktoś kto powie, że mają być inne, lepsze, „be a lady they said”. Za publikacją stoi magazyn „Girls Girls Girls”.
Najwięcej oczekiwań dotyczących kobiet związanych jest z wyglądem, nie z zachowaniem, czy rozwojem osobistym czy intelektualnym. Wygląd rządzi życiem kobiet od wieków i jest tematem numer jeden dyskusji, nawet ku zdumieniu niektórych bywa, że dyskusji publicznych. „Ta jest za gruba, ta za chuda, a ta co mnie ostatnio podrywała strasznie się garbiła, takiej też nie chcę” – usłyszałam kiedyś od kolegi, młodego i wykształconego, faceta na poziomie, który szanuje kobiety. Poziom mojego załamania przekroczył granicę krytyczną, niestety nie po raz pierwszy i zdecydowanie nie po raz ostatni. „Nie ubierajcie się jak wieśniaki mazurskie” – to już „żart” naczelnej kobiecego pisma, która próbowała wymusić na koleżankach bardziej odpowiedni strój do pracy. „Nie możesz się tak ubierać, bo serio zostaniesz starą panną” – taką przestrogę dostałam od koleżanki. Codziennie ktoś mi mówi jak mam żyć, nie patrząc zupełnie na moje potrzeby, czy samopoczucie.
Nixon wymienia kolejne nakazy i zakazy bez emocji.
„Bądź damą, powiedzieli. Nie bądź zbyt gruba. Nie bądź zbyt chuda. Nie bądź zbyt duża. Nie bądź zbyt mała. Jedz więcej. Schudnij. Przestań tyle jeść. Nie jedz za szybko. Zamów sałatkę. Nie jedz węglowodanów. Zrezygnuj z deserów. Musisz zrzucić kilka kilogramów. Idź na dietę. Uważaj, co jesz. (…) Zjedz burgera. Mężczyźni lubią kobiece krągłości. Bądź mała. Bądź drobna. Bądź grzeczna. Bądź kobieca. Noś rozmiar zero. Noś podwójne zero. Bądź niczym. Bądź mniej niż niczym.”
Z ciekawości zaglądam na stronę magazynu, który umieścił film w sieci. Otwiera się jedynie ekran z Nixon i można odtworzyć sobie „Be A Lady”. Zaglądam na Instagram Girls Girls Girls i nie jestem w sumie zaskoczona – jest wypełniony zdjęciami pięknych, zrobionych kobiet. Ktoś z mojej branży powie mi: „kochana one są zadbane, bo my walczymy o to, żeby każda kobieta była zadbana i pewna siebie”. Ale takie zdjęcia wpychają kobiety w schemat – jeśli ta dziewczyna z magazynu może tak wyglądać, to ja też mogę i te biedne kobiety odchudzają się do rozmiaru 36, wpychają się w modne rzeczy z Zary i malują czerwoną szminką, mimo że czują się w niej mało komfortowo. Często na spotkaniach redakcyjnych dyskutuje się o modelkach zbyt młodych na modeling, zbyt chudych, o tym, że trzeba promować różnorodność. Te dyskusje nic nie zmieniają – na stronach kolorowych magazynów dla kobiet większość materiałów wygląda tak samo, zbyt dużo Photoshopa zbyt mało naturalnego piękna. Kiedyś żartowałyśmy z jednego z numerów, gdzie materiały ułożyły się ciut niefortunnie, jeden o diecie i o tym jak się odchudzać z głową, drugi o czekoladzie i o tym jak upiec najsmaczniejsze czekoladowe ciasto. Oczywiście mądra dziewczyna skorzysta i z jednego i z drugiego materiału, z diety wybierze to co dla niej dobre, a wieczorem upiecze ciasto, żeby zjeść kawałek z najbliższymi. I nie będzie miała wyrzutów sumienia. Ale są takie, które wybiorą dietę, żeby spełnić czyjeś oczekiwania i pozbawią się radości zjedzenia kawałka czekolady.
„Be A Lady” to mocny materiał, warto go obejrzeć, chociaż by po to, żeby sobie przypomnieć że każdą normę można zakwestionować. Optymizmem napawa to ile kobiet udostępnia ten film, bo to znaczy, że jest coraz więcej wśród nas kobiet świadomych własnej wartości, takich które mają odwagę decydować o każdym aspekcie swojego życia.
Dokładnie tak! Ja mam przed oczami cały czas scenę z Sex Education, jak dziewczyny siedza i mają znaleźć jedną rzecz, która je łączy i długo nie mogą, aż okazuje się, że wszystkie doświadczyły przemocy ze strony mężczyzn. Ale muszę przyznać, że teraz dostrzegam, że nie tylko mężczyźni narzucaja kobietom normy, ale kobiety same je często przyjmują jako własne i dyscyplinują się nawzajem. Okropne! I magazyny kobiece też nie są bez winy. Dobrze że się o tym mówi!
PolubieniePolubienie
Dobrze by było gdyby to „mówienie” nie pozostało tylko mówieniem. Jednak z przekonaniami i wzorcami walczy się bardzo ciężko. Sama się łapię na tym, że mój wewnętrzny krytyk mnie dyscyplinuje, często w tak błahych sparawach jak strój czy makijaż!
PolubieniePolubienie