Zaraz po kwitnących wiśniach, kimono jest jednym z najbardziej znanych symboli Japonii. Kimono – to po prostu „strój do noszenia”, ciężko w to uwierzyć, bo kimono zaprojektowane na specjalne okazje to nie tylko piękne i bardzo zdobne materiały, ale też technika ubierania, która wymaga pomocy kogoś doświadczonego. Victoria i Albert Museum po raz kolejny organizuje wystawę poświęconą modzie, tym razem tematem jest właśnie kimono i jego historia od 1660 roku do dziś.
Victoria & Albert Museum już wielokrotnie zajmowało się modą. Ich wystawy są nadzwyczaj piękne i cieszą się dużym powodzeniem. W zeszłym roku w V&A można było zobaczyć bajkową wystawę poświęconą Christianowi Dior’owi, którą odwiedziły tysiące osób. Podobną frekwencję V&A odnotowało podczas chyba najgłośniejszej, światowej wystawy Savage Beauty poświęconej twórczości Alexandra McQueen’a. W tym roku jednak kuratorzy zdecydowali się przedstawić pond 400 lat historii kimona, tradycyjnego stroju japońskiego, który znów przeżywa swój najlepszy okres w Japonii. Ekspozycja została otwarta pod koniec lutego, jednak ze względu na epidemię działanie całego muzeum zostało zawieszone do odwołania.

Określenie kimono pochodzi z XIX wieku i jest tłumaczone jako „coś do noszenia”/ „strój do noszenia”. Kiedy słowo kimono wchodzi do użycia, w japońskiej kulturze dokonuje się mała rewolucja w postrzeganiu tego stroju, bo z codziennego staję się strojem o charakterze wizytowym. W założeniu były to prosto skrojone kawałki materiału, zszyte ze sobą, które owijało się z prawej strony na lewą, okrywając ciało i zabezpieczając całość pasem zwanym obi. Strój ten zmieniał się z czasem, aż do momentu kiedy stał się strojem przeznaczonym na bardzo oficjalne okazje, jak śluby, czy ceremonie przenia herbaty. Najpiękniejsze kimona to kimona gejsz, dziewczyn które przez całe swoje życie miały bardzo reprezentacyjną funkcję, były kształcone i uczone głównie po to, aby dotrzymywać towarzystwa osobom zamożnym i znanym. Zachwyt jaki im towarzyszył wywołał również spore zainteresowanie w Europie, które oczywiście przełożyło się na modę.
Wyszywane w orientalne wzory, zwierzęta i w kwiaty, z obszernymi rękawami i wiązane w pasie tradycyjne kimono może ważyć ponad 10 kilogramów i kosztować mały majątek, niebagatelne kwoty zahaczające o tysiące dolarów. Ceny dochodzą nawet do 20 tysięcy. I tak jak nasze wyobrażenie o kimonie podpowiada nam, że to prosto odszyty kawałek materiału, tak kimono może składać się z wielu części, które trzeba umieć ubrać. Często kimono ubiera się przy pomocy wykwalifikowanych osób – w Japonii taka usługa jest powszechna i dostępna na telefon, a osoby zajmujące się ubieraniem kimon posiadają odpowiednie certyfikaty.


Dziś kolorowe kimona po długiej przerwie, wracają na japońskie ulice – młode dziewczyny nowocześnie interpretują tradycyjny strój. Z jednej strony pokazują swoje przywiązanie do tradycji i kultury, z drugiej swoją nieograniczoną fantazję, podążanie za nowoczesnością i trendami mody zachodniej. Nie ubierają tradycyjnego kimona, ale tańsze, równie piękne odpowiedniki, które przyszły do Japonii z Zachodu. Historia mody bywa bowiem przewrotna – zachwycona egzotyką kimona Europa już na początku XX wieku postanowiła go szyć z tańszych i powszechniejszych materiałów na większą skalę. Kimono było nadal kwestią luksusu, mody, otwartości na inne kultury.
Wystawa „Kimono: Kyoto to Catwalk” [Kimono: z Kyoto na wybiegi mody] jest linearną opowieścią zaczynającą się w połowie XVII wieku, kiedy kimono było ważną częścią życia w Japonii. Różne jego rodzaje odpowiadały różnym grupom społecznym, a świadomość i ambicja elit podsycana przez wytwórców, sprzedawców i same elity napędzały modę. W XIX wieku to świat zachodni po raz pierwszy zachwyca się kimonem, Japończycy produkują swoje odświętne stroje po to, aby je sprzedać. Zaczyna się worldwide craze na wszystko, co związane z krajem Kwitnącej Wiśni. Ten efekt z różnym nasileniem trwa do dziś. Kimono podbiło światowe wybiegi, gwiazdy sceny chętnie je ubierają na występy, ale możemy je również spotkać w naszych domach – ot, choćby szlafrok skrojony podobnie do kimona. Na wystawie pokazane są kimonowe sukienki Björk zaprojektowane przez Alexandra McQueen’a, kimono noszone prze Freddiego Mercury’ego, to zaprojektowane dla Madonny przez Jean’a Paul’a Gaultier i pokazane w teledysku „Nothing Really Matters”. Kimono było stałą inspiracją w modzie, w V&A zobaczymy projekty Yves’a Saint Laurent, Rei Kawakubo, czy Johna Galliano. Są nawet projekty kostiumów wykonanych do „Gwiezdnych wojen” przez John’a Mollo i Trish Biggar. Wystawę uzupełniają obrazy, wydruki, a także rzeczy związane z historią kimona.

„Jesteśmy zachwyceni, że możemy pokazać na swojej wystawie takie perełki jak kimono należące do Freddiego Mercur’ego – to przecież mega gwiazda, jeden z najbardziej utalentowanych wokalistów XX wieku. Ale pokazujemy również wytworną kulturę Kyoto XVII wieku i to jak dziś wygląda kimono, jego unikalną estetykę i wpływ na kulturę.” – mówiła Anne Jackson, kuratorka wystawy.
Do czasu ponownego otwarcia Muzeum V&A, możemy odwiedzić jego stronę internetową. Znajdziecie tam zdjęcia z wystaw, które aktualnie są na ekspozycji. Być może kuratorzy zdecydują się nas zaprosić na wystawy wirtualnie lub chociaż o nich opowiedzieć. Warto śledzić ich media społecznościowe, w dobie epidemii to tam czekają na nas zaproszenia, relacje, czy oprowadzania.
Ooooo matko, jakie piękne kimona ❤️
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piękne ❤
PolubieniePolubienie