„Ludzie z całego świata wysyłają wiadomości, że rola Etsy bardzo ich poruszyła, że mogą się z nią utożsamiać i że płakali, bo jej trauma przypomina im to, przez co przechodzą” – opowiada Shira Haas na łamach brytyjskiego Vogue’a. Haas zagrała w Unorthodox – nowym, czterodocinkowym serialu Netflix’a. Wciela się w młodą Żydówkę, która z dziecka ma przeistoczyć się w kobietę, żonę, a dla osób niezwiązanych z ortodoksyjną religią żydowską, Etsy ma pozbyć się całego swojego „ja” w imię zasad, które narzuca jej kultura. Haas opowiada o sławie, która przerosła jej najśmielsze fantazje i o tym, jak pierwszego dnia na planie ogolono jej głowę.
Niewielu z nas kojarzyło dotąd Shirę Haas, która wciela się Ester ‚Etsy’ Shapiro w najnowszej produkcji Netflix’a. Unorthodox jest serialem zainspirowanym książką Deborah Feldman „Unortodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów”, która ukazała się w 2012 roku. Książka opowiada o ucieczce młodej dziewczyny – Etsy, z Brooklynu do Berlina. Etsy ucieka przed zasadami, które narzuca na nią jej społeczność, pozbawiając ją możliwości decydowania o własnym życiu i nie zostawiając jej innego wyboru niż ucieczka i porzucenie własnych korzeni.
Ucieczka stanowi dla Etsy jedyne wyjście z dramatycznej sytuacji. W Berlinie widzimy Etsy, która próbuje żyć jak zwykła dziewczyna, bez żadnego przywiązania do ortodoksyjnych zasad swojej religii. Uczęszcza na konserwatorium muzyczne – gra na pianinie i śpiewa, co było dla niej zakazaną rozrywką, poznaje nowych ludzi i oddaje się zwykłym przyjemnościom, jak choćby pójście na plażę, kąpiel, czy zdjęcie peruki, którą nosi. Jej wolność nie trwa jednak długo, jej nowo poślubiony mąż rusza za nią, aby sprowadzić ją do domu.
Razem z Etsy na planie Unorthodox zmienia się również sama Shira Haas, nie tylko fizycznie, bo ta rola to również emocjonalna huśtawka, która wymagała z pewnością wiele energii. Haas ma dopiero 24 lata, ale za sobą już kilka fajnych filmów. Wystarczy wspomnieć, że kilka lat temu zagrała, u debiutującej wtedy jako reżyser, Natalii Portman w „Opowieściach o miłości i mroku”, czy o roli w Azylu u boku Jessic’ki Chastain. Ale to Unorthodx wydaje się być przełomowym momentem w karierze. W jednym momencie serial stał się tak popularny, że sama Haas nie mogła wyjść z podziwu. Jak opowiada ze swojego domu w Tel Avivie, stało się tak być może dlatego, że historia Etsy jest bardzo uniwersalna.
Haas nie dostała na początku nawet całego scenariusza, jak twierdzi wszystko było owiane tajemnicą.
„Na początku dostałam jedynie kilka scen, które były fragmentem skryptu zatytułowanego „Orchestra”. Nie widziałam, że to na przykład fragment opowieści, która jest bestsellerem, albo że to produkcja dla Netflix’a. Przeczytałam te fragmenty i pomyślałam, że są fantastyczne i od razu przywiązałam się do głównej bohaterki. Dopiero kiedy producent serialu przyjechał do Izraela, żeby mnie poznać, to obudziłam się, że to nie tylko świetna historia, ale też całkiem duża produkcja.” – mówiła w rozmowie z Vogue.
W bohaterce podobało jej się głównie to, jak skomplikowaną i wielowymiarową osobą jest Etsy. Z jednej strony Haas mówi, że Etsy jest uparta i doskonale wie, czego chce, ale z drugiej dostrzega w niej osobę, która chce wszystkim dogodzić, która chce się dopasować do okoliczności. „To jest fajne doświadczenie dla aktorki, żeby zagrać taką postać, która ma w sobie tyle różnych cech i emocji, przy czym ciągle mało jest takich głównych ról dla kobiet w kinie” – mówi Haas.
Haas na potrzeby serialu uczęszczała na lekcje Yiddish, który oprócz angielskiego i niemieckiego pojawia się w rozmowach bohaterów. Uczyła się również gry na pianinie i śpiewu. Bardzo wiele prób kosztowały całą ekipę sceny religijnych obrządków, w tym scena ślubu głównej bohaterki. Shira do tej sceny mocno się przygotowywała, wszyscy aktorzy na planie musieli wiedzieć co robią i co mówią, „ta scena była kręcona dwa dni i potrzebowaliśmy wsparcia naszego religijnego konsultanta”, przyznaje.
„Kiedy ubierałam suknię ślubną, nie miałam nawet lusterka, żeby się zobaczyć, więc potrzebowałam pomocy, a później szybko pojechaliśmy kręcić sceny. Pamiętam, że weszłam na plan i zdałam sobie sprawę, że wszyscy na mnie patrzą. Miałam na sobie ogromną sukienkę, tonę makijażu i nie wiedziałam jak wyglądam.” – śmieje się aktorka.
Z jej relacji możemy się dowiedzieć, że nie tylko ta scena była dopracowywana na maksa. Każda scena modlitwy, zasiadanie do posiłku, wszystko było ważne. Jest tyle reguł według których toczy się „normalne” życie ortodoksyjnych Żydów, że ciężko się nie pogubić. Dla zwykłych widzów, którzy nie znają tajników tej religii, niektóre szczegóły będą mniej istotne, jednak Ortodoksi do każdego, najmniejszego gestu przywiązują wagę, szczególnie jeśli jest on zakotwiczony w religijnych nakazach. W dodatku każda żydowska społeczność może się nieco różnić między sobą. Dla Haas sporym zaskoczeniem był obrządek golenia głowy pannie młodej tuż po ceremonii ślubnej.
„Scena golenia głowy była jedną z pierwszych jakie kręciliśmy, zaraz praktycznie na początku. Kiedy reżyserka mi o tym powiedziała, nie mogłam się powstrzymać, byłam lekko zszokowana. Ale też muszę przyznać, że dzięki temu łatwiej mi było wejść w rolę. Denerwowałam się, bo wiadomo, że taką scenę jesteśmy w stanie nagrać tylko raz, więc chciałam żeby dobrze wyszło. Samo golenie głowy też było dla mnie stresującym doświadczeniem, ale chciałam to zrobić, żeby dobrze opowiedzieć historię Etsy.”
Haas przyznaje, że równie ważne dla jej bohaterki były ubrania – w Ameryce jest ortodoksyjną Żydówką, w Berlinie jest zwykłą dziewczyną, ale nawet tu Etsy prześladują jej kulturowe korzenie. Widzimy jak idzie w Berlinie do sklepu, mierzy dżinsy, ale nie kupuje ich. „Ubiera je i zostawia, bo nagle okazuje się, że dla niej to za dużo. Wychodzi w długiej spódnicy. Dopiero w następnym odcinku Etsy jest w dżinsach. Dużo rozmawiałyśmy z kostiumografką na temat tego, jak bohaterka ma się ubierać, chciałyśmy pokazać jej charakter i jej przemianę.”

Dla Shiry Haas pozostaje fenomenem to jak wiele osób utożsamiło się z bohaterką, która przecież należy do mniejszości i jej problemy, tak samo jak jej życie w Nowym Jorku wydają się bardzo egzotyczne. Ale jeśli spojrzymy na sytuację pokazaną w Unorthodox bardziej ogólnie, to jest to historia dziewczyny, która ucieka przed ograniczeniami religijno – kulturowymi swojej społeczności, chce się wyrwać z wzorca zachowań, który zupełnie do niej nie pasuje. I tu możemy się z nią utożsamiać, bo większość z nas woli uciekać niż mierzyć się z trudnymi sytuacjami, a sytuacja w której ktoś zostaje pozbawiony własnej tożsamości nie jest nawet trudna, jest ekstremalna, przynajmniej dla mnie jako Europejki. Unorthodox jest serialem, który trzyma nas w niepewności i napięciu, który wzburza nasze emocje i który jednocześnie wzrusza. Ciężko nie kibicować Etsy w jej nowym życiu.
Unorthodox możecie oglądać na Netflixie.
Żródło:
Na Netflixie tyle sie dzieje, że juz od dawna nie nadażam!
PolubieniePolubienie
Widziałam ten serial i nawet był wciągający. I zdecydowanie masz rację, że trudno nie kibicować głównej bohaterce. Trudno też uwoerzyć, że w dzisiejszym świecie cały czas takie społeczności istnieją.
PolubieniePolubienie