Już wiemy, które książki trafiły do finałowej dwudziestki i powalczą o tegoroczne Nike. Nie ma wśród nominowanych dużych zaskoczeń. Niektóre nominacje cieszą szczególnie, między innymi wyróżnienie dla książki Łozińskiego -„Stramer”, czy „27 śmierci Toby’ego Obeda” Gierak – Onoszko. Są też Sobolewski, czy Majewski. Ale niektórych tytułów brakuje, bo przecież „Zimowla” też mogłaby znaleźć się na liście, nie mówiąc już o Pawle Sołtysie i „Nieradości”.
Dziś dowiemy się do kogo zawędruje Nagroda im. Kapuścińskiego przyznawana za reportaż literacki. To będzie niecodzienna gala wręczenia nagród, bo wiadomo, że żyjemy ciągle w restrykcjach sanitarnych. Wręczenie nagród będzie transmitowane na stronach GW, więc każdy zainteresowany będzie miał okazję ją obejrzeć. To historia dzieje się na naszych oczach – takich imprez, transmitowanych i prowadzonych online nigdy jeszcze nie było i mam nadzieję, że pozostaną ewenementem, a kolejne odbędą się już zupełnie normalnie.
Wczoraj poznaliśmy listę finalistów do Nike. To już 24. finał. Nike jest nagrodą i wyróżnieniem dla pisarzy i pisarek przyznawaną przez Agorę i GW. Finalistę nagrody poznamy dopiero w październiku. W ostatniej edycji nagrodę Nike dostał Mariusz Szczygieł za reportaże „Nie ma”, rok wcześniej Marcin Wicha za „Rzeczy, których nie wyrzuciłem”.
W tym roku w jury zasiadają: Teresa Bogucka, Agata Dowgird, Maryla Hopfinger, Dariusz Kosiński, Iwona Kurz, Anna Nasiłowska, Magdalena Piekara, Paweł Próchniak (przewodniczący), Szymon Rudnicki. Laureata wybiorą na kilka godzin przed ogłoszeniem.
Wśród nominowanych znaleźli się:
1/ Agnieszka Dauksza, „Jaremianka”
Maria Jarema. Ona o sobie zawsze: Jarema. O niej najczęściej mówią: Jaremianka. Kobieta awangarda. Emancypantka, zaangażowana aktywistka i zapalona pracoholiczka – niekwestionowany autorytet. Znajdowała się w centrum życia kulturalno-towarzyskiego międzywojnia i lat powojennych, zawierała znajomości, które przetrwały lata, wiązała się z interesującymi mężczyznami i to ona decydowała, kiedy przekuć te związki w trwałe przyjaźnie.
Jedna z najzdolniejszych i najbardziej charyzmatycznych artystek XX wieku. Malarka, rzeźbiarka, graficzka, projektantka kostiumów teatralnych, lalek i pomników. Dziewczyna ze Starego Sambora na Kresach, która przyjechała do Krakowa, by „wymyślić sztukę na nowo”. Studiowała pod kierunkiem Xawerego Dunikowskiego, współtworzyła Grupę Krakowską i teatr Cricot, właśnie z nią najchętniej współpracował Tadeusz Kantor.
Ukochana żona Kornela Filipowicza, matka Aleksandra, siostra bliźniaczka Nuny, ceniona przyjaciółka m.in. Różewiczów, Sternów, Przybosiów. W ich wspomnieniach jawi się jako wcielenie ruchu, zmienna, zachwycająca postać, która pozostawiała po sobie wrażenie niedosytu. Gdy poznała diagnozę swojej choroby, pracowała w zapamiętaniu, by namalować każdy kolejny obraz – chociaż jeszcze jeden. Jej prace wciąż zdumiewają nowatorstwem pomysłów, inspirują i prowokują. „Nie umarła” – twierdzili zgodnie jej bliscy. Zatem jak rozumieć wydarzenia z 1958 roku? I jak czytać pozostałe ślady? Gdzie jest Maria?
„(…) Za stolikiem siedzi Maria i patrzy na mnie. Jej twarz wydaje się nieruchoma, ale to złudzenie, bo każde, nawet najdrobniejsze drgnienie, nieznaczne pochylenie głowy, prawie niewidoczny skręt szyi, rozchylenie warg, mrugnięcie powiek, sprawia, że Maria nie przestaje byś sobą, nieustannie się zmienia. (…) Ta zmienność, a jednocześnie tożsamość – jest właśnie życiem. Daje poczucie trwałości naszego istnienia i wieczności naszych uczuć.” Kornel Filipowicz, „Fizjologia”
Agnieszka Dauksza – laureatka Nagrody Newsweeka im. Teresy Torańskiej za najlepszą książkę 2017 roku („Klub Auschwitz i inne kluby”). Finalistka Nagrody Naukowej „Polityki” (2018). Autorka książek „Kobiety na drodze. Doświadczenie emancypacji”, „Afektywny modernizm”. Doktor literaturoznawstwa, pracuje na Wydziale Polonistyki UJ.
2/ Joanna Gierak-Onoszko, „27 śmierci Toby’ego Obeda”
To też jest Kanada: siedem zapałek w słoiku, sny o czubkach drzew, powiewające na wietrze czerwone suknie, dzieci odbierane rodzicom o świcie. I ludzie, którzy nie mówią, że są absolwentami szkół z internatem. Mówią: jesteśmy ocaleńcami. Przetrwaliśmy.
– Zniszczono cały nasz naród. Nigdyśmy się nie podnieśli. W Europie ekscytujecie się modą na Kanadę, bo patrzycie na nią przez kolorowe skarpetki naszego nowoczesnego premiera. Ale prawda mniej się nadaje do lajkowania – powiedział autorce jeden z bohaterów tej książki.
Joanna Gierak-Onoszko spędziła w Kanadzie dwa lata, sprawdzając, co ukryto pod tamtejszą kulturową mozaiką. W swoim reportażu autorka kreśli obraz Kanady, który burzy nasze wyobrażenia o tym kraju. Dlaczego Kanada ściąga dziś z pomników i banknotów swoich dawnych bohaterów? Jak to możliwe, że odbierano tam dzieci rodzicom? Czyja ręka temu błogosławiła?
„27 śmierci Toby’ego Obeda” to reporterska opowieść o winie i pojednaniu, zbrodni bez kary i ludziach, którzy wymykają się przeznaczeniu.
3/ Konrad Góra, „Kalendarz majów”
Ten, kto żyje „któryś rok w państwie zmarłych”, a nie chce oślepnąć od odwracania oczu, pisze wiersze odważne i pełne oskarżeń. To wiersze dedykowane świniom, ale zwrócone przeciw ludzkiemu świństwu. Nie odmawia się ich jak pacierzy, lecz odmawia się nimi – sobie i innym – prawa do bezprawia: zarówno tego wprowadzanego przez rządzących, jak i tego wyrządzanego w drobnych codziennych krzywdach. Konrad Góra w swojej piątej książce poetyckiej znowu mówi „Nie” – i ryzykuje wszystko.
4/ Magdalena Grochowska, „W czasach szaleństwa”
Laureatka Nike Czytelników za biografię Jerzego Giedroycia w nowej książce kreśli portrety myślicieli XX wieku. Pawła Hertza – pisarza, tłumacza i wydawcy, więźnia sowieckich łagrów i – wraz z Henrykiem Krzeczkowskim – guru młodego pokolenia narodowych konserwatystów. Publicysty Dymitra Fiłosofowa, uchodźcy z Rosji bolszewickiej osiadłego w międzywojennej Warszawie, mentora Józefa Czapskiego, krytycznego przyjaciela Polaków. Mistrza eseju Jerzego Stempowskiego – emigranta w Bernie, autora paryskiej „Kultury”, przenikliwego obserwatora cywilizacji. Arystokraty i prawnika Helmutha von Moltke, straconego w Berlinie za działalność w antynazistowskim Kręgu z Krzyżowej. Jego wizję demokratycznej, liberalnej Europy niosła w swej powojennej działalności żona – i miłość Helmutha – Freya von Moltke.
Punktem stycznym tych biografii jest katastrofa – doświadczenie rozpadu świata i dźwigania go od nowa. Ramą – Europa w kleszczach totalitaryzmów. Losy bohaterów i ich sfery duchowe – rosyjskość, polskość, żydowskość, niemieckość, Wschód i Zachód – przenikają się. Kanwę opowieści stanowią srebrny wiek kultury rosyjskiej; idee kręgu filozoficznego Stefana Georgego oraz rewolucji konserwatywnej w Republice Weimarskiej; laicki humanizm; dzisiejszy neokonserwatyzm i chrześcijaństwo o różnych twarzach.
Pod piórem autorki postaci przekraczają swój czas historyczny. Ich samotny sprzeciw, ich poszukiwanie sacrum, intensywne przeżycie miłości, także homoseksualnej, zbliżają ich do problemów współczesności. Ich wybory moralne i polityczne w zderzeniu z tu i teraz zyskują wymiar uniwersalny.
5/ Salcia Hałas, „Potop”
W gdyńskim Pekinie są trzy, które Wiedzą. Jedna z nich nawet Opowiada. A Pekin rozsypuje się, zapada pod ziemię. Pojawia się coraz więcej tajemniczych lejów. Pani Halina przepowiada potop. Obudzi się Bestia, która wyjdzie z głębin. Śniący będą musieli wyśnić swoje sny. Wilcze szczenięta już się narodziły. Poza tym chcą zlikwidować Pekin, Zośka ma depresję, a w oknie zakleszczył się kot. Idzie potop.
Potop to brawurowo napisany prozą poemat przewlekły o końcu świata. Realizm magiczny z polskich faweli. To historia trzech kobiet, które wiedzą więcej. Nie starają się zapobiec rozpadaniu się świata, skupiają się na tym, co bliżej. Na depresji Zośki, problemach sąsiadów. O nadchodzącym potopie mogą jednak opowiedzieć – byle nie telewizji, bo tam zrobią z nich wariatki.

6/ Weronika Kostyrko, „Tancerka i zagłada. Historia Poli Nireńskiej”
Biografia Poli Nireńskiej to opowieść o urodzonej w Warszawie żydowskiej artystce, która tańczyła w czasach totalitaryzmu w Niemczech, Austrii i Włoszech. O kobiecie, która w przedwojennej Polsce doświadczyła antysemityzmu, niemal całą rodzinę straciła w Zagładzie, a po wojnie poślubiła Jana Karskiego, Sprawiedliwego wsród Narodów Świata. O upartym pokonywaniu kolejnych barier na drodze do wolności i niezależności. O miłościach i o przyjaźniach z artystami światowej sławy. O zagadce tragicznej śmierci w 1992 roku.
Przez historię Nireńskiej można zobaczyć Jana Karskiego inaczej niż dotychczas. Weronika Kostyrko odnalazła niepublikowane dokumenty dotyczące jego pracy w MSZ, gdzie pod koniec lat 30. powołano specjalny zespół do rozwiązania tzw. „kwestii żydowskiej”. Zrekonstruowała karierę młodego dyplomaty i jego żarliwe oddanie idei Wielkiej Polski. Znajomość tych faktów pozwala lepiej zrozumieć skomplikowaną relację między Karskim a Nireńską, która przez kilkadziesiąt powojennych lat odmawiała mówienia po polsku.
Praca nad tą książką zaprowadziła autorkę do Waszyngtonu, Nowego Jorku, Kalifornii, Londynu, Florencji, Berlina, Kolonii, Drezna, Wiednia i Tel Awiwu. W Ameryce udało jej się spotkać ostatnich świadków życia Nireńskiej i Karskiego, w Izraelu – członków jej rodziny, w siedmiu krajach odnalazła niepublikowane listy i dokumenty. W ciągu niespełna trzech lat powstał jedyny w swoim rodzaju portret artystki na tle burzliwej epoki.
7/ Ewa Kuryluk, „Feluni”
Dzieje rodziny Ewy Kuryluk – finał trylogii
Po Goldim (finał Nike 2005) i Frascati (nominacja Nike 2010) Ewa Kuryluk zamyka swoją trylogię rodzinną prawdziwie wstrząsającym akordem, podejmując – jak sama wyznaje – najtrudniejszy i najboleśniejszy dla niej temat: „Feluni” jest opowieścią o Piotrze, nieprzeciętnie inteligentnym bracie autorki, który po nagłej śmierci ojca zaczyna chorować na schizofrenię.
Ewa Kuryluk, światowej sławy malarka, historyczka sztuki, pisarka i eseistka, urodziła się w Krakowie w 1946 roku. Jej ojciec, Karol Kuryluk, był ministrem kultury w rządzie Cyrankiewicza, ambasadorem w Wiedniu i na końcu dyrektorem PWN-u. Jemu właśnie poświęciła autorka Goldiego. Matka Maria Kuryluk (ur. jako Miriam Kohany), poetka i pisarka uratowana przez Karola z zagłady, do końca życia ukrywała żydowską tożsamość. W Frascati Ewa Kuryluk opowiada tragiczną historię matki, która po śmierci pierwszego męża Teddy’ego Gleicha (prawdopodobnie na skutek ran odniesionych w pogromie kieleckim) przeżyła załamanie psychiczne, z którego nie podniosła się już nigdy.
Każda z części tego cyklu jest opowieścią o rodzinie Kuryluków, o czworgu nieprzeciętnie wrażliwych i kreatywnych ludzi zmagających się z wojennymi traumami i – mimo wszystko – próbujących za wszelką cenę odnaleźć szczęście. Autorka opowiada te dzieje prywatnym, osobnym językiem, który wykształcił się w rodzinnych rozmowach – z zabawnych przejęzyczeń, z imion i pseudonimów, jakie Kurylukowie nadawali sobie nawzajem, ukochanym zwierzakom, ważnym zjawiskom. Tym razem w centrum znajduje się Piotr, a historia jego choroby jest zarazem opowieścią o niszczącym systemie szpitalnictwa psychiatrycznego, w którym indywidualny, wrażliwy byt nie miał prawa istnieć.
8/ Ewa Lipska, „Miłość w trybie awaryjnym”
Po „Czytniku linii papilarnych” (2015) i „Pamięci operacyjnej” (2017) Ewa Lipska powraca z „Miłością w trybie awaryjnym” – kolejnym tomikiem, którego znakiem rozpoznawczym jest zderzenie nowoczesnego cyfrowego świata z tym, co w historii ludzkości odwieczne: językiem i wyobraźnią, niepokojami i pytaniami, które towarzyszą nam od zawsze. Czy jest to kontynuacja większej całości, czy domknięcie tryptyku? Nie wiadomo.
„Miłość w trybie awaryjnym” to zbiór ponad dwudziestu wierszy, w których bliskość i intymność jest oglądana na tle przemijającego i zmiennego świata. W poprzednich dwóch tomach dominowało spojrzenie z szerszej perspektywy, pełne niepokoju o losy człowieka, społeczeństw, świata. Tutaj pierwsza osoba liczby mnogiej oznacza raczej miłosny tandem niż większą zbiorowość, wyraźna jest granica pomiędzy konkretną istotą (lub samym emocjonalnym detalem) na pierwszym planie a rozwibrowanym i niepokojącym tłem.
9/ Mikołaj Łoziński, „Stramer”
Mikołaj Łoziński wprowadza do fabuły rodzinę Stramerów – Nathana i Rywkę oraz ich sześcioro dzieci. To Żydzi, którym przyszło żyć w Polsce. Nie raz muszą walczyć z aparatem władzy. Historia rodziny ukazana jest na tle historycznym i przedstawia działania ruchu socjalistycznego i komunistycznego w Polsce.
Stramerów polityka dotyka szczególnie. Ich życie to ciągła walka. Muszą stawiać czoła kłopotom dnia codziennego i mierzyć się z problemami okresu dorastania ich latorośli. Hesia i Salka fascynują się komunizmem. Rena romansuje z żonatym mężczyzną, zaś Rudek nie potrafi pogodzić tego, jak ma się zachowywać i co robić, z tym, czego naprawdę chce. Najmłodsi – Wela i Nusek, chcą być już dorośli, choć nie do końca wiedzą, z czym się to wiąże.
10/ Piotr M. Majewski, „Kiedy wybuchnie wojna? 1938. Studium kryzysu”
Brudne intrygi polityczne, wielkie spektakle propagandowe, zawiła walka wywiadów i perfidne kampanie prowadzone na łamach prasy. Takiej książki o kryzysie monachijskim z 1938 roku jeszcze nie było. Autor przedstawia modelowy przypadek sytuacji, gdy w imię ratowania pokoju Europa uczyniła milowy krok w kierunku katastrofalnej wojny.

11/Izabela Morska, „Znikanie”
Dziennik choroby i samotnej walki z systemem.
Kończy sprawdzać prace studentów, gdy nagle traci czucie w palcach. Potem pojawia się potworny ból. Rozpoczyna własne śledztwo medyczne. Musi sprzedać pierścionki po matce, by opłacić kolejne badania i specjalistów. Co jej grozi? Czy lekarze potrafią jej pomóc? A może choruje razem z Polską?
Jak wcześniej Susan Sontag autorka bierze pod lupę tajemniczą chorobę, siebie jako pacjentkę, ale co równie ważne – polską służbę zdrowia. Czy uda się jej wygrać – z systemem, bezsilnością i własnym strachem?
Opowieść dla tych, którzy nie chcą zniknąć. Chcą wyzdrowieć.
Wielki powrót pisarki kiedyś znanej jako Izabela Filipiak.
„Ta opowieść nie jest interwencyjnym reportażem o polskiej służbie zdrowia ani jedną z wielu opowieści o tym, jak chorowałam, ale pełnokrwistą kreacją literacką, w której kolejne rozdziały koncentrują się wokół rozmaitych problemów, wykraczając poza kwestie wąsko rozumianego zdrowia.”
Kinga Dunin „Krytyka polityczna”
12/ Radek Rak, „Baśń o wężowym sercu”
„Baśń” jest próbą stworzenia na nowo mitologii Galicji. Nie jest powieścią historyczną, i choć napisana z dużym szacunkiem dla ówczesnych realiów społecznych, obyczajowych i politycznych, to zawieszona pozostaje między historią a mitem. Wyrasta z legend, w które obrosła postać chłopskiego przywódcy – tych prawdziwych i tych stworzonych przez Radka Raka.
Śledzimy losy młodego Kóby Szeli, wzrusza nas miłość, jaką obdarzyła go Żydówka Chana, czujemy razy pańskiego bata, przeżywamy zauroczenie zmysłową Malwą, wędrujemy przez krainę baśni, żeby zamieszkać we dworze i poczuć zapach krwi rabacji 1846 roku.
Radek Rak napisał powieść o dobru i złu, które czają się w każdym z nas, o nierównych szansach, o Galicji i o Polsce. Powieść pełną rozbuchanego erotyzmu, ironii i humoru, nakarmioną mrokiem ludzkich serc.
13/ Paweł Piotr Reszka, „Płuczki”
Wyobrażasz sobie, że grupa osób mogłaby bezcześcić miejsca pochówku w poszukiwaniu drogocennych rzeczy? Z książki Pawła Piotra Reszki pod tytułem „Płuczki. Poszukiwacze żydowskiego złota” dowiesz się, że taki proceder trwał całymi latami i był źródłem stałego dochodu dla wielu osób. Jak to możliwe?
Opowieść o zobojętnieniu
Masowe mogiły w Bełżcu i Sobiborze to miejsca ostatniego spoczynku tysięcy ofiar, które straciły życie w tamtejszych obozach zagłady. Byli to głównie Żydzi, którzy zostali zgładzeni, a ich groby stały się miejscem procederu uprawianego przez mieszkańców pobliskich wsi całymi latami. Rozkopywali oni bezimienne mogiły każdego dnia, w poszukiwaniu tytułowego „żydowskiego złota”.
14/ Tadeusz Sławek, „Kafka”
„Są istoty, które dotknięcie ducha naznaczyło nieodwracalnym znamieniem. Nie jest to znamię przypadające wybrańcom ducha; widnieje ono na ciele tych, którzy duchowi stawiają opór. Takim jest Jakub, który mocował się z aniołem na miejscu zwanym Penuel i którego anioł naznaczył wywichniętym biodrem. Takim jest najwyraźniej Franz Kafka, którego skrzydło zostało przetrącone, gdy zderzył się ze ścianą blasku. Wtedy też został oznaczony tatuowanym napisem „Człowiek”.”
15/ Tadeusz Sobolewski, „Dziennik. Jeszcze jedno zdanie”
„Czytam swój dziennik, jakby pisał go ktoś inny. A skoro tak, może ta opowieść wciągnie także kogoś nieznajomego? Chciałbym to sprawdzić, zaryzykować. Na ile da się w takim wyborze, bo to tylko część większej całości, przekazać splot życia? […] Coś z tamtych radości, rozczarowań, bólu, poczucia winy?” – tak swoje szkice i notatki, które pisał właściwie od zawsze, podsumowuje Tadeusz Sobolewski, znany krytyk filmowy i publicysta. Jego Dziennik. Jeszcze jedno zdanie to dzieło wyjątkowe i unikatowe, obejmujące lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte, od stanu wojennego po Okrągły Stół, transformację i wolną Polskę.
Ogromna chęć przeżywania, zobaczenia i przeczytania „wszystkiego”, niezwykła wrażliwość w ocenach oraz aktywa twórczość Tadeusza Sobolewskiego wzbudzają podziw.
„Ale Dziennik. Jeszcze jedno zdanie” to nie tylko zapis intelektualnych wędrówek, lecz także poruszająca relacja człowieka poszukującego własnego miejsca w świecie. Człowieka w najtrudniejszym, ale też w najpiękniejszym momencie życia.

16/ Monika Sznajderman, „Pusty las”
Żyjąc, zajmujemy miejsce tych, którzy byli przed nami, taka jest oczywista kolej rzeczy. Jak jednak żyć w miejscu, w którym garstka ludzi zajmuje miejsce po ośmiuset, jak wypełnić taką przestronną pustkę? Szczególnie gdy tych ośmiuset nie odeszło tak, jak nakazuje czas, lecz zmiotła ich historia?
„Pusty las” to opowieść autorki o życiu w Wołowcu, beskidzkiej wsi, z której kolejno znikali szukający szczęścia za oceanem biedacy, wizjonerscy nafciarze, Żydzi, Cyganie, Łemkowie. To także jej hołd dla tego miejsca na ziemi, jego historii, przyrody i jego mieszkańców.
17/ Krzysztof Środa, „Srebro ryb”
Krzysztof Środa napisał kiedyś: „Od pewnego czasu dochodzę do wniosku, że ornitologia – wraz z entomologią – są naukami, które powinno się wykładać w akademiach teologicznych i seminariach duchownych. Po pewnym wahaniu do tych dwóch nauk dodałbym trzecią – ichtiologię”. Teraz sam postanowił poświęcić tej ostatniej odrębną książkę i oddaje w ręce czytelnika swoisty przewodnik, osobistą encyklopedię – na pół eseistyczną, na pół prozatorską opowieść o rybach, ich pięknie, naturze i łowieniu. Jest tu także literatura, jest i o literaturze, nie tylko naukowej. Pojawia się Ota Pavel, niedoceniany Putrament, są japońskie haiku i uwagi księdza Kluka. Gwar bazarów w Maroku, Kambodży i Wietnamie przeplata się z ciszą, w której wędkarz czeka na swoją zdobycz. Ale przede wszystkim jest tu tajemnica żywiołu dla nas ludzi niedostępnego, niemego i ukrytego.
18/ Wojciech Tochman, „Pianie koguta, płacz psów”
Świat po ludobójstwie. Kambodża po Pol Pocie. Przez lata dręczyli i mordowali, swoi swoich, Khmerzy Khmerów. Ci, którym udało się przeżyć, zostali bez domów, bez bliskich, z traumą, chorobą, obłędem… Bywa, że ich niewola trwa od dziesięcioleci. Samotność, ciemność i pustka. Udaje się dotrzeć tylko do nielicznych i rozpocząć leczenie. Dokoła widać bogactwo, które karmi się biedą i strachem. Nieopodal stoją świątynie Angkoru, odwiedzane przez miliony turystów z całego świata…
Wojciech Tochman, z chłodną precyzją i ujmującą wrażliwością, opowiada o ludziach, których odwaga została na zawsze złamana. O bólu, którego nie dało się ukoić. O lęku, który nie odszedł i wciąż sprzyja przemocy. O nieufności, która zabija wspólnotę. Także o bezradności wobec uczuć i wobec choroby.
19/ Adam Zagajewski, „Substancja nieuporządkowana”
Adam Zagajewski w zbiorze „Substancja nieuporządkowana” prowadzi czytelnika drogą swoich myśli: od życia w wolności i prawie po symfonie Mahlera. Zagląda do korespondencji Czapskiego z Heringiem i daje się porwać niezrównanej sile ich rozmowy. Z nostalgią zerka w stronę Schulzowskiego irracjonalnego Drohobycza. Podgląda Herberta skupionego nad swoim notatnikiem w zapomnianym już muzeum w Dahlem. Skłania czytelnika do uważności. Poddaje pod rozważania tematy praw i zadziwienia. Wspomina artystów, których już nie ma – wielkich poetów naszych czasów i zastanawia się nad ich przesłaniem w chaotycznym świecie „dzisiaj”. Próbuje zapanować nad nieuporządkowaną substancją literatury.
20/ Filip Zawada, „Rozdeptałem czarnego kota przez przypadek”
O ludziach, którzy mają dużo miłości, ale nie mają komu jej dać
Na świecie pewnych jest tylko kilka rzeczy. Za wyrażanie się nie dostajesz deseru (kto by go zresztą jadł). Błażej to beksa i irytujący dureń, który gówno wie o życiu. A dorośli zajmują się samymi pierdołami, no chyba, że są kierowcami cystern. I bądź tu mądry, kiedy kot Szatan znika w tajemniczych okolicznościach, sklepikarka Stefa rodzi sobie nagle dziecko, a za zakonnicami to już w ogóle nie trafisz.
„Rozdeptałem czarnego kota…” to historia poszukiwania swojego miejsca na Ziemi, planecie ludzi. Świeża, błyskotliwa proza, która sprawia, że zaczynasz widzieć, jak bardzo świat z twoich wyobrażeń różni się od tego, w którym żyjesz. Z każdą stroną uświadamiasz sobie, że tę książkę Filip Zawada napisał właśnie o tobie.

Wszystkim nominowanym gratulujemy!
#nike2020