Wzloty i upadki/ „Smile” – nowa płyta Katy Perry

„Smile” to wyjątkowa płyta – Perry wydała ją w tym samym momencie, kiedy urodziła swoje pierwsze dziecko, córeczkę Daisy Dove Bloom. Na okładce widzimy Katy z zamyśloną miną w kostiumie klauna, pod spodem cyrkowy napis „Smile”. Na Instagramie piosenkarka pozuje w bieliźnie dla mam, z piersi wystają rurki, okrągły brzuszek opinają elastyczne gacie – pod spodem Katy pisze do swoich fanów – look wykończonej matki.

Przed porodem, Katy Perry nagrywała teledyski do utworów z nowej płyty i udzielała wywiadów – z pewnością było ich około steki. „Smile” jest popowa, ale nie taka jak ostatnie płyty Perry – nie ma tu, aż tylu motywów, przebieranek i dramatycznych tekstów – to już nie jest Katy, która śpiewa „I kissed a girl”. To nowa, bardziej dojrzała Katy, która bez ogródek mówi, że bycie kobietą to akceptacja, potargane włosy, brak makijażu. I wolno nam takimi być, jeśli tylko to sprawia nam frajdę. Możemy być dokładnie takie, jak chcemy. Samoakceptacja daje szczęście, tylko czy jest możliwa tak na sto procent? Nawet Katy wielokrotnie nas oszukiwała, ukrywała łzy i gorsze chwile, teraz otwarcie stara się mówić o macierzyństwie, depresji, cenie jaką trzeba zapłacić za sławę.

Perry dojrzała, już nie wgląda tak jak kiedyś, nie jest królową kiczu i nieposkromionej wyobraźni. W „Daisies” stoi w piżamie, naturalna, wszystko rozwiewa jej wiatr, albo zupełnie naga obmywa się pod wodospadem. W drugiej wersji teledysku – Katy wariuje z tęczą przyklejoną do głowy – to tę wersję szalonej dziewczyny znamy lepiej. To image, który się sprzedaje – idealne ciało przyszłej matki jest tak samo apetyczne, jak Perry rozłożona na stokrotkach. Na wywiady Katy ubiera się w sukienki, nie rezygnuje całkowicie z makijażu, nadal lubi bogatą biżuterię. Na galach wygląda jak gwiazda show. I nie powinno to dziwić, przecież nią jest, jest gwiazdą, sprzedaje nam marzenia, nadzieje, emocje. Nie wstydzi się jednak pokazać swojej naturalności i to jest zmiana, za którą powinniśmy ją docenić. 

Pandemiczna rzeczywistość, w której artyści nie mają lekko, nie pomieszała w planach Perry. Artystka i tak chciała ogarnąć to wszystko po swojemu – wydać płytę i urodzić dziecko. Zakładała, że opóźnienie w pracy może jedynie spowodować poród „Kicky Perry” – taki pseudonim nadała córce z narzeczonym, Orlando Bloomem. Nie przyjęła do wiadomości dobrych rad płynących od znajomych z show biznesu, że będzie musiała coś odpuścić i skupić się na jednym.

„Nie jestem wróżką i nie mam magicznego zaklęcia, żeby to wszystko cudownie rozwiązać. Ale nie mam strasznego poczucia FOMO (fear of missing out/ strach, że nas coś właśnie omija), być może dlatego, że świat przestał pędzić i bardzo się zmienił.” 

Świat przestał pędzić. Ciężko tak powiedzieć o Perry, która nagrywała teledyski w zaawansowanej ciąży, i zdarzało się jej pracować do 2 w nocy na planie. Ale wydaje się zadowolona, większa część pracy nad „Smile” za nią. Podobnie jak szczęśliwy poród. W wywiadzie udzielonym pod koniec sierpnia, Perry śmiała się, że może to wszystko wyjść bardzo spontanicznie, w stylu: „to jest moja nowa płyta, bawcie się dobrze, kocham Was, ale nie mogę zostać!” – powiedziała jednej z dziennikarek. 

Katy Perry/ Instagram/

Dla fanów, którzy przyzwyczaili się do przerysowanej, bajkowo – kiczowatej Katy, która gra w wypełnionych po brzegi publicznością halach, czy na stadionach, brak promocji nowej płyty, może nie przejść bez echa. „Smile” to jednak płyta, która ma odbudować karierę Perry, jej ostatnia płyta z 2017 roku nie była sukcesem. To nieprzyjemne doświadczenie nałożyło się na rozstanie z Bloomem. Skutkiem był nawrót depresji i myśli samobójcze, do których Perry przyznaje się bez mrugnięcia okiem – „praca i kariera to nie wszystko” – mówi szczerze.

Katy Perry w swoim życiu kwestionowała siebie i swoje ja, nie raz, nie dwa razy. Mimo sukcesów, sprzedanych płyt, nagród, sławy – Katy zaliczyła występ na Super Bowl w 2015 roku, gdzie dosłownie zawisła nad publicznością w srebrnej sukience, a nad nią umieszono wielką gwiazdę – występ na Super Bowl to zaszczyt podobny do obierania orderu za zasługi od królowej; ciągle czuła, że coś ją uwiera. Moment wydania płyty „Witness”, krytyka, rozstanie, to moment o którym gwiazda mówi: „zaczęłam ściągać z siebie maskę, którą tworzyłam odkąd miałam dziewięć lat. Już nie dawała mi poczucia bezpieczeństwa, takiego jak kiedyś. Przestała mnie chronić, przestała działać”. 

Załamanie było tak duże, że Perry zdecydowała się szukać fachowej pomocy. Sytuacja się powtórzyła, podobnie jak po rozstaniu z pierwszym mężem – Russelem Brand’em, który zerwał małżeństwo esemesem. I tym razem piosenkarka doświadczyła niemocy, braku siły nawet na to, żeby wyjść z łóżka. Część z tej prawdziwej historii możecie zobaczyć w dokumencie o Perry z 2012 roku – „Part o Me”. „Myślałam wtedy: nic mnie nie obchodzi, dosłownie nic. Na nic nie czekam” – wspomina ten okres. 

Piosenkarka mówi, że wszystko dla niej zaczęło się w dzieciństwie. Wychowywana przez rodziców katolików, opowiada: „nie miałam dzieciństwa, był tylko Jezus Jezus Jezus…Kiedy zaczęłam śpiewać, nagle przestałam być ignorowana, tak jakbym robiła magiczną sztuczkę.” Trudno uwierzyć, że Katheryn Hudson zaczynała śpiewając gospel. Nie trwało to jednak długo, bo jako piętnastolatka najpierw zrezygnowała ze szkoły, a później przeniosła swoje zainteresowania muzyczne na pop. Z niewidocznej dziewczyny zrodziła się artystka przerysowana, w perukach i cekinach.  

Perry w swojej muzyce nie postawiła sobie wysoko poprzeczki jeśli chodzi o teksty, skupiła się na tym, żeby było zabawnie, kolorowo, porywająco i trochę pikantnie. Jej płyty znalazły wielu fanów, również takich, którzy słuchają Perry na zasadzie ‚guilty pleasure’. 

„Nie ma empatii i współczucia dla tych, którzy próbują się rozwijać w świetle reflektorów i budować swoje kariery. A przecież rozwój oznacza również porażki, ja wiele razy upadłam prosto na twarz.” – mówiła w The Guardian. „Wszyscy wiedzą, że kiedy stoi się pod światłem reflektorów, nawet jedno słowo nie takie jak trzeba, czy to, że podwinęła ci się kiecka, może okazać się życiową porażką.”  

Niektórzy piszą, że to nietaktowne wydawać w takich okolicznościach płytę o tytule „Smile” [serio?]. Perry śmieje się z tego zarzutu. ” Jeśli pozbędziemy się całej nadziei teraz, to może zrobić się na prawdę paskudnie i mrocznie na świecie. Dobrze wiedzieć, że jest ktoś, kto dał radę przez to przejść i jest w stanie dalej cieszyć się życiem” – mówi. 

Teraz jednak tematem numer jeden stało się macierzyństwo – cały świat najpierw obiegło zdjęcie rączki małej Daisy Dove, które informowało o tym, że Perry urodziła. Jak zwykle Katy skorzystała z okazji, aby poruszyć temat porodów i zwrócić uwagę, że są kobiety, które ciągle rodzą w nieludzkich warunkach, Katy jest ambasadorką UNICEFu. Chwilę później wrzuciła na swój Instagram zdjęcie z łazienki – zmęczona, szczęśliwa matka. Katy Perry wyraźnie podkreśliła: „Baby comes first!”. 

View this post on Instagram

Posted @withregram • @unicef Welcome to the world, Daisy Dove Bloom! We are honoured to introduce Goodwill Ambassadors @KatyPerry and @OrlandoBloom’s new bundle of joy.⠀ ⠀ “We are floating with love and wonder from the safe and healthy arrival of our daughter,” Katy and Orlando told us.⠀ ⠀ “But we know we’re the lucky ones and not everyone can have a birthing experience as peaceful as ours was. Communities around the world are still experiencing a shortage of healthcare workers and every eleven seconds a pregnant woman or newborn dies, mostly from preventable causes. Since COVID-19 many more newborn lives are at risk because of the increased lack of access to water, soap, vaccines and medicines that prevent diseases. As parents to a newborn, this breaks our hearts, as we empathize with struggling parents now more than ever.⠀ ⠀ “As UNICEF Goodwill Ambassadors, we know UNICEF is there, on the ground, doing whatever it takes to make sure every expecting mother has access to a trained health worker and access to quality healthcare. In celebration of the heart we know our daughter already has, we have set up a donation page to celebrate DDB’s arrival. By supporting them, you are supporting a safe start to life and reimagining a healthier world for every child. We hope your ♥️ can bloom with generosity.⠀ ⠀ Gratefully-⠀ ⠀ Katy & Orlando.”⠀ ⠀ Please tap the link in our bio to support the most precious gift: a healthy child.

A post shared by KATY PERRY (@katyperry) on


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.