Period od Pantone

Czerwień to kolor pożądania, sukcesu, ale też kolor kwi. Jeśli myślimy o czerwieni w bardziej biologicznej perspektywie, to okazuje się, że kolor czerwony nie tylko bije na alarm – dzieje się coś, na co trzeba zwrócić szczególną uwagę, ale też jest symbolem kobiecej płodności. Na świecie jest więcej kobiet niż mężczyzn, większość z nich miesiączkuje, będzie miesiączkować, lub przechodzi menopauzę. A jednak okres wciąż stanowi temat tabu – jest czymś, co kobietę czyni nieczystą, niegodną uwagi – ciągle są takie społeczności i państwa!, dla zachodu okres ciągle jest czymś obrzydliwym, czego należy się wstydzić. 

Dlatego Pantone Color Institute w tym roku wprowadził kolor o nazwie Period – piękna, żywa czerwień, która ma sprowokować do dyskusji o okresie i odczarować go nie tylko dla kobiecej części społeczeństwa, ale też ruszyć w posadach męskie myślenie o miesiączce. 

Ten kolor ma zachęcać do pozytywnych, otwartych rozmów wokół menstruacji. To kolor, który ma dodawać pewności siebie i odwagi do podjęcia dyskusji, bez względu na płeć – pisze w komunikacie Laurie Pressman, wiceprezeska Pantone Color Institute.

Wiele osób bagatelizuje problem, ale w pewnych częściach świata urasta on do rangi naruszania podstawowych praw człowieka, w tym prawa do ludzkiej godności – w Nepalu kobietom miesiączkującym nie wolno przebywać z rodziną, przez czas miesiączki mieszkają więc one ze zwierzętami domowymi. A Nepal nie jest odosobnionym miejscem, w którym tak się dzieje. Religia muzułmańska ma również problem z kobiecą menstruacją, podobnie jak religia żydowska. Są państwa w których dziewczynki i kobiety muszą zrezygnować z normalnego funkcjonowania podczas okresu, bo zwyczajnie nie stać je na środki higieniczne jak podpaski czy tampony. W Polsce również część dziewczynek rezygnuje z chodzenia do szkoły, bo nie mają zabezpieczenia higienicznego i jest ich całkiem dużo – 4%, co daje około 500 000 dziewczyn rezygnujących z lekcji.* 

Czy w budżecie szkół nie ma pieniędzy na to, żeby zakupić podpaski, tak jak się kupuje mydło, czy papier toaletowy?

Więcej szkody niż brak środków higienicznych robi myślenie stereotypami o miesiączkowaniu – część rodziców, jakkolwiek otwartych i postępowych, nie rozmawia o miesiączce ze swoimi dziećmi, bo to temat z zakresu seksualności, a o seksie i seksualności się nie rozmawia. Spora część z nich ma podejście: dostała okresu, to teraz zaczną się kłopoty. To stygmatyzacja, przekłada się na myślenie: mam okres, to ja jestem problemem i okres to ta najgorsza część mnie. Dziewczynki zaczynają się wstydzić własnej biologii, czegoś, co jest naturalne. Boją się nie tylko, że ktoś się dowie, „że akurat mają okres”, ale wszystkiego, co się z tym wiąże. Biologia pcha ich do odkrywania swojej seksualności, kultura i społeczeństwo albo milczą albo karcą.

„Rozmowa z matką o miesiączce ma znaczenie! Pierwsze informacje dotyczące seksualności, fizjologii, intymności, a więc także miesiączki, dziecko powinno otrzymać bezpośrednio od rodziców. To wzmacnia więź, pokazuje, że z każdym problemem można się do nich zwrócić, zadać każde pytanie. Tak buduje się u dziecka poczucie bezpieczeństwa. Poza tym nie chodzi tylko o przekazanie wiedzy, ale o to, by pomóc dziewczynce poradzić sobie z emocjami, które miesiączka w niej budzi. Zwłaszcza że teraz dzieci szybciej dojrzewają biologicznie, ale emocjonalnie taka 9- czy 12-latka jest bardziej dziecinna niż jej prababka w tym wieku. I to my, dorośli, się do tego przyczyniliśmy.” – mówiła w wywiadzie dla WO psycholożka Biancka-Beata Kotoro.** 

Ale kwestia seksualności to także kwestia edukacji – mamy przecież wychowanie do życia w rodzinie, lekcje z psychologiem i biologię. W podręcznikach zamiast wiedzy bzdury, na lekcjach nauczyciele nie wiedzą jak rozmawiać, i często sami są skrępowani. Nie jest za to skrępowany ksiądz, który mówi, że prezerwatywa to grzech – pamiętam to z własnej lekcji religii już w liceum. Tak samo jak pamiętam, że mimo bólu miesiączkowego trzeba było ćwiczyć z entuzjazmem na w-f’ie, bo pani nie uznawała wymówek, pamiętam nieusprawiedliwioną lekcję polskiego, którą spędziłam w toalecie. I pamiętam, że chłopcy nie chcieli nawet dotknąć podpaski – takiej czystej, nieużywanej, i żaden nie wybrałyby się do sklepu po podpaski dla koleżanki, bo wstyd. Może gdyby pani psycholog nie rozdzielała nas na grupy i wspólnie moglibyśmy omówić, to jak zmieniają się nasze ciała i nasze potrzeby, porozmawiać o szacunku, a każdy chłopak dostałby w prezencie podpaskę, którą mógłby dać koleżance w razie potrzeby, to okres wyglądałby na całkiem ludzką sprawę, taką której nie należy się wstydzić. 

Kolor od Pantone, choć piękny, sam nic nie zmieni. Zmianą jesteśmy my. Jeśli jako kobiety przestaniemy się wstydzić, damy przykład naszym córkom, że okres jest ok. Wciągnijmy do tej dyskusji swoich facetów – na liście zakupów wpiszmy podpaski, bo to nie tylko kobieca sprawa. Pierwszą miesiączkę celebrujmy jak święto i zawsze pytajmy, czy nasza córka nie potrzebuje podpasek, to da jej poczucie bezpieczeństwa i wsparcia. I bądźmy dla siebie bardziej czułe i wyrozumiałe – ból miesiączkowy jest dobrą okazją, żeby dać ciału odpocząć, zwolnić, wypić dobrą herbatę, czy zakopać się pod kocem z wciągającą książką. 

Bądźmy dumne z tego, że jesteśmy kobietami, bez okresu nie ma życia, pora żeby wszyscy to zrozumieli.  

*za GW

** https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,152731,26033210,czesto-dziewczynki-slysza-oj-wtedy-sie-dopiero-zacznie.html


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.