Z książką w ręce/ nowości

„Pomyśl, zanim coś powiesz. Poczytaj, zanim coś pomyślisz” – radzi Fran Lebowitz, słynąca z sarkazmu i ciętego języka publicystka. Właśnie ukaże się jej książka „Nie w humorze”, i trzeba przyznać, że pikantnych komentarzy tam nie brakuje. Zresztą za te komentarze świat kocha Fran Lebowitz, która ma status gwiazdy – własny miniserial nakręcony przez Scorsese to najlepszy dowód na to. Dowodów nie trzeba szukać, jeśli rozmawiamy o Stephenie Kingu – to gigant literacki, waga ciężka. Tym razem postanowił pobawić się kliszą – jego bohater jest żołnierzem i pracuje jako płatny morderca, chce jednak wieść normalne życie i marzy mu się emerytura. Bierze więc ostatnie zlecenie. Ciekawi jak potoczy się ta historia?

Ach, zapomniałabym dodać, że Billy – bohater Kinga, skrycie marzy o miłości. Dokładnie tak jak większość z nas. Miłości i spełnienia szukają dwie inne bohaterki, obie w podobnym wieku i obie piszą książki. Emily Henry proponuje wakacyjny romans, w sam raz na plażę – jej Januray jest beznadziejnie romantyczna, ale ma to swój urok. Lily King zaś zabiera nas w otchłań miasta, na spotkania literackie, a jej bohaterka zagubi się w miłości podwójnie.

Nie zagubiła się w rzeczywistości Joanna – bohaterka Joanny Mokosy – Rykalskiej, choć jej życie to zdecydowanie lekki chaos. Przygląda mu się z dystansem, przymykając oko i szydząc. To lektura dla tych, co lubią pieprzne komentarze.

Co będziemy czytać w sierpniu?

1/ Billy Summers/ Stephen King

Stephena Kinga nie trzeba szczególnie przedstawiać – klasyk gatunku, czytają go wszyscy, nie wszyscy powinni. Osobiście pamiętam wiele nieprzespanych nocy, kiedy jako nastolatka sięgnęłam po „Miasteczko Salem”, nie wspomnę już o ekranizacji „Lśnienia”, bo były tam sceny które mroziły krew w żyłach – nawet u dorosłych. Tym razem jednak nie panikuję, lata doświadczeń stępiły strach, a i historia Billego jest inna.

Otóż Billy zna się na zabijaniu, za sobą ma lata spędzone w Iraku jako snajper i ma wyjątkowo celne oko. Nie jest już jednak młodzieńcem, tak naprawdę poznajemy go, kiedy przyjmuje ostatnie zlecenie i planuje emeryturę. Niby sprawa jest prosta, pieniądze duże, ale Billy ma tylko jedną szansę, żeby jego plan się powiódł. Jest sprytny i żeby nie wzbudzać podejrzeń i obserwować budynek sądu – w którym ma pojawić się jego ofiara, Billy wynajmuje lokal jako pisarz. Codziennie przychodzi do pracy i czekając na swoją szansę, pisze książkę.

W ten sposób King wprowadza głównego bohatera i bohaterów drugoplanowych, którzy są równie interesujący. Część osób dopatruje się podobieństw między pisarzem, a Billym – choćby w wyborze książek. King jest znawcą popkultury i chętnie do niej nawiązuje, nawiązuje też do swojej twórczości i być może początków kariery – w końcu Billy siada do pisania i okazuje się, że nie jest to takie łatwe.

2/ Beach Read. Wakacyjny romans/ Emily Henry

January jest romantyczką, która do niedawna wierzyła w zakończenia „i żyli długo i szczęśliwe” i tak też pisała swoje powieści dla kobiet. Niestety życie nie zawsze jest usłane różami i kiedy jej własne rozsypuje się na kawałki, January nie wie jak dalej ma pisać o szczęściu, skoro już sama w nie nie wierzy. Na domiar złego z braku funduszy ląduje w drugim domu swojego taty, a jej sąsiadem zostaje kolega – również pisarz, który pisze poczytne, poważne powieści, w których życie to raczej pasmo nieszczęść. W chwili emocji zawierają zakład, że napiszą książki – ona poważną powieść ze smutnym wątkiem, on coś romantycznego. Czy im się uda? I co z tego wyniknie?

Bez bicia przyznam się, że to mój pierwszy przeczytany romans. Żałuję, że nie mogłam zabrać „Beach Read” na plażę, czytać przy zachodzie słońca, z drinkiem w ręce. Ale i tak bawiłam się całkiem dobrze, January popełnia wszystkie błędy, które popełniają kobiety tracąc głowę dla mężczyzn. Jak to z romansami bywa, często są to klisze, ale właśnie te klisze czyta się lekko i przyjemnie, zapominając o tym, że gdzieś tam płynie czas.

3/ Kochankowie i pisarze/ Lily King

Casey jest niespełnioną pisarką, która mieszkając w małym, przygarażowym pokoiku i zarabiając na życie jako kelnerka, ciągle nie traci nadziei, że kiedyś uda jej się skończyć powieść nad którą pracuje. Jako studentka z prestiżowym stypendium wymyśliła sobie, że życie twórcze jest najlepszym, co może człowieka spotkać, daje swobodę i wolność. I o tę wolność walczy Casey. Tymczasem jej koleżanki wychodzą za mąż i wiodą stabilne, rodzinne życie. Casey natomiast biega do pracy, wyprowadza psa znajomego za zniżkę na mieszkanie i martwi się rosnącymi odsetkami od kredytu, którego nie spłaca. Ale to nie jedyne jej problemy, bo jednocześnie zakochuje się w dwóch mężczyznach, co sprawia, że jej życie okaże się jeszcze bardziej zagmatwane.

Lily King opisuje życie zagubionej trzydziestolatki, która straciła matkę, mieszka w czyimś garażu, ciągle jest na debecie i jednocześnie nie traci wiary w to, co robi, czyli w pisanie. Pokuszę się o tezę, że to obraz młodych którzy właśnie wchodzą w życie. Problem jest taki, że ktoś wymyślił, że w tym życiu codzienność powinna być błyszcząca i instagramowa, ale nie jest. King jest świetną obserwatorką, jej historia wciąga od pierwszej strony.

4/ Nie w humorze/ Fran Lebowitz

Cięty, niewyparzony język to serce książki „Nie w humorze”. Można przejść po Nowym Jorku i skomentować miasto na milion różnych sposobów. Można go pokochać i można być nim rozczarowanym jednocześnie. To nie jest miasto, które łatwo można wcisnąć do jakieś małej szufladki, a już na pewno nie do takiej z napisem ‚fajne’, bo powiedzieć tak o Jabłku, to nic nie powiedzieć. Podobnie jest z mieszkańcami, to taka mozaika najróżniejszych osób. Fran Lebowitz przyjechała do Nowego Jorku jako młoda dziewczyna i zaczepiła się u Andy Warhola, pisała felietony do jego magazynu „Interview”. Jej publikacje pokochały tysiące czytelników – za bystrość i za to, że komentowała rzeczywistość ostro i dowcipnie, jak nikt inny.

„Lebowitz bierze na celownik swojego ciętego humoru wszystko – od dzieci („rzadko dysponują sensowną gotówką, którą można by od nich pożyczyć”) przez rozmowy o seksie („gdyby twoje fantazje erotyczne kogoś interesowały, już dawno nie byłyby fantazjami „) po nowojorskich kamieniczników („świętym obowiązkiem każdego kamienicznika jest utrzymywanie w budynku odpowiedniej liczby karaluchów”).

Jej stosunek do pracy to świetna odtrutka na współczesną wyczerpującą kulturę samodoskonalenia („13.40 — Myślę, czy by nie wstać, dochodzę jednak do wniosku, że nagły ruch mógłby mi zaszkodzić. Jeszcze trochę czytam i sobie popalam”).”

5/ Matka siedzi z tyłu. Opowieści z d**py wzięte”/ Joanna Mokosa – Rykalska

Skoro jesteśmy przy ciętym języku i komentowaniu rzeczywistości to Joanna zna się na tym jak nikt. Skomentuje wszystko, od stroju przyjaciółki, przez zakupy, gotowanie, po turystów i wakacyjne przygody. Nie oszczędza nikogo, choć trzeba przyznać, że życie samo podsuwa głupiutkie i bardzo dowcipne sceny – wnuczek, który próbuje zabić babcię zamykając ją na balkonie, i to zupełnie przypadkowo, zgubiony na parkingu samochód, który stoi piętro wyżej (znam taką historię, bo wiele osób gubi samochody na parkingach), czy lamy zakupione w pijackim widzie na prezent dla koleżanki za pieniądze szkolne.

Joanna to szyderca, łapie się przygód które ją spotykają i komentuje je celnie, czasami przeklinając, czasami gryząc po łydkach. Ale nie jest tak, że Joanna śmieje się z innych, o nie, równie ochoczo obśmiewa swoje pomyłki i wpadki, a jest ich trochę.

Idealna książka dla tych co lubią opary codziennego absurdu i cięty język.


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.