Nie pamiętam, kiedy pierwszy raz jadłam czekoladę Wedla. Pamiętam za to z jaką ekscytacją, jako dzieci szliśmy łódzką Piotrkowską do pijalni czekolady – na zewnątrz było zimno, a w środku pachniało słodyczami, było ciepło i egzotycznie. Później na studiach zobaczyłam warszawską Fabrykę Wedla, do której można było wejść przy okazji Nocy Muzeów. Warszawa nadal pachnie czekoladą, trzeba tylko trafić w miejsce i czas. Łukasz Garbal w swojej najnowszej książce przybliża historię Wedlów, którzy z wyboru zostali Polakami. Wybrali stolicę i to tu zbudowali wielkie imperium. Czekolady, ptasie mleczko i torcik wedlowski przeszły do historii, nie było w stanie zmienić tego nawet kierownictwo PZPR, które próbowało usunąć nazwisko Wedlów z nazwy produktów. Wszyscy zbyt mocno kochamy wedlowskie słodycze.
Podobny sentyment i uwielbienie mam do Świętego Mikołaja i świątecznych historii. W tym roku przekopałam się przez stos książek dla dzieci. Sprawiło mi to ogromną przyjemność i frajdę. Wybrałam „Idą święta! O Bożym Narodzeniu, Mikołaju i tradycjach świątecznych na świecie” Moniki Utnik – Strugały. Trudno mi było odłożyć wydaną w tym roku opowieść o świątecznych elfach, które muszą szybko i sprawnie naszykować wszystko, w tym prezenty!, na święta. Czasu jest jak zwykle niewiele, pracy dużo, a elfy mają same przygody. Będziemy historie z „Elfów do zadań specjalnych” opowiadać przy choince!
O światach, które mogą wydawać się zupełnie nieoczywiste pisze Urszula Jabłońska. Bo ten świat w którym żyjemy, w którym wstajemy rano do pracy, odprowadzamy dzieci do szkoły, płacimy podatki i robimy święta, to nie jedyny jaki istnieje. Kilka lat temu, tuż po Świętach, chodziłam po uliczkach Christianii, miasta – państwa, które mieści się w duńskiej Kopenhadze. Urszula Jabłońska zabiera nas w podróż po takich alternatywnych, często zaskakujących małych światach, wymyślonych przez ludzi z potrzeby chwili i serca. Warto się zanurzyć w tę nieoczywistą narrację.
Magdalena Kostyszyn, którą większość z nas zna jako „chujową Panią Domu”, jak zwykle bierze na warsztat bardzo życiowe sytuacje. Polki pokochały ją za szczerość, za poczucie humoru i spostrzegawczość. Czytając „Ja też tak mam” najczęściej uderza nas myśl, że wszystkie lepsze i gorsze doświadczenia które mamy, są bardzo uniwersalne. Ja też tak mam! – można krzyknąć.
„Czystka” Magdaleny Surmiak – Domańskiej jest również na swój sposób doświadczeniem uniwersalnym. Każdy z nas miał przodków, a większość z nich doświadczyła traumy wojennej. „Czystka” to opowieść rodzinna i historyczna, próba odzyskania wspomnień i bliskich, o których przestało się mówić głośno. Opowiada o losach ziem polsko – ukraińskich, o Galicji, o Wołyniu po I wojnie światowej, o rzezi między Polakami, a Ukraińcami. Magdalena Surmiak – Domańska pokazuje jak duże znaczenie miały i mają te wydarzenia i jak zapisują się w rodzinnej historii.
Miłego czytania!
1/ Wedlowie. Czekoladowe imperium/ Łukasz Garbal
Carl Wedel przyjechał do Warszawy z Berlina i w 1851 roku otworzył przy ulicy Miodowej swoją pierwszą cukiernię. Emil, a później Jan Wedlowie, przedstawiciele kolejnych pokoleń tej dynastii, zmienili niedużą cukiernię w potężną fabrykę i osiągnęli sukces na niebywałą skalę, przekraczający wymiar finansowy – ich produkty stały się dla Polaków trwałym symbolem wybornego smaku. Oni sami natomiast coraz głębiej wrastali w warszawski krajobraz, angażując się całym sercem (a nieraz i portfelem) w polskie sprawy. Byli Polakami z wyboru.
Wedlowie nie bali się nowych technologii i innowacyjnych jak na tamte czasy form promocji. Ale musieli odnaleźć się także w nowej rzeczywistości społecznej – coraz więcej kobiet walczyło o swoje miejsce na rynku pracy, coraz częstsze były strajki robotników, domagających się poprawy sytuacji bytowej. A potem nadeszła wojna, która zmieniła wszystko.

2/ Elf do zadań specjalnych/ Katarzyna Wierzbicka
Rozpoczęło się odliczanie do świąt! W wiosce Świętego Mikołaja trwają już przygotowania. Odbieranie listów, produkcja zabawek, pakowanie, przygotowanie sań i… sprawdzanie poziomu grzeczności dzieci. Pracowite elfy uwijają się, by zdążyć ze wszystkim i by tegoroczne święta były naprawdę idealne. Jednak pewnej grudniowej nocy w wiosce Mikołaja zjawiają się niespodziewani goście i wygląda na to, że w tym roku Boże Narodzenie może okazać się wielką katastrofą. Czy niespodziewani goście i elfy nauczą się współpracować? Czy elf Wiercipiętek spełni marzenia dzieci? I pytanie najważniejsze: Czy uda się uratować święta?
„Elf do zadań specjalnych” to 24 bardzo świąteczne opowiadania.

3/ Światy wzniesiemy nowe/ Urszula Jabłońska
Niektórzy mówią, że świat taki, jaki znamy, dobiega końca. Ale są przecież jeszcze inne światy – tylko w Europie da się znaleźć ich setki. Można powiedzieć o nich „komuny” (chociaż to słowo kojarzy się z rozczarowaniem pokolenia lat 60.) albo „społeczności utopijne” (to termin dla tych, którzy lubią patos). Niektórym wystarcza po prostu słowo „społeczności” (przywodzi na myśl grupę sąsiadów, którzy wspólnie urządzają przydomowy ogródek). U ich zarania są podobne problemy: kryzys demokracji i religii, globalny kapitalizm, zmiany klimatyczne. Często niosą nadzieję. Czasem zmagają się z widmem autorytaryzmu.
W portugalskiej Tamerze mieszkańcy sprawili, że na suchej, wyniszczonej uprawami ziemi powstało wielkie jezioro. Wierzą, że permakultura może pomóc zregenerować pustynne tereny na świecie, jednak zanim to będzie możliwe, trzeba naprawić zniszczone relacje międzyludzkie. W duńskiej Christianii, gdzie mieszka dziewięćset osób, żeby zapadła jakakolwiek decyzja, wszyscy muszą się na nią zgodzić (nawet jeżeli chodzi jedynie o nowego sąsiada czy remont dachu).
W kooperatywie w Prowansji każdy może sam zdecydować, ile czasu przeznaczy na pracę (i czy będzie zwozić siano, czy rozsadzać kapustę), ale nie dostanie za nią pieniędzy. Nie musi: wystarczy, że napisze na kartce, czego potrzebuje, a wspólnota postara mu się to zapewnić.
To osobista opowieść reporterki, która zmęczona bezsilnością wobec sytuacji na świecie wyrusza w podróż po europejskich społecznościach intencjonalnych – tych, które wciąż istnieją, i tych, którym nie udało się przetrwać.
Wprawdzie niektórzy mówią, że świat taki, jaki znamy, dobiega końca, ale jednak wciąż istnieją ludzie, którzy chcą wymyślać go na nowo.

4/ Też tak mam/ Magdalena Kostyszyn
„A w tej czapeczce nie będzie córce za ciepło?” „Depresja? Jaka depresja? Poszłabyś do normalnej pracy, to by ci przeszło.”, „Za bardzo boli? To okres, musi boleć.”
Tak, o naszym życiu można powiedzieć jeszcze wiele rzeczy. Można strywializować kolejne jego aspekty, ośmieszyć problemy, unieważnić to, co czujemy. Można zapytać czy kobieta pracująca na tym samym stanowisku co mężczyzna, powinna zarabiać mniej od niego? Można zapytać o to, czy zajmowanie się domem to hobby, czy może jednak praca? O to, czy komentarz „fajne masz cycki” jest komplementem. I o to, czy krótka sukienka jest zaproszeniem do gwałtu.
To nie jest literacka fikcja. To codzienność Polek. I to o nich, o nas jest ta książka.

5/ Czystka/ Katarzyna Surmiak – Domańska
Każdy ma prawo zapomnieć lub chociaż milczeć o doznanych krzywdach i żyć nowym życiem. Tak jak ojciec autorki. Ale życie bez korzeni jest bardzo trudne – bo każdy ma prawo wiedzieć, kim jest, z kogo się wywodzi i jakie traumy odziedziczył. Katarzyna Surmiak-Domańska chce wiedzieć. Chce także odzyskać babcię Franciszkę, która w jej życiu nie istniała. Ta książka jest zapisem odbudowywania pamięci – jednej kobiecie przywraca w niej miejsce, drugiej pozwala zrozumieć, jak przeszłość wpływa na wszystkich żyjących członków rodziny.
Czystka to pisana z reporterską wnikliwością rodzinna saga, śledztwo genealogiczne prowadzone z dystansem niepozbawionym czułości, badanie historii rodziny na podstawie skrawków i analogii. Z zachowanych listów, zamazanych wspomnień, ale także przemilczeń i niedopowiedzeń wyłania się stopniowo obraz wiejskiego życia na Kresach – od pozornej idylli przedwojennej wielokulturowości, przez grozę wojny i horror rzezi wołyńsko-galicyjskiej, po zagładę tamtego świata, wysiedlenia, zajmowanie domów po Niemcach i próby budowania wszystkiego od początku. Nie brakuje tu postaci drugoplanowych – poza najbliższą rodziną pojawiają się także ciotka pracująca jako służąca we Francji, wuj z Ameryki i liczni krewni. Ich obecność to tło barwne i nieodzowne, by obraz stał się kompletny, a przeszłość odzyskana.
