Pod koniec kwietnia w Wenecji odbędzie się Biennale Sztuki. W polskim pawilonie będzie można oglądać prace polsko – romskiej artystki Małgorzaty Mirgi – Tas, która przeczarowuje świat opowiadając historię za pomocą patchworków. Na zewnątrz polski pawilon będzie zdobiła karta Tarota – Koło Fortuny, która zachęca do podjęcia ryzyka. W środku znajdziemy aż dwanaście prac nawiązujących do renesansowego cyklu fresków z Palazzo Schifanoia.
Dwie podobne scenki z życia – kobiety robiące pranie, za nimi feria barw, gdzieś w oddali stoi dom, kręcą się zwierzęta. To pierwsze prace Małgorzaty Mirgi – Tas jakie widziałam. Było to w warszawskim MSNie, podczas 12. edycji Festiwalu w Budowie. Festiwal odbywał się pod tytułem „Coś wspólnego” i podejmował temat nie tylko wspólnej przestrzeni do życia, ale i wspólnego działania różnych społeczności. Kobiety przedstawione przez artystkę to Romki, podobnie jak ona sama.
W 2020 roku artystka dostała Paszport POLITYKI w kategorii Sztuki wizualne. W uzasadnieniu jury napisało, że nagrodę przyznano „za sztukę, która efektownie, niebanalnie i mądrze opowiada o tożsamości i dziedzictwie. Za szukanie w tradycji Romów ciągle aktualnych wartości i uniwersaliów.”

Małgorzata Mirga – Tas zajmuje się portretowaniem życia Romów. W ten sposób chce nie tylko zaznaczyć ich obecność w społeczeństwie, ale i walczyć z uprzedzeniami. Temat, który obrała sobie jako główny w swojej twórczości jest jej szczególnie bliski. Kto może lepiej sportretować codzienność romskiej społeczności niż ktoś kto jest jej częścią?
Artystka mieszka w Czarnej Górze, małej miejscowości romskiej u podnóża Tatr. Studiowała w Krakowie, gdzie zajmowała się rzeźbą. Jednak najbardziej znana jest ze swoich wielkoformatowych patchworków. Jej prace powstają w dużej mierze w idei recyklingu. Artystka stara się wykorzystywać materiały, które ma pod ręką. Nie inaczej podeszła do tematu tegorocznego Biennale – „Melko snów”.
Wystawa, którą przygotowała nosi tytuł „Przeczarowując świat”. Otwierać się będzie przed gośćmi kartą Tarota – Kołem Fortuny. Tarot wpisuje się w tradycje romskie, nawiązuje do świata magii i przeznaczenia. Jest również łącznikiem z inną inspiracją, którą wykorzystała Mirga – Tas. W środku pawilonu znajdziemy dwanaście tkanin, każda z nich będzie podzielona na trzy części. Jest to nawiązanie do kalendarzowego cyklu fresków z renesansowego Palazzo Schifanoia. Freski te opowiadają historię wędrówki obrazów i wizerunków przez czas i kontynenty, nawiązują do symboliki astrologicznej, do cykliczności życia.
Tytuł zaś jest inspiracją książką Silvii Federici „Re-enchanting the World: Feminism and the Politics of the Commons” z 2019 roku. Federici pisze o przeczarowywaniu świata, o tym że można odbudować wspólnoty i relacje międzyludzkie, oddając głos kobietom. W swoim dziele porusza temat odbudowania dobrostanu Ziemi – relacje nad którymi należy pracować nie dotyczą jedynie ludzi, ale i zwierząt, roślin i środowiska.

Mirga – Tas również idzie w tym kierunku, na jej tkaninach zobaczymy wiele kobiet, ważnych w historii, ale też bliskich sercu artystki. Siedzące, stojące, pracujące postaci, w całości wyszyte z tkanin są przenoszone na duże, wielkoformatowe płótna. Mirga – Tas używa prześcieradeł, czy zasłon jako tła, a materiały pozyskuje często z secondhandów. Czasami zdarzy się, że portretując konkretną osobę poprosi o coś z jej garderoby. W tych rzeczach zapisany jest żywy pierwiastek, czas, niszczenie, trójwymiarowość świata, którego cały czas doświadczamy. Kobiety i mężczyźni są symbolem wędrówki, zmian, ciągłego rozwoju i poszukiwania. Historia Romów łączy się nierozerwalnie z historią Polski i Europy. O tym opowiada artystka.
Często pracując posługuje się zdjęciami – o nie również prosi różne osoby. Stanowią one wzór do jej szkiców, które później powiększa, kalkuje i wyszywa. Jej zainteresowanie ludźmi i zdjęciami to część rodzinnej historii – jej wuj Andrzej Mirga był etnografem, który dokumentował życie Romów. Artystka nie tylko przeglądała jego zdjęcia, ale również nimi się zajmowała.
Niektóre ze scen na makatach przedstawiają życie Romów – ich egzotyczność, wędrówki, ale również trudy życia. Inne skupione są na postaciach. Tu łączą się różne sceny, miejsca i osoby. „Sztuką walczę z wykluczeniem” – powiedziała Małgorzata Mirga – Tas w jednym z wywiadów.
„Konstruując własną wersję renesansowego wnętrza w Pawilonie Polskim, artystka proponuje rodzaj czasowego i przygodnego schronienia – azylu oferującego odbiorcom nadzieję i wytchnienie. Wystawa będzie potencjalnym miejscem nawiązywania nowych, tymczasowych relacji, refugium poza miejscem i czasem, w którym (jak w opisanej przez Warburga Schifanoi) zgromadzone przez artystkę obrazy zdradzają – kiedy się je bliżej osłucha – „że pod siedmiokrotnie złożoną podróżną opończą doświadczonego na wszelkie sposoby wędrowca, idącego przez czasy, narody i ludzi, wciąż bije […] serce”.”*