Natalia Dyer, aktorka, którą znamy ze „Stranger Things” – gra Nancy Wheeler; uwielbia naturalny makijaż. Jego podstawą jest dobrze nawilżona skóra – stąd w jej kosmetyczce znajdziemy dobre, warte polecenia kremy, od LaRoche Posay, po La Mer. Natalia mocno podkreśla brwi, nadaje policzkom rumieńców, a grzywkę stylizuje suchym szamponem. Zajrzyjmy do jej kosmetyczki.
Natalia ma problematyczną skórę, na której często pojawiają się zaczerwienienia. Dlatego stara się używać delikatnych kosmetyków i nie nakłada ich zbyt wiele. Być może i z tego powodu jest fanką jak najlżejszego makijażu, choć uważa, że w przypadku imprez, zawsze można sobie pozwolić na ciut więcej kosmetycznej ekstrawagancji.
Podstawą jej pielęgnacji jest nawilżanie. Zaczyna się już przy oczyszczaniu twarzy. Natalia używa kosmetyku na bazie mleka owsianego. Dwa ulubione kremy to: nawilżająco – naprawczy od LaRoche Posay i La Mer Creme De la Mer. Aby wesprzeć ich działanie Natalia nakłada olejek z marakui od Tarte. Ma również kosmetyki łagodzące stany zapalne i stara się nie zapominać o kremie z filtrem.

Aby pięknie wyglądać w roli Nancy, Natalia postanowiła się pobawić w robienie domowych maseczek. Jednym z głównych składników, których używała była kurkuma, która często nie daje się do końca zmyć. Natalia przekonała się o tym, kiedy pojawiła się na makijażu, a makijażystka próbowała się pozbyć kolejnych żółtych smug z jej twarzy. „What the hell?” – zapytała zdziwioną Natalię.
Makeup Natalii jest super prosty – korektor, podkład, mocno podkreślone brwi, lekko podwinięte rzęsy i maskara, ta sama, której używała jako nastolatka. Natalia pokochała podkreślanie brwi na planie „Stranger Things”. Teraz to jej wymarzony look – widoczne, dobrze zarysowane i gęste brwi. Aby lepiej wczuć się w rolę, Natalia spróbowała przerzucić się na perfumy w stylu lat ’80, ale okazały się dla niej zbyt ciężkie i duszne, szybko więc zakończyła ten eksperyment.
Moje serce skradł zaś Olio e Osso, balsam do ust w sztyfcie. Wygląda soczyście i ma mocno nasycone, ale naturalne odcienie. Natalia nakłada go na policzki, nos, i dopiero na usta. Jest to więc kosmetyk wielozadaniowy.

Na koniec aktorka poprawia włosy – suchy szampon nakłada na ręce i dopiero delikatnie stylizuje nim włosy, szczególną uwagę poświęcając swojej krótkiej grzywce. I jest gotowa do wyjścia. Wygląda na szesnaście lat, młodo, świeżo, lekko, naturalnie.
