„Dziewczyny lubią brąz, a słońce o tym wie” – śpiewał Ryszard Rynkowski w 2000 roku. Słoneczne i bezchmurne dni kochamy miłością szczerą, ale mocnej, ciemnej opaleniźnie mówimy: nie! Cera delikatnie muśnięta słońcem wydaje się zdrowsza i piękniejsza, ale nie należy przesadzać. Opalanie nie jest najlepszą formą spędzania czasu – pamiętamy o tym, że wystawianie skóry na palące słońce wcale nie jest dla niej takie zdrowe. Dlatego chętnie sięgamy po kosmetyki, które nie tylko dodają nam koloru, ale delikatnie rozświetlają, przywracając młodzieńczy blask.
1/ Błysk od NARS
Summer Unrated Blush Bronzer Duo to paleta, która nie tylko doda rumieńców, ale i podkreśli opaleniznę. Łatwo i delikatnie się rozprowadza, a efekt utrzymuje się godzinami. Idealna nie tylko w czasie wakacji, sprawdzi się przez cały rok.

2/ Pocałunek Słońca od Charlotte Tilbury
Już opakowanie tego kosmetyku obiecuje spotkanie na wagę złota. Beautiful Skin Sun -Kissed Glow -Bronzer to kremowa konsystencja, kwas hialuronowy i prowitamina D3. Efekt? Skóra mieniąca się słońcem.

3/ Amazońskie słońce od Tarte
Skórzane pudełeczko, szyte złotą nitką i opatrzone łańcuszkiem w swoim środku kryje spękaną powierzchnię mieniącą się złotem. Amazonian Clay Waterproof Bronzer to mineralne pigmenty i amazońska glinka – która zapewnia trwałość, ale również koi skórę. Już nie trzeba leżeć godzinami na słońcu, to opalenizna na wyciągnięcie ręki.

4/ Wschodzące Słońce od Estee Lauder
Pod wieczkiem opakowaniam znajduje się trio, idealne dobrane. W samym sercu mieści się delikatny odcień różu, dookoła mieni się złotem bronzer i połyskuje rozświetlacz. To paleta Bronze Goddes Healthy Glow. Dużym, puszystym pędzlem najlepiej omieść ją całą i delikatnie rozprowadzić na policzkach i dekolcie.

5/ Słońce pustyni
Terracota od Guerlain to odcienie pustynnego słońca. To produkt kultowy, sprzedawany od 1984 roku. Zmieniają się opakowania, zmienia się faktura pudru i jego kolory, a mimo upływu lat sięgamy po niego bardzo chętnie. W prawie stu procentach ma naturalny skład, zawiera pigmenty naturalne i marokański olej. Mieni się złotem i brązem.
Umieściłam go na samym końcu, muszę jednak przyznać, że nie rozstaję się z nim od lat i często jest jedynym kosmetykiem jaki nakładam – na twarz i na ciało. Wiele osób mnie pyta, co tak pięknie się mieni. Terracota od Guerlain.
