Wylicytować kawałek historii/ „Sztuka wnętrza” Desa

Jedno pomieszczenie eksponatów, które niedługo trafią pod młotek, ale jakich: neon Bielbaw, zegar z dworca, figurka siedzącej kobiety Porcelany Ćmielów i te fotele – im mniej praktyczne, tym piękniejsze. Na szczęście dla mnie i mojego portfela nie mam dużego mieszkania, bo z pewnością kupiłabym kilka z nich!

Architektura PRL’u jest teraz niesłychanie modna, ciągnie nas do tego, co było projektowane kiedyś, nie przez sentyment, ale dlatego, że są to rzeczy, które były w stu procentach przemyślane – piękne, niepowtarzalne, robione w małych seriach. Z większością z nich związane są historie, które nadają tym projektom dodatkową wartość. PRL to czasy „innych, wyjątkowych” ludzi, którzy mimo braku i niedoboru materiałów, potrafili tworzyć rzeczy piękne i wyjątkowe. Pracowali swoją wyobraźnią. Nie przytoczę nazwisk, bo za nic nie chcę nikogo wprowadzać w błąd, ale to jak opowiadali o swojej pracy architekci w krótkim metrażu „Kosmos. Reportaże o architekturze PRL’u” było bardzo rozwijające. Od historii tworzenia sufitu na dworcu w Toruniu z lekkiej, podwieszanej, trójwymiarowej konstrukcji, po opowieść o tworzeniu paneli do ułożenia na ścianie z kaszy gryczanej zabezpieczonej olejem i pomalowanej farbą. Historia architekta, który swój projekt dostosował do zastanej już architektury wnętrza i jeździł po Polsce, żeby ufarbować frędzle do obrusów, czy chodził od podwórka do podwórka pytając o panią, która robi swetry, bo ponoć miała ona stylowe meble z epoki, które on mógłby wykorzystać, wzbudza nie tylko uśmiech, ale i szacunek. Dla tych ludzi praca była częścią ich życia. „Kosmos. Reportaże o architekturze PRL’u” to seria wywiadów z architektami, którzy w latach ’60 i ’70 XX wieku projektowali miasto, które chciało być nowoczesne. Toruń, który miał się wyróżniać, ale również miał zachować część swojej historii architektonicznej. Na filmie można posłuchać o przygodach z architekturą Jerzego Brzuskiewicza, Romualda Drzewieckiego, Lecha Kłosiewicza, Henryka Sobczyka i Jana Tajchmana. To dwadzieścia osiem minut, które nie tylko podsumowuje architekturę, ale przede wszystkim pokazuje jak wspaniałych architektów mieliśmy. 

Design. Sztuka wnętrza/ Desa

Desa Design Days to nie tylko panele, oprowadzania i pokazy filmowe. To również prezentacja kolekcji, która niebawem pójdzie pod młotek. W ten weekend oglądaliśmy eksponaty zgromadzone pod szyldem „Design. Sztuka wnętrza”, opowiadające historię architektury wnętrz PRL’u. Na ekspozycji między innymi autorskie meble Władysława Trojana zaprojektowane dla warszawskiego Domu Książki, fotel wchodzący w skład wyposażenia pierwszego Urzędu Rady Ministrów, projekt tkaniny Magdaleny Abakanowicz, jak również projekty tworzone pod szyldem warszawskiej Spółdzielni „Ład”.  

To nie są zwykłe eksponaty tylko perełki kolekcjonerskie. Wystarczy wspomnieć o rzeczach projektowanych właśnie przez Władysława Trojana, które mieszczą się gdzieś na granicy architektury użytkowej i sztuki i mają piękną nazwę „mebolrzeźby”. Wśród prezentowanych obiektów znajdziecie prace Andrzeja Nehringa, Ireny Żmudzińskiej, Oskara Zięty. Te unikatowe eksponaty to także świadkowie historii, tak jest w przypadku fotela który był na wyposażeniu sali kongresowej w Pałacu Kultury i Nauki, czy fotela zaprojektowanego przez Jana Bogusławskiego dla Prezydium Rady Ministrów. Duże wrażenie robi fryz „Kompozycja kosmiczna” Tadusza Siekluckiego, który zdobił wnętrza hotelu Silesia w Katowicach i który był elementem wystroju wnętrza na planie serialu „Rojst” – ogromna konstrukcja wykonana jest z drewna i stali. Cena jaka jest przypisana temu eksponatowi to 45 000 – 65 000 złotych.

Fotel Paweł Grunert i mniejszy Zygmunt Majchrzak
Figurka Dziewczyna Siedząca Porcelana Ćmielów/ projekt Henryk Jędrasiak

A teraz wróćmy do zegara. Są takie rzeczy, że przyciągają wzrok i ja osobiście nie umiem się im oprzeć. Jak tylko zobaczę coś, co mi się podoba, to od razu mam milion pomysłów na zagospodarowanie tego. I tak właśnie niebezpiecznie chodzę po tych aukcyjnych wystawach. Nie mogłabym się oprzeć ogromnemu metalowemu zegarowi z dworca – ogromny 150 x 150 cm, idealnie wyglądałby na betonowej ścianie w dużym przedpokoju. Na zdjęciach tego nie widać, ale na żywo robi spektakularne wrażenie. Do loftu świetnie nadałby się zestaw wypoczynkowy z lat ’70 z niebieskim jak niebo obiciem, czy stolik Barbary Muchy – Brudzińskiej. Trudno nie zakochać się w neonie Bielbaw, który przyciąga wręcz magnetycznie. Zaraz po przepięknym neonie dokładnie obejrzałam fotel Pawła Grunerta z wikliny, który wygląda niczym tron. Świetny na duży balkon, gdzie mógłby stać otoczony bujną roślinnością i stanowić idealną kryjówkę do czytania książek. I to nie jest koniec listy moich marzeń z tej ekspozycji… Choć nie wiem, czy przy takich cenach, to tych eksponatów nie należy jednak dobrze zamknąć w sejfie i po prostu pilnować, żeby nic im się nie stało.

Zegar dworcowy/ Projekt kawiarni Karol Żarski/ zestaw wypoczynkowy z lat ’70
Neon Bielbaw

Nie mówię nic, ale na górze w Desie są jeszcze dwie wystawy. Pierwsza Komiks i ilustracja i druga Fotografia kolekcjonerska. Z obu mam już wytypowane moje ulubione eksponaty.  

Jeśli macie ochotę przejrzeć, co jest do kupienia i spróbować swoich sił na licytacji, odsyłam Was do katalogu online: 

https://desa.pl/pl/auctions/547/design-sztuka-wnetrza-pierwsze-obiekty-16-kwietnia-2019-godz-19#objects

Licytacja odbędzie się w Desie 16 kwietnia o godzinie 19. Trzeba się jednak liczyć, że perełki z PRL’owskiej architektury to duży wydatek. Na poprzedniej aukcji hitem kolekcji był fotel Romana Modzelewskiego. Został zlicytowany za niebanalną sumę prawie stu tysięcy złotych.  


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.